Mój przyjaciel królik

277 36 14
                                    

Czekałem sobie w kolejce w Tesco kiedy tak po prostu z dupy wepchnął się jakiś cwel w stroju krolika i powiedział ze to bardzo pilna sprawa i on ma być obsłużony pierwszy, bo tak. No chyba cie popierdolilo kolego. Juz miałem gnojowi powiedzieć grzecznie i kulturalnie "SUŃ KURWA DUPSKO" ale ten nachyli się nade mną i powiedział, ze ma magiczne jajka, które zabiorą mnie do krainy marzeń i rozkoszy. Oszalałem.
Kiedy pan x płacił za swoje obfite zakupy moim sokolim okiem wyłapałem na jego karcie kredytowej "Kim Jongin".
CZARNA KARTA KREDYTOWA, LUDZIE WIECIE CO TO ZNACZY
dokładnie tak, czarna karta=zero limitu.
Uwodziciel i do tego bogaty. Kim Jongin jestem twój.
Po udanych zakupach niczym pies podbiegłem do pana krolika i niemal zaszczekałem ze szczęścia kiedy wyciągnął kluczyki ze swojego samochodu. Staliśmy na wielkim jak dupa Magdy Gessler parkingu kiedy ułyszałem dźwięk jaki wydały jego kluczyki otwierając samochód. Muzyka dla mych uszu. Momentalnie posralem sie z wrażenia kiedy zobaczyłem jaki samochód wydał z siebie taki dźwięk. Piekielne jakby przez szatana stworzone krwisto czerwone lambo. Zrobiłem kilka razy obrót wokół własnej osi i pospieszne wpełzłem niczym jaszczur do karety mego księcia z bajki.
Jechaliśmy przed siebie w siną dal, a ja ćpałem zapachowa choinkę wisząca nad lusterkiem w, którym co raz widziałem odstające zęby mojego króliczego przyjaciela. Postanowiłem przerwać ciszę.
-Kim Jongin, kim ty właściwie jesteś?
-A co kurwa nie widać?- warknął spod króliczej maski
-no nie bardzo hehe
Mojemu przyjacielowi chyba nie spodobała się ta odpowiedz bo momentalnie zatrzymał auto z prędkością 18000000cm/h przez co zajebałem mordą w przednia szybę prawie wybijając sobie jedynki.
Spojrzał na mnie groźnie. Chyba. Nie jestem pewien, wciąż miał na sobie maskę.
Rozpiął górna część stroju. O kurwa.
Kryła sie pod nią czarna jak gówno marynarka godna Andrzeja Dudy. Wyciągnął z niej jakies dokumenty, śmiem stwierdzić ze czegoś szukał.
-No kurwa nie to, to karta do biblioteki...To legitymacja...Kupon na bubble tea...Kurwa powinienem ogarnąć te papiery hehe- uśmiechnął sie zalotnie znajdując swoją zdobycz.
Wyglądało mi to na jakiś identyfikator tyle, ze na środku widniała błyszcząca sie jak psu jajca złota szeryfowa gwiazdka. Kim ty kurwa jesteś. Otworzył.
"00076423
Kim Jongin
agent FBI"
"O kurwa, muszę spierdalac"- to była pierwsza moja myśl po czym z diabelskim tempem rzuciłem sie w stronę drzwi, ale były zamknięte. Kurwa, zginę tu. Zgwałci mnie i zamorduje, a w FBI powie, ze byłem szpiegiem, wrogiem i wszystkim co kurwa najgorsze.
-Gdzie uciekasz słowiku?- zaśmiał sie złowrogo po czym ściągnął swoją króliczą maskę.
Byłem w szoku i nie wiedziałem co zrobic wiec zacząłem sie śmiać, śmiałem sie. To najlepsze co mogłem zrobic w tej sytuacji.
No nie uwierzycie co sie wtedy stało, koleś oszołomiony jakby sie piwa napił wyciąga do mnie rękę i zaczyna sie śmiać
-Mały żartowałem hahahaha, nie bój sie moj młody wilczku- zawył kilka razy w stronę księżyca. No tak, zapomniałem wspomnieć, ze była noc.
-Każdego tak podrywasz? heh
-Jesteś moim pierwszym kasztanku- odezwał sie nonszalancko
Po wspólnym porozumieniu sie jednogłośnie stwierdziliśmy, ze jedziemy do Jongina na chatę. Nie wiem kurwa co on planował wczesniej ale teraz to juz nieważne.
Dotarliśmy na miejsce a on z automatu pokazał mi swoje jajka, które mi obiecał. Gorzki chuju. Idealne, a jakie symetryczne i okrągłe. Nie mogłem sie powstrzymać wiec zacząłem je ściskać, a on jęczał, ze nie tak mocno bo zepsuje. Musiałem obejść sie smakiem. No ale nie uwierzycie co sie stało dalej.
Kim Jongin zrobił mi loda. No dosłownie. Ja w szoku on cieszy mordę. Jescze mu po brodzie spływa biała ciecz, wyglądał uroczo.
Trafił IDEALNIE w moj gust, do dzis nie wiem jakim cudem zgadł, ze moje ulubione lody to te o smaku waniliowym.
Razem zajadalismy sie naszym deserem kiedy on przyniósł jeszcze swoje magiczne czekoladowe jajka, które wczesniej macalem. Miał racje, pod wpływem mojego nacisku lekko sie zdeformowały ale to nic, na pewno smakują zajebiscie. Na koniec zrobił nam jescze po herbatce malinowej, najlepsza kolacja wielkanocna EVER.

Króliczek Wielkanocny♡Kaisoo szotOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz