PORWANY

AWARIA

budzę się czuje jakąś ciecz na nodze, macam ją ręką i wyczuwam krew.

pytam się laury czy może wie co nam zrobili ona odpowiada ze nas naznaczyli mianowicie zaznaczyli nam na nogach X nożem tak że jak się zagoi rana blizna zostanie.
ja: po co?
L: a myślisz że czego i jak  mnie drugi raz złapali?
ja: domyślam sięczuć turbulencje chyba podchodzimy do lądowania.
otwierają się nagle drzwi w trakcie lotu a w samolocie jet tylko 2 spadochrony.  jeden porywacz bierze mnie drugi Laurę i skaczemy. moje zastanawianie się dlaczego wyskoczyliśmy nie było długie gdyż samolot nagle samoistnie zaczął spadać.  domyśliłem się ze byłą jakaś awaria.wylądowaliśmy, widać tabliczkę Louisiana. nie zdążyłem nawet pomyśleć co to za miejsce gdy podjechał jakiś samochód jeden z porywaczy sczelił kierowcy w głowę i kazał nam wsiadać.
pchając nas na tylne siedzenia a sami usiedli z przodu.
Laura do mnie szepta żeby na zakręcie otworzyć drzwi i wyskoczyć do wody bo porywacze nie zablokowali drzwi.
ja:nie umiem pływać.
L spokojnie ja umiem i cię uniosę.
zbliża się zakręt, Laura się drze że teraz wyskakujemy, wyskoczyliśmy porywacze zaczynają do nasz szczelać ale nie zauważyli nadjeżdżającej z na przeciwka ciężarówki. na ich nie szczęście  w trafili w kierowce i wjechali w  ciężarówkę  i wypadli do wody. ja zacząłem się dusić  Laury nigdzie nie widziałem.