Rozdział 6

18 1 2
                                    

Cały weekend oglądałam seriale i jadłam lody . Jak typowa zakochana nastolatka. Nie chciałam nawet zadzwonić po dziewczyny . Ale czego ja się spodziewałam. Że takie ciacho jest singlem? Pfff. Dobra , trzeba ruszyć cztery litery z kanapy. Wszystko mnie bolało przez nieustanną pozycję przed telewizorem więc można powiedzieć że doczołgałam się do łazienki żeby się ogarnąć. Wzięłam długą kąpiel, umyłam zęby, rozczesałam włosy i wróciłam do pokoju żeby się ubrać . Postanowiłam gdzieś wyjść. Już dawno nie byłam w sklepie , więc wzięłam jakieś pieniądze i wyszłam. Szłam jakieś 10 minut na przystanek. I pojechałam autobusem do sklepu . Nigdy nie chodziłam sama po sklepach bo zwyczajnie tego nie lubię, ale dzisiaj wyjątkowo nie chciałam się z nikim spotkać.

Weszłam tylko do dwóch sklepów , a już nie umiem unieść toreb. Było mi naprawdę ciężko i w krytycznym momencie upuściłam wszystkie torby. O matko Maddie...

Schyliłam się żeby je jakoś pozbierać , kiedy przerwał mi czyjś głos
- Hej , pomoc Ci ? - mega przystojny chłopak posłał mi szeroki uśmiech
- Ummm znaczy , nie . Nie trzeba . Poradzę sobie - starałam się zebrać wszystkie torby , ale kiepsko mi szło
- Oh no daj je - zaśmiał się chłopak - Jacob - wyciągnął rękę w moim kierunku. Ja również postanowiłam powtórzyć ten gest i znowu upuściłam wszystkie torby. Chłopak wybuchnął śmiechem a ja spaliłam buraka.
- Jestem Maddie
- Ładne imię. Chodź . Pomogę Ci. Jesteś autem ?
- Nie , przyjechałam autobusem
- To cię podwiozę - moja mina musiała być komiczna bo chłopak rechotał jak chory psychicznie.
- Yyy no nie chcę sprawiać kłopotu
- Nie sprawisz kotku - o matko !!!

On uśmiechnięty od ucha do ucha, ja cała czerwona szliśmy do jego auta. Wrzuciłam torby do bagażnika , a on szybko mnie ominął żeby otworzyć mi drzwi.

Podałam mu adres I na początku jechaliśmy w całkowitej ciszy. Potem zaczął mnie wypytywać o podstawowe rzeczy . Nazwisko , wiek itd. Był starszy o rok. Od razu można zauważyć że jest typowym bad boyem :)

°•○●°•○●°•○●°•○●°•○●°•○●°•○●°•○●°•

Po 15 minutach dotarliśmy do mojego domu. Odprowadził mnie do drzwi a ja zrobiłam coś czego w życiu bym się nie spodziewała .
- Wejdziesz ?
- Z chęcią słońce - mój brzuch zrobił koziołka. Przez chwilę zapomniałam jak się oddycha.
- Zrób zdjęcie , będziesz miała na dłużej - typowy tekst typowego bad boya...
- Spadaj - Jacob zaczął się śmiać i pomógł mi wnieść torby do mieszkania. Na szczęście albo nieszczęście, rodziców nie było
Na lodówce była tylko kartka : JESTEŚMY U BABCI

Teoretycznie nie wiedziałam co mam robić. Odłożyłam torby do pokoju i wróciłam do kuchni gdzie zastałam super widok. Jacob sexownie opierał się o blat a jego uśmiech nie schodził mu z twarzy.
- Co się tak cieszysz ? Hmm ?
- A nic . Po prostu widzę super laske - Pffffffffffff
- Chcesz coś do picia ?
- Nie dziękuję - westchnęłam i stwierdziłam że zamówię pizzę. Wzięłam telefon i juz chciałam wykręcić numer gdy nagle poczułam jego oddech na szyi. Stwierdziłam że to zigmoruje ale ciężko było. Chłopak zaczął całować mnie za uchem , byliśmy tak strasznie blisko. W końcu stwierdziłam że nie zamówię tej pizzy, więc odwróciłam się do niego. Nie zdążyłam zareagować a on wpił się w moje usta . Na początku stałam nieruchomo , dopiero po chwili dotarło do mnie co się dzieje i oddałam pocałunek. Oderwaliśmy się od siebie jak zabrakło nam tlenu.
- Wow - to było wszystko co mogłam powiedzieć


____________________________________
Hej hej hej . Coraz więcej osób czyta moje opowiadanie . Stwierdziłam że zmienię trochę bieg akcji. Jeśli wam się podoba to komentujcie , lajkujcie :)

Dzisiaj było aż 520 słów . Myślę że rozdziały będą dłuższe i postaram się pisać częściej . Miłego czytania :*
Kocham was :)

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Feb 20, 2016 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Perfect ♡Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz