Rozdział 1

596 27 4
                                    

Dziś jest ten piękny dzień. Koncert Dawida Kwiatkowskiego,jestem jego fanką od 3 lat.
-Daria! Ubieraj sie bo Wiktoria juz po Ciebie jest! - krzyknęła moja mama
Wiktoria to dziewczyna którą poznałam dzięki Dawidowi,jeździmy razem na koncerty a dzis jedziemy do Krakowa.

Zeszlam na dół ujrzałam Wiktorie
-hej! Super że juz jestes ubieram buty i lecimy do auta
-hej,okej to ja juz ide- powiedziala Wiktoria.
Dowidzenia!
-papa słoneczko-odpowiedziała jej moja mama
Ja zabrałam kanapki,pieniądze ktore przyszykowala mi mama,klucze z auta i pobieglam szybko.
-pa mamo kocham Cię!- krzyknęłam wychodząc
-pa ja Ciebie tez! Jedź ostrożnie i uważajcie na siebie!-uslyszalam glos mamy przez prawie juz zamknięte drzwi
Otworzyłam auto i razem z Wiktorią wsiadłyśmy.
-dobra to ruszamy,Wika znajdź w schowku płyte.
Wiktoria zabrała sie za poszukiwania a ja powoli odjezdzalam spod mojego domu
Minęła godzina jak bylysmy na miejscu,przegadalysmy pare miesiecy ktore sie nie widzialysmy

-moze pojdziemy cos zjesc?- powiedziała Wiktoria
Zgodzilam sie wiec zaparkowalam i poszlysmy spacerkiem do restauracji
Byl środek lata,więc bardzo chętnie spacerowalysmy w upalne dni.

Wchodząc do restauracji zauwazylam grupke bardzo glosnych osob ale nie zwracalam za bardzo na nich uwagi
-wiktoria co zamawiasz?
-wlasnie nie mam poję...
Nagle Wiktorii przerwał znajomy głos
-SIEMA DZIEWCZYNY!
Odwracam sie i patrze a za mną stoi Dawid. Odrazu wstalam i sie przywitałam,Wika tak samo.
Z Dawidem znamy sie chociaz jestesmy jego fankami.

-na koncert przyjechałyście?-zapytał
-tak,ale musimy jeszcze isc kupic bilety powiedziała Wiktoria
-a co u Ciebie slychac?-zagadałam siadając spowrotem przy stoliku
-wszystko okej,zauwazylem was i stwierdzilem ze musze podejsc nie umiem sie doczekac koncertu
-my tez-odpowiedzialysmy mu jednogłośnie po czym podszedł Wrzosek i powiedział ze muszą juz jechac na próby
-to widzimy sie potem dziewczyny?
-jasne,w pierwszym rzędzie! Powiedziałam ironicznie
-zaśmiał się,przytulił nas i poszedł.
-Matko Daria jak on sie na Ciebie patrzył
-co ty za głupoty gadasz
-naprawdę! Tak właściwie nie wiedziałam ze wrzosek taki przystojny jest
-hahahha jaka ty jesteś głupia. Zasmialam sie po czym skonczylysmy jesc i poszlysmy do empiku po bilety.

Caly czas dręczyła mnie myśl czy faktycznie patrzył sie na mnie jakoś inaczej...

____
Dziekuje ze przeczytaliscie,dopiero zaczynam jest okej? :)

Real loveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz