Zawiodłam się... Płaczę i szlocham T.T. Ja tu się staram, żeby było jakieś urozmaicenie w postaci konkursu, a tylko dwie osoby skomentowały... wy kreatury! Nie będę się tak smucić i nie zrobię więcej czegoś takiego. Nie. Ma. Takiej. Opcji. nie bawię się tak z wami. Czujcie się opieprzeni przez niesamowitą i absolutną Autor-dono! ( z sarkazmem na czele! ) Kaitlyn... tyyy.... idz zgiń T.T i tak zawsze się gdzieś pojawiasz, więc po co bierzesz udział? Trafiłaś w dziesiątkę, więc idź sobie w nagrodę kupić haribo. A teraz macie rozdział ostatni... ( idę się pociąć nożem do masła, albo jeszcze lepiej, pójdę się zrzucić z krawężnika na ryj... T.T)
-Jednak później było tylko gorzej, Twoja matka skarżyła się na dziwne znamiona na brzuchu, nie spała po nocach, bo uważała, że coś ją obserwuje. W pewnym momencie poprosiła mnie o to, aby przy jej porodzie był egzorcysta. Uważała, że coś jest nie tak z jej córką i potrzeba właśnie kogoś takiego. Zgodziłem się, ponieważ widziałem kilka jej znamion, były bardzo charakterystyczne, w kształcie na prawdę dużej dłoni, do tego były bardzo sine. Gdyby to były wasze rączki były by o wiele mniejsze i na pewno nie tak widoczne. Z tego właśnie powodu kilka dni przed porodem twoja matka razem z wami została błogosławiona. Później wszystko ustało i myśleliśmy, że to koniec, cokolwiek to było miało odejść. Jednak wszystko powróciło w czasie jej porodu. Jej skóra paliła się żywym ogniem, a oznaki rąk były na całym ciele. Twoja matka zaczęła bardzo wymiotować. Najgorsze było to ,że była to krew z jakąś substancją. Po badaniach okazała się ona smołą. Na sali nad twoją matką stał egzorcysta i wypowiadał formułki aby jej pomóc. Ty pierwszy się urodziłeś,jednak twoja siostra się nie urodziła. Zrobiliśmy operację, aby sprawdzić gdzie ona jest jednak nic nie znaleźliśmy. Twoja matka z tobą na rękach i z płaczem powiedziała słowa, które do dziś wyraźnie pamiętam " tak jak niezauważenie się pojawiła, tak też zniknęła"
Zdruzgotany Seijuuro wrócił do domu i usiadł na łóżku. W pewnym momencie poczuł ręce wokół szyi.-To przez ciebie nigdy się nie urodziłam braciszku-odwrócił się gwałtownie. Kidzuka siedziała za nim, z jej oczy wypływały czarne łzy.
-Jak to przeze mnie?
-On..., on dał mi wybór, albo ja, albo ty. Głupia wolałam siebie poświęcić- zaśmiała się- ale teraz gdy tu jestem mogę zrobić co chce. A przede wszystkim mogę cię zabić.- drgnął, a ona rzuciła się w jego ramiona i razem z nim opadła na łóżko. - To jest takie proste Sei-nii. On pozwoli tylko jednemu z nas żyć.
-On to znaczy kto?- odparł z niewielkim lękiem Seijuuro.
-Ten, który jest ponad wszystkimi. Uważacie go za kogoś dobrotliwego, a tak na prawdę to zło w ludzkiej postaci.Modlicie się do niego i uważacie z siłę wyższą, która może sprawić, że wszelkie choroby ustąpią, a woda w rzece się rozstąpi. Ten kogo uważacie za Boga i szatana to jedna i ta sama osoba. Nie ma dobra na tym świecie. Są tylko przypadki, w których ludzka inteligencja pozwoli na to, żeby stało się coś innego niż powinno. -usiadła na nim okrakiem
-Powiedz mi dlaczego 2:15?- niby zadał głupie pytanie jednak teraz tylko o tym myślał.
-Czy to nie oczywiste? O tej godzinie mogłam swobodnie zejść na ziemie i zrobić co mi się podoba. Nie moja wina, że nie interesują cie rzeczy nad przyrodzone.
-A dlaczego 3:15?
-Widzę, że naprawdę cię nie interesują takie rzeczy- milczał i patrzył się na jej twarz. Westchnęła i kontynuowała swoją wypowiedz- godzina 3 jest obrazą dla Trójcy Świętej, która pojawia się w religii Katolickiej, a w innych liczba 3 tak jak i liczba 7 jest liczbą pechową. O 3:15 wszystko co nie jest widzialne dla ludzkich oczu wraca tam skąd przyszło, tak też jest ze mną. Mogłam tylko godzinę sobie posiedzieć.
-Wiec wtedy w piwnicy zemdlałem tylko i wyłącznie dlatego, że było blisko 3:15?
-Nie, zemdlałeś minute przed 3, a to dlatego, że jak mówiłam jest to obraza dla Trójcy Świętej. Gdy jesteś blisko demona ta godzina sprawia, że ludzie słabną, dlatego zemdlałeś.
-Czyli jesteś demonem?- uniósł brew.
-Haha, niee... ja nie jestem tak podrzędnym stworzeniem- Seijuuro zdziwił się na te słowa- Ja jestem córką lucyfera, samego szatana.
-Z tego co wiem, to moja matka nie zaszła w ciąże samoistnie.
-Dla tatulka nie potrzebne jest 9 miesięcy, tylko 3. Lucyferek zamarzył sobie córeczki z ludzkiej kobiety i wybrał twoją matkę. A imię przyjęłam sama.
-Czyli od początku wiedziałaś jak wygląda sytuacja?!- zdenerwował się.
-Oczywiście, że nie, uważasz mnie za nie wiadomo co, Sei-nii, a jak sam widzisz, za bardzo to się nie różnie od ciebie, jedynie oczy mam inne, ale mogę temu zaradzić.- i tej samej chwili jej oczy zrobiły się normalne, jednak blask szkarłatnych tęczówek pozostał taki sam- Jedyne co słyszałam to głos mamy i lucyfera, nie wiedziałam nic oprócz tego, bo dopóki się nie urodziłam to nie wiedziałam że ten co się nazywał "tatą" to diabeł. Myślę, że czas to skończyć...- przycisnęła ręce do jego szyi. Złapał za jej ręce i próbował powstrzymać, jednak przez brak tlenu jego szanse na to szybko malały. Uśmiechnęła się i wpiła zażarcie w jego usta. Po chwili się od nich oderwała i szepnęła do jego ucha.
-Słodkich snów Sei-nii.
-Nie idę spać!- złapał za jej ręce.
Czerwonowłosa postać, wstała rzeźko z łózka.Jeszcze nigdy nie była tak z siebie zadowolona. Przeczesała swoje włosy i ubrała się w mundurek Rakuzanu. Postać zeszła po schodach i przybrała na twarz poważną minę. Zasiadła przy stole na przeciw swojego ojca.
-Witaj ojcze- postać odparła krótko i spojrzałam na mężczyznę siedzącego na drugim końcu stołu.
-Witaj Kidzuka.
____________________________________________________________________________
*Skończyła płakać i szlochać* No to tak, Tutaj się wszystko kończy dla Sei'a, a dla Kidzuki zaczyna ( wiem że jestem podła XD) Ale raczej nie jest to opowiadanie w którym trza napisać następną część, a raczej nie wypada, bo by się fabułę zepsuło razem z wrażeniami po, więc takowej nie będzie. Ale za to będzie następne ff mojego autorstwa, też z KnB. I tak, tam się Kait pojawi, i to nie dlatego, że wygrała, chociaż to po części też, a dlatego że miała w nim być od początku. Zresztą Kaitlyn i Jackie zawsze się pojawią w moich opowiadaniach ( to jest wyjątkiem) więc... no. Dziękuje wszystkim, którzy komentowali ( razem ich było czterech T.T) i dawali gwiazdachy. Jestem wam wdzięczna i mam nadzieje, że jeszcze gdzieś w moich opowiadaniach was zobaczę, ale nie zmuszam ( chociaż bym chciała )
I tym akcentem kończymy.

CZYTASZ
# 2:15 【 S. Akashi X Aka Sis!】
Fanfic【 Zakończone 】 【Dostał raz wiadomość o bardzo późnej godzinie od podejrzanej dziewczyny, która zwraca się do niego "bracie". Wydaje się być miła, sympatyczna, jednak na każdym kroku okazuje się, że coś jest z nią nie tak. Można wręcz rzec, że jest...