Rozdział 4

1.5K 128 11
                                    

Dawid wstał trochę wcześniej, by móc pójść do domu i przyszykować się do szkoły
Ja ubrałam szare rurki ,moja ulubioną białą bluzę i czarne conversy za kostkę .
Do plecaka spakowałam wszystkie potrzebne książki i zeszyty ,wrzuciłam jeszcze piórnik i zrobione wcześniej śniadanie .
Po drodze do szkoly wskoczyłam jeszcze do sklepu, żeby kupić wodę .

W końcu dotarłam do szkoły ...z nadzieją, że zaraz będę mogła ponownie zobaczyć Shawna.

O hej - zawołał Dawid
Ja od razu spytałam czy widział już Shawna
Ale pokręcił głową na znak zaprzeczenia.
D: Napewno zaraz przyjdzie

O SHAWN podbiegłam to chłopaka chcąc go przytulić ...lecz w porę zdążyłam się zorientować że to nie Shawn tylko ktoś podobny do niego .

Nagle zadzwonił dzwonek .
Weszłam zasmucona do klasy
I co Przewidzialam : ławka za nami byla pusta.

To musiało coś znaczyć .
Przecież byłby dzisiaj w szkole ...Co jeśli wrócili do Kanady ??... A może miał wypadek
Rozmyślałam modląc się o to aby były to tylko i wyłącznie moje przypuszczenia .

Pani od polskiego (nasza wychowawczyni) otworzyła dziennik
I zaczęła wyczytywać
...

12 Kwiatkowski
Jestem

13 Leśniewska
Jestem

14 Mendes
O właśnie Mendes...mam przykrą wiadomość . Dzisiaj rano dzwoniła jego mama powiadamiając nas o tym że Shawna nie bedzie przez najbliższe tygodnie w szkole ...Gdyż MIAŁ WYPADEK I LEŻY W SZPITALU - poinformowała nas nauczycielka

Do oczu napłynęły mi łzy ,nie mogłam się powstrzymać i wybiegłam z klasy . A Dawid zaraz za mną .
Usiadłam na ławce i zaczęłam tak strasznie płakać .Miałam wyrzuty sumienia że to przeze mnie ...że gdybym nie zażyczyłabym sobie gry na tej głupiej gitarze to nic by się nie stało...A teraz przeze mnie leży w szpitalu.

Chwilę później Podeszła do nas Pani i spytała sie dlaczego aż Tak bardzo mnie to poruszyło .
Nie potrafiłam tego wszystkiego opowiedzieć ponieważ byłam zbytnio zapłakana. Dawid zrobił to za mnie .
Gdy już trochę ochłonęłam spytałam czy mogłabym widzieć w którym szpitalu leży .
Pani zaproponowała że pojedziemy tam razem .
Natychmiast udała się do dyktatora mówiąc o zaistaniełej sytuacji ...weszła jeszcze na chwilę do klasy i kazała im iść na świetlicę.

Dojeżdżając do szpitala wciąż płakałam .
Lecz Dawid przytulał mnie bardzo mocno i pocieszał .

Weszliśmy do szpitala ,nauczycielka podeszła do izby przyjęć aby spytać się gdzie dokładnie leży i czy można go odwiedzić .
Jeśli jego matka pozwoli , to oczywiście - odpowiedziała kobieta

Pod salą siedziała jego mama ..musiała na chwilę opuścić salę gdyż Shawn miał zmieniene opatrunki.

Jego mama opowiedziała nam dokładnie jak to wszystko się stalo oraz jaki jest jego stan.

Gdy pomieszczenie w którym leżał Shawn opuściły pielęgniarki , on od razu mnie zauważył , i wyciągnął rękę prosząc abym weszła
Mogę ? - spytałam jego Matki
Oczywiście ,on od razu kiedy tutaj trafił pytał o ciebie ...więc jak mogłabym zabronić Ci wejść na sale...No dalej wejdź
-odpowiedziała z uśmiechem Kobieta

S: Cześć
W: Przepraszam Shawn - do oczy znowu napłynęły mi łzy
S: ale za co mnie przepraszasz?
W: To moja wina ,to ja wspomniałam o tej gitarze
S: Ciiiii - szepnął zatykając moje usta swoim palcem aby uniemożliwić mi wypowiedzenie jakiegokolwiek słowa
S: Złap mnie za rękę ,proszę
W: Bez wachania złączyłam nasze palce

On miał taki silny uścisk ,oraz taką dużą dłoń , moja była prawie o połowę mniejszą.
Ale to było słodkie .

S: Weronika ...jesteś taka piękna
W: Dziękuję ...to miłe - dodałam uśmiechając się
S: jesteś piękna szczególnie jak się usmiechasz
W: Do czego ty zmierzasz?
S: po prostu chciałem Ci to powiedzieć ,od kiedy tylko Cię zobaczyłem

Pacjent musi jechać teraz na badania - powiedziała do mnie pielęgniarka.l

S: jedź już do domu
W: ale ja poczekam
S: Jedź ...odpocznij,przyjedź jutro
W: Oczywiście że przyjadę...będę przyjeżdżać codziennie ... pa
S: Pa ...pamiętaj że jesteś piekna - wyszeptał

A ja wyszłam z sali dając znak Pani wychowawczyni że możemy już jechać .
Wyszliśmy ze szpitala i wracaliśmy do szkoły
Po drodze opowiadałam o wszystkim Dawidowi

W końcu wysiedliśmy pod szkołą
Idźcie już do domów - powiedziała nauczycielka

***
Jeśli się podoba - będzie miło jak zostawisz gwiazdkę i komentarz ;)

Jestem i zawsze będę, ||S.M • D.K|| POPRAWKI Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz