Rozdział I

526 25 2
                                    


Oczami Any..

                  Promienie słońca padały przez otwarte okno do klasy, w której właśnie siedziałam - idealnie na moje oczy. Ale nie przeszkadzało mi to zbytnio, ponieważ całą swoją uwagę skupiałam na wysokim brunecie siedzącym tuż przede mną i to on 'był całym moim blaskiem'. Ile to już trwa? To całe zauroczenie? Rok, dwa lata? A ja nadal nie zamieniłam z nim ani jednego słowa.

                   Dzwonek zadzwonił - niestety, bo chłopak zniknął z klasy jak wszyscy chłopcy na widok Sylwii. Swoją drogą, szatynka, której nikt nie lubi podeszła własnie do nauczycielki od języka angielskiego i zaczęła chwalić jej nową torebkę.
-A ta znowu swoje. - mruknęłam do przyjaciółki, która siedziała tuż obok. - Jak to jest, że wszyscy nauczyciele ją lubią? Serio są tacy durni, żeby nabierać się na jej teksty? - wrzuciłam piórnik do torby i wyszłam z sali.
-Ludzie bywają próżni. - stwierdziła blondynka i skinieniem głowy wskazała nauczycielkę od angielskiego. - Spójrz na nią wystarczy, że powiesz jej, że ładnie jej w nowej fryzurze i już następnego dnia, nie piszesz kartkówki. - zrezygnowana pokręciła głową, wrzucając książkę do torby.

                    Nauczycielka od angielskiego była wredną, nieumiejącą nauczyć wiedźmą. Jedna z trzech najgorszych nauczycielek w całej szkole. O luju, wszystkie trzy nas uczą! Jedna, dwie - ok, da się przeżyć, ale trzy?! Tego to na trzeźwo nie jest nikt w stanie pojąć. Dobrze, że to nasza ostatnia lekcja w tej szkole - weekend. A po weekendzie matury.
-Znam dobrego psychiatrę. Może dam im numer? - zapytała Aleks uśmiechając się i poruszając zabawnie brwiami.

-Im to nie pomoże. - stwierdziłam i razem z przyjaciółką stanęłam pod salą. Następnie spojrzałam pod okna gdzie tradycyjnie stała grupka tych 'nudnych i brzydkich dziewczyn', czyli nasze przyjaciółki. - Idziemy do nich czy zmywamy się dopóki nas nie widzą?
-Jestem głodna - jęknęła Aleksandra - a droga do piekarni prowadzi dokładnie przez środek tej bandy. - dziewczyna ściągnęła brwi intensywnie się nad czymś zastanawiając. - Chyba, że wyjdziemy przez kuchnię, potem okrążymy szkołę przyjdziemy przez ulicę wmieszamy się w tłum jakiś pierwszaków i wejdziemy do piekarni.. Ale to trochę tak jakby z Warszawy do Zakopanego pojechać przez Gdańsk..
Ola odwróciła się na pięcie, chcąc zejść ze schodów, ale zderzyła się z kimś bardzo mocno i cholernie boleśnie. Niestety nie był to żaden przystojniak - to w ogóle nie był facet. Przed nią stała grupka "tych fajnych i pięknych". Nic nadzwyczajnego, pięć dziewczyn, które miały więcej lakieru na paznokciach niż rozumu w głowie. W sumie były trochę jak kury - jeżeli coś im się nie podobało to kompletnie zagłuszały osobę która to powiedziała.
-Uważaj jak chodzisz. - syknęła najniższa z nich, czyli Amelia - jędzowata brunetka,o szarych oczach. Jej największym zmartwieniem jest złamany paznokieć lub rozmazany makijaż.
Blondynka wzniosła oczy do nieba, a następnie na mnie. Wymieniłyśmy spojrzenia typu "niech je ktoś zastrzeli błagam!"

-Oh, przepraszam nie zauważyłam, że tu ktoś jest. - rzuciła wrednie się uśmiechając. Aleksandra nie była z reguły nie miła, ale kiedy ktoś już zaczął to zielonooka nie mogła się powstrzymać od odpowiedzi.

-Byłybyśmy jak tajne agentki gdyby nie ten upadek. - zaśmiałam się, gdy odeszłyśmy od tamtej bandy. - To jak? Piekarnia? - uniosłam lekko brwi, a po chwili dodałam - Możemy po drodze zahaczyć o Dimo.. Rozumiesz chyba co i jak no nie? - puściłam jej oczko oraz zeszłyśmy schodami o dwa piętra w dół, następnie w lewo i szerokim korytarzem - z rozwieszonymi zdjęciami absolwentów - aż do stołówki. Przeszłyśmy między stolikami po czym weszłyśmy w mniejsze pomieszczenie prowadzące do jednego z pięciu wyjść ze szkoły, z którego korzystają tylko sprzątaczki i kucharki. Jest to jednak jedyne wyjście aby nie zostać przyłapanym przez przyjaciółki. Wystarczy tylko dostać się do drzwi na przeciw nas - niby to tylko dziesięć metrów ale po obu stronach znajdowały się wejścia do pomieszczeń pełnych kucharek.

Ty i Ja - Skoczny światOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz