Rozdział 2

403 21 4
                                    

W drodze do klubu byłyśmy tak zagadane,ze straciłyśmy rachubę czasu. W pewnym momencie i nasz gps nas zawiódł...
-zgubiłyśmy się.
Nie wiedziałyśmy nawet jak trafić spowrotem do auta.
Wiktoria próbowała popytać ludzi ale nagle nikt nie wiedział gdzie mamy iść...
-Wiktoria mamy 30min do koncertu
-wiem co Ci poradze,ze sie zgubiłyśmy...
-a może...w sumie nie,nie istotne.
-NO MÓW! -krzykneła do mnie Wiktoria
-Może napisze do Dawida żeby nam pomógł dojść przynajmniej w miejsce gdzie sie spotkaliśmy...ale nie to głupi pomysł
-PISZ DO NIEGO!- znowu z krzykiem odparła Wiktoria.
Po 10 minutach krecenia sie w kółko odpisał żebym podała nr to zadzwoni.
Zdziwilam sie bo zadzwonił na facetime  chciał zobaczyć gdzie jestesmy.
Wskazał nam droge i dotarłyśmy juz same do auta.
Gdy otwierałam poczułam czyjąś ręke na ramieniu...okazalo sie,że to Dawid
-widze dotarłyście hahaha
-boże nie strasz mnie...co ty tu robisz?
-byłem w pobliżu stwierdziłem,że sprawdze czy dotarłyście ale zapomnialem zapytac jakie masz auto
-to skąd wiedziałeś,że to to?-zapytała zdziwiona Wiktoria
-po pierwsze widze moją płyte z podpisem dla Ciebie,a po drugie troche wgnieciony zderzak,więc to było wiadome ,w końcu jesteś blondynką.
Wiktoria zaczęła sie śmiać.
-nie śmieszne Dawid. -odparłam
-no juz sie nie złość! -powiedział głaskając mnie po głowie.
-dobra musze lecieć bo zaraz zaczynam koncert
-powiedz ze jestes na nogach a Cie wyśmieje,masz 10min do koncertu -powiedzialam smiejac sie z Wiktoria
-no zajebiście!
-dobra wsiadaj ale ani jednego slowa o tym jak jezdze!!
-okej.
Pojechalismy szybko pod klub gdzie juz nikt nie stał bo wszyscy byli w środku.
-dzieki dziewczyny. Wejdzcie ze mna a wrzosek was zaprowadzi na publiczność.
-zabrałyśmy rzeczy i weszłyśmy. Nie dowierzałam ze to sie dzieje,ze mam taki kontakt z idolem...jedynie co mnie przytłoczyło to to ze Wrzosek przeprowadził nas przez scene na publiczność i nagle zobaczylam pełno twarzy z minami mówiącymi same za siebie "co one robiły za kulisami" "zaraz je zabije!"
Jak chciałam przejść przez barierke i pojsc na tyl Wrzosek powiedział,ze mam tu zostac i sie teraz nie przepychać. Powiedział to mega chamsko chocby byl zly ze przyjechalysmy z Dawidem.
Mega słabo sie czulam stojac przed barierkami gdy tysiace dziewczyn gniotly sie za nimi...

Juz slyszalam Dawida zza kulis przepraszajacego za spoznienie i mowiacego ze gdyby nie "ktos" to by sie jeszcze bardziej spoznil.
Ale dziwnie to wyglada z tej drugiej strony...-odparla Wiktoria.
W sumie ciesze sie,ze tu stoje.
Koncert sie zaczal.
Piski,wrzaski a na scenie cały mój świat,ktory jeszcze przed chwila jechał w moim aucie spiewajac swoje wlasne piosenki i rozspiewujac sie przed koncertem...myslalam ze mozna o tym tylko pomarzyc.
Koncert przebiegł zajebiście. W trakcie stwierdziłam,ze wyjde na fajke. Wrzosek zaprowadził mnie na palarnie. Bylo widać wejście do klubu i dwie dziewczyny ktore plakaly ze nie zobacza Dawida bo niestety nie stac je na bilet. Przyznam ze kojarzylam je z grupy...stwierdziłam ze w sumie nam sa niepotrzebne nasze bilety.
-HEJ DZIEWCZYNY!-zawołałam
One przyszły
-trzymajcie bilety i lećcie sie bawić!
-dziekowaly nam przez 10minut cale zaplakane.

Minely 2 godziny koncert sie skonczył. Przyszedł czas na M&G  o ktore nawet nie walczyłam bo bez biletu nie miałam jak i w sumie stwierdzilam ze i tak juz za duzo dostałam. Gdy zaczelam sie ubierac podszedl do mnie Wrzosek i powiedział zebym lepiej weszla na grupe i zobaczyla co sie dzieje.

Na grupie ludzie polaczyli fakty...Dawid przepraszajacy za spoznienie i dziekujacy za podwozke + ja i Wiktoria przechodzace przez scene.
-o nie...
-Daria spokojnie zaraz to ucichnie.-powiedziała wiktoria.
Nie wiedziałam nawet czy mam sie tlumaczyc bo i tak bylo 100innych wersji.

Gdy dokonczylam sie ubierac podszedl do mnie Igor twierdzac ze Dawid powiedzial ze mamy poczekac na niego.
-kurde Wiktoria powiedz ze to sen hahha
Wiktoria byla totalnie w niebie...zreszta widzialam jak ciagle gadała z Wrzoskiem. Wrzosek patrzyl na nia jak w obrazek...cos tu sie kroi haha.
Ok weszlysmy na backstage gdzie wkoncu napilam sie kawy.
Czekajac na Dawida przegladalam zdjecia ktore zrobilam mu w trakcie koncertu i naprawde bylam z siebie zadowolona,niedawno kupilam nowa lustrzanke wiec musialam sie popisac haha.

Przyszedl Dawid nagle uklekl na kolana o zaczal mi dziekowac,ja zaczelam sie smiac i sie cala zaczerwienilam.
-Dawid nie wyglupiaj sie...
-naprawde ci dziekuje! Jak ja bym nie zdazyl to chyba by mnie zabili.

Zapraszam was obie za to na kolacje pewnie glodne jestescie juz.
-Dawid nie...-przerwala mi nagle Wiktoria.
-JASNE CHETNIE,DARIA MOWILA 5MIN TEMU ZE JEST MEGA GŁODNA.
-no myslalam ze ją zabije...
-Idealnie sie składa bo ja tez jestem meeega głodny-wyracil sie wrzosek kladac reke na ramieniu Dawida.
-uu widze Wrzosek jak twoja niańka Dawid-odparła Wiktoria śmiejac sie.
Wrzosek sie zasmial puszczajac jej oczko.

Pomyslalam sobie ze tu jest cis nie tak...no ale okej.
-tylko Dawid widziales co sie dzieje na grupie?
-Wrzosek mi wspominal ale nie chce na to patrzec.
Nagle skaplismy sie ze wrzosek i wiktoria znikneli...

-Prosze bardzo jeszcze zostalismy sami,jak to zniesiesz ciagle taka skrepowana -zasmial sie Dawid.
-przestan! Nie jestem skrepowana...

O kurde az tak to widac?-zdziwilam sie i pomyslalam w duchu.

Real loveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz