Bolesny Początek

22 4 0
                                    

Drake jego najlepszy kumpel wyprawił imprezę w klubie na cześć kolejnego sezonu The Walking Dead. Ale Chandler, nie chciał tu być. Nie miał humoru by świętować, od godziny szukał swojej dziewczyny, ale jej ani Drake'a nigdzie nie było. Może są gdzieś w tłumie, ale jest tak dużo ludzi że ich nie zauważył? Myślał nad tym chwile po czym powrócił do szukania swoich przyjaciół. Wszedł po schodach na piętro, oglądał każdy pokój po kolei, ale nigdzie ich nie było. Nawet w łazience nie było śladu ani po nich. Gdzie oni mogli się podziać, pomyślał. Stojąc na korytarzu między pokojami spojrzał na pokój na końcu korytarza. Tylko jeszcze jego nie przeszukał.
 Podszedł drzwi, a gdy je otworzył ujrzał swoją dziewczynę w objęciach swojego najlepszego kumpla. 
- Chandler?! - Drake odepchnął Brianne na podłogę - Co ty tutaj robisz?
- Szukałem was! Ale, jak widzę bardzo dobrze się bawiliście. - Brianna na kolanach polazła do Chandlera, i złapała go za rękę, ale on ją odepchnął - Nie dotykaj mnie! Jak mogliście mi to zrobić?!

- Skarbie, uspokój się..
- Nie uspokoję się! Właśnie widziałem mojego najlepszego kumpla całującego się z moją dziewczyną. Ciekawe co bym ujrzał gdybym tu wszedł 15 minut później. - Brianna i Drake zamienili się spojrzeniami. - Wiecie co, spadam stąd. - Brianna próbowała iść zanim i go uspokoić ale Drake ją zatrzymał. - Zostaw go, musisz ochłonąć. 

Chcą zostać sam, poszedł na zaplecze. Czuł się zdradzony. Było mu smutno, ale też buzował od złości. Chciało mu się płakać, ale również w coś uderzyć.
- Niech to szlag! - Kopnął w ścianę. Przy następnym przypływie złości kopnął tym razem w drzwi. Drzwi które powinny być zamknięte - otworzyły się. W połowie drogi walnęły o coś, usłyszał dźwięk spadającego czegoś w kałuże. 
- Ała.. - Chandler poczuł ukłucie w żołądku. Wyskoczył z budynku, i zobaczył za drzwiami dziewczynę. Która siedziała w kałuży błota, a z jej nosa lała się krew. 
- Boże, nic ci nie jest ? - Spytał choć odpowiedź była oczywista. - Poczekaj tu - Pobiegł ale zawrócił. - Albo chodź za mną - Pomógł jej wstać, i zaprowadził ją na schody gdzie usiadła. - Poczekaj tutaj na mnie okay? - Uśmiechnął się nerwowo, dziewczyna tylko pokiwała głową, z pod dłoni które trzymała ręce, lała się krew. Chandler wleciał do środka przez głośną muzykę i smród papierosów ciężko było mu myśleć. Nagle olśniło go, zaczął biec w stronę drzwi wejściowych. Przeciskał się przez ludzi, gdy dotarł rzucił się na wieszak z kurtkami, nerwowo szukał kurtki Drake'a. Gdy ją znalazł i wyciągnął kluczyki od samochodu, niemalże prawie mu wypadły mu z rąk, przez co Chandler'owi serce znowu podskoczyło do gardła. Szybko ale tak żeby Drake go nie zauważył wybiegł z klubu i pobiegł na parking. Wsiadł do samochodu. Przez trzęsące się ręce miał problem by włożyć kluczyki. 

Gdy dojechał na tył klubu, wysiał i pomógł dziewczynie wejść do samochodu. 
- A teraz spokojnie, jedziemy do szpitala. - I jak powiedział tak zrobili. Weszli do szpitala, posadził dziewczynę na ławce, a sam podszedł do recepcji. 
- Słucham - Spytała kobieta za biurkiem.
- Uderzyłem dziewczynę metalowymi drzwiami, chyba złamałem jej nos. 

- Wszyscy doktorzy są teraz zajęci, proszę usiąść i poczekać na swoją kolej. - Uśmiechnęła się.

- Ale ona naprawdę potrzebuję pomocy, niech pani coś zrobi
- Proszę, usiąść albo zadzwonię po ochronę - Jej uśmiech znikł i zamiast niego pojawiła się oburzona mina. - A niech se pani dzwoni! - krzyknął wracając do dziewczyny. Usiadł koło niej i westchnął - Mamy problem. Nie ma wolnych lekarzy. - Dziewczyna spojrzała na niego, dół twarzy miała zakryte rękoma ale po oczach Chandler rozpoznał że się uśmiecha. Do sali wszedł lekarz, Chandler zerwał się z siedzenia i pobiegł do niego.
- Bardzo proszę mi pomóc, ta biedna dziewczyna ma chyba złamany nos i..

- Wolniej, wolniej. O co chodzi?
- Złamałem przypadkiem jakiejś dziewczynie nos, potrzebujemy natychmiastowej pomocy. A kobieta w recepcji powiedziała że nie ma wolnych lekarzy i.. -
- Rozumiem - Przerwał mu lekarz. - Ja się tym zajmę. Przyprowadź ją do sali numer 3. - Chandler odetchnął z ulgą - Dziękuję Doktorze. - Wrócił do dziewczyny przekazać jej dobrą wiadomość.



Let Me Be Your WalkerWhere stories live. Discover now