Razem.

8 2 1
                                    

- Więc o co chodzi ? - Chandler nalał policjantom wody i przenieśli się do salonu.
- Eh, jak to powiedzieć.. - Zaczął jeden z nich, ale miał problem z dobraniem odpowiednich słów przez co Chandler już wiedział jaką wiadomość chcą przekazać.
- Co z moją przyjaciółką ! - Cara przerwała chwile ciszy. Drugi policjant spojrzał się na nią.
- Twoja przyjaciółka nie żyje - Powiedział prosto z mostu. A Cara zatrzęsła się. - Co.. - wydusiła to z trudem.
- Została zgwałcona, a potem pobita i..
- Dobra skończcie! - Przerwał im Chandler nie mogąc patrzeć dalej jak Cara cierpi. - Nie widzicie że ją to boli?!  Wyjdźcie i dajcie nam spokój. - Przed wyjściem Policjanci rzucili czymś w stylu "Zadzwonimy później". Cara siedziała na podłodze przed fotelem, nie mogła powstrzymać łez. Podciągnęła kolana do klatki piersiowej i płakała jeszcze mocniej. Chandler stwierdził że gadanie do niej w tej chwili nic nie da. Usiadł koło niej i ją po prostu przytulił. Cara od razu odwzajemniła uścisk, nie przestając płakać. Chandler głaskał ją przez cały czas po głowie, a gdy już zasnęła zaniósł ją do sypialni.
Gdy obudziła się dochodziła dwudziesta, na dworze robiło się juz ciemno. Poczuła zapach czegoś dobrego, powędrowała do kuchni. A tam ujrzała Chandlera odwróconego do niej tyłem, akurat wyciągał ciasto.
- Nie wiedziałam że gotujesz - Chandler podskoczył.
- Nie strasz mnie - Zaśmiał się - Siadaj, zrobie nam herbaty. - Cara usiadła przy blacie. - To ciasto czekoladowe ?
- Właśnie tak. Chcesz kawałek ? Ukroję ci gdy trochę ostygnie. A przez ten czas posprzątam bałagan który zrobiłem - Rozejrzał się na boki po czym zaczął sprzątać. Cara wstała i zaczęła mu pomagać. Chandler spojrzał się i uśmiechnął do niej na co ona odpowiedziała rownież uśmiechem.

Siedzieli przy stole zajadając się ciastem do tego pijąc herbatę.
- Dobra, a teraz mów kto cie nauczył tak dobrze gotować.
- Moja mama była kucharką.
- Chętnie bym ją poznała - Na te słowa Chandler trochę się zasmucił.
- Moja mama nie żyje.
- Tak bardzo cie przepraszam.. Ja.. Wiem co czujesz. I to nie przez Larę, tylko mój ojciec rownież nie żyje. Mieszkam z moją mamą, tylko że ona ma nowego partnera z którym ma dwu letnie dziecko i kolejne w drodze. Nie lubię tam mieszkać, zawsze mam wrażenie że oni wcale mnie nie chcą. Nie jestem dla nich ważna... - Cara Spuściła głowę i pozwoliła łzą zlecieć po jej policzkach. Poczuła jak Chandler chwyta ją za dłoń. Podniosła głowę i spojrzała na niego.
- Dla mnie jesteś ważna - Uśmiechnęli się do siebie. Cara po chwili puściła jego dłoń i podeszła do drzwi balkonowych. Patrzyła jak krople deszczu spływają po nich. Chandler stanął za nią i rownież wpatrywał się w deszcz.
- Gdy wrócę do matki, nasz kontakt się pewnie urwie.
- Nie.. Będziemy utrzymywać kontakt. - Cara odwróciła się do niego.
- Nie.. Moja mama wszystko zepsuję.
- Cara co ty pleciesz..
- Ona nie lubi jak mam przyjaciół. Ona mi nie pozwoli. - Cara znowu była blisko płaczu. Spanikowana patrzyła się we wszystkie strony. Chandler złapał ją za twarz i skierował w swoją stronę.
- Posłuchaj mnie.. Twoja mama nie ważne jak bardzo będzie sprzeciwia - nadal będziemy się przyjaźnić - Cara otwiera usta by coś powiedzieć ale Chandler jej przeszkodził - Żadnego ale. Twoja nam nie przeszkodzi, nie, jeśli będziemy razem tego chcieli.
- Razem.. - Powtórzyła pod nosem.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Feb 14, 2016 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Let Me Be Your WalkerWhere stories live. Discover now