*dzwoni telefon*
*budzą sie żeby go odebrać*Luke: *odbiera ten telefon* dlaczego mnie budzisz
Ashton: bo czekamy na was na lotnisku a zapewne nadal jesteście w dziczy wiec macie przesrane bo samolot bedzie za godzinę, mowilem wam że was idiotyczny wyjazd jest idiotyczny i przez was nie zdążymy na własny koncert to sie śmialiście i mówiliście ze przesadzam to powodzenia teraz wam życzę w przyjechaniu na lotnisko, buziaczki , Ashton *rozłącza sie*
Michael: kto dzwonił?
Luke: Ashton i był troche wkurzony..
Michael: czemu?
Luke: bo jest 10 a my o 11 mamy być na lotnisku..
Michael: kurwa *szybko zaczyna wszystko zbierać*
*a few moments later*
Michael: ten namiot składa sie gorzej niż rozkłada...
Luke: mam go w dupie ide stąd , kupimy nowy
Michael: uuu ktoś próbuje być punk rockowy
Luke: uuu ktoś sie zaraz spóźni wieć rusz dupe do samochodu *zaczyna biegnąć*
Michael: *po kilku metrach dyszy* ej czekaj na mnie nie ćwiczyłem w szkole na wuefie
Luke: było ćwiczyć ,byłbyś chudy
Michael: nienawidze cie , wiesz ze mam kompleksy
Luke: kochasz mnie *cmoka ustami*
nie , nie wiem bo nie powinneśMichael: ooo bo sie zarumienie