Okej,
A więc jestem Mia.
Mam prawie 16 lat i mieszkam w Irlandii. Tak naprawdę za każdym razem, gdy ktoś pyta się mnie jakie są moje zainteresowania, pasje i inne bździny odpowiadam zawsze tym jednym słowem: książki. Właśnie gdy następuje ten moment mam zawsze ochotę urwać temat i przejść do czegoś co nie będzie poruszało mojego prywatnego świata, który tworzy czytanie książek. Myślicie pewnie, że jestem jakaś dziwna, bo co mi przeszkadza w rozmowie o moim hobby. A WIĘC PRZESZKADZA MI WIELE RZECZY. Po pierwsze i najważniejsze ludzie od razu spoglądają na mnie jak na jakąś dziwną dziewczynkę bez przyjaciół, których rzeczywiście nie mam zbyt wiele, ale nie mam ochoty żeby ktoś oceniał mnie z góry. Po prostu tego nie lubię. Druga sprawa to to, że nienawidzę wręcz kiedy ktoś wtrąca się w mój świat, gdzie zawsze jestem szczęśliwa i nie myślę o nieprzyjemnych sytuacjach ani osobach które doprowadzają mnie do szału. Trzecim powodem jest to, że w 50% przypadków pada pytanie "A coś oprócz czytania?", gdy tylko słyszę to zdanie mam ochotę dać mojemu rozmówcy w twarz i nie pytajcie dlaczego, porostu jestem trochę dziwna. W gruncie rzeczy jestem dosyć szczęśliwą osobą i nie narzekam raczej na swoje życie, nie wliczając niektórych momentów.
Przechodząc już do opisu mojego ciekawego bytu , który tak naprawdę składa się tylko z niemyślenia o jedzeniu, kłótniach z bliskimi mi osobami i oczywiście czytania. Co do kwestii niejedzenia to... okej powiem wam, tak jestem w średnio zaawansowanym stadium anoreksji, której nienawidzę, ale o tym zapewne dowiecie się w moich kolejnych przeżyciach, wyczytacie z moich częstych kłótni i z moich zachowań podczas poważnych rozmów z moją przyjaciółką.
