XVI

66 3 1
                                    

W paczce znajdował się obraz, ale to nie był zwykły obraz...
Momentalnie z oczu zaczęła mi płynąć ciesz... nie spodziewanie do pokoju wszedł mój przyjaciel Max.

Max
Właśnie odebrałem dziwny telefon, jakaś dziewczyna Roksana o ile mnie pamięć nie myli chciała się spotkać w ważnej sprawie z Angelą więc poszłem do pokoju gdzie przesiadywała, ale zostałem ją płaczącą nad jakimś obrazkiem.
Angela wszystko w porządku?
Nie odezwała się ani słowem, tylko wcisnęła mi obraz do rąk...
słyszałem o tragedi, która ja spotkała kilka lat temu, każdy o niej słyszał...
Na obrazie były jej koleżanki, które jak i ona bardzo na tym ucierpiały.
Angela chodź do sypialni, musisz ochłonąć - Powiedziałem zaniepokojony jej stanem.
Kto do cholery jej to wysłał, tyle przeszła, chciała zapomnieć o tym...
Poszliśmy do jej sypialni, położyła się, wciąż szlochała. Chciałbym jej jakoś "ulżyć" ale nie wiem jak.
Położyłam się koło Angeli i czułe ja objąłem, odwróciła się do mnie przodem i zachrypniętym, zmęczonym głosem powiedziała:
- Dziękuję że jesteś
Nie wiedziałem co jej odpowiedzieć więc po prostu pocałowałem ją w policzek.
Po chwili zasnęła.
*
*
*
Angela
Obudziłam się...
Maxa przy mnie nie było, pewnie jest w kuchni lub w salonie, wyjrzałam przez okno, było ciemno, spojrzałam na zegar.
- hymm...22:07 - powiedziałam cicho sama do siebie, by dodać ze otuchy.
Spojrzałam na biurko...leżał tam ten obraz.
Dobra dam radę- myślałam
Muszę się przemuc, będzie dobrze- motywowalam się myślami.
Obraz leżał tyłem, zauważyłam ze styłu widnieje nr telefonu.
To pewnie do tej osoby która mi to wysłała...ciekawe, zapisałam ten tajemniczy numer na kartce i położyłam na biurku, a obraz wzięłam i wyrzuciłam do kosza na śmieci w salonie.
Stanęłam przed koszem z lekkim usmieszkiem, że "pozbyłam" się tego obrazu.
Nagle ktoś od tyłu obją mnie w talli.
- Co tak stoisz Andzia?-odezwał się łagodny głos Maxa
- Wyrzucilam ten obraz...- powiedziałam bez większych emocji z dumnie uniesienia głową.
- Słuchaj musimy pogadać...-powiedział Max z poważną miną, co żadko mu się zdaża.
- O czym?- spytała wystraszona i jednocześnie zaciekawiona
- No... bo... ja...

Przygoda z OmegleOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz