Wybiegłem z domu, zadzwoniłem po straż pożarną i przyjechali tu w ciągu 10 minut.Podszedł do mnie oficer i powiedział.
-Chłopcze jak ci na imię?
Spytał mnie jeden ze strażaków.
-Michael tak mi na imię, coś się stało?
Popatrzył na mnie i powiedział.
-Otóż twoi rodzice nie zginęli chociaż nie mamy pewności bo nie znaleźliśmy ich ciał.
Odetchnąłem z ulgą ale,nadal zadawałem sobie tylko jedno pytanie kto i po co podpalił nasz dom?
-Dziękuje ale gdzie ja się teraz nie mam się gdzie podziać.
Strażak nie zwracał na mnie uwagi, był zajęty ugaszaniem pożaru. Uciekłem w las bo, nie chciałem patrzeć na to co kiedyś było moim domem. Błądziłem po lesie jak tu znikąd pojawiła się wataha wilków zmieniających się przede mną w ludzi.
-Witaj Michael.
Przywitał mnie chyba najstarszy z nich.
-Witaj skąd znasz moje imię.
-Powiedzmy, że wiemy o tobie prawie wszystko i o tym co się zdarzyło.
Powiedział jeden z tych starszych jak na moje oko.
-Powiedzmy tak nie chcę mieć z wami nic wspólnego.
-Ale już masz jesteś jednym z nas to ty nas poprowadzisz do.
-Natanael ucisz się.
Nagle wszyscy zamarli i popatrzyli w stronę kobiety a raczej wilka tylko dwa razy większego od nich. Podeszła do mnie i zaczęła mnie całego obwąchiwać od góry do dołu.
-Zaprowadźcie go do Kwatery Głównej.
-Chodź.
Powiedziała do mnie jedna dziewczyna ciągnąc mnie za ręce.
-Ale czekaj co, to ta całą wataha i dlaczego ja?
-Masz w sobie krew wilka. Ten który cię ugryzł to był właśnie James wybacz mu za to, myślał, że jesteś z innego stada a jeśli chodzi do naszej watahy to było tak.
rzechadzałem się z dziewczyna po lesie a ona opowiadała mi o rodzinie co się stało i dlaczego do nich trafiłem.
-A tak w ogóle jestem Mia.
-Michael miło mi.
Odpowiedziałem i po krótkim czasie doszliśmy do pewnego źródła. Weszliśmy do niego, oczywiście się rozebraliśmy do bielizny(bez skojarzeń mi tu:D).
-Dobra do rzeczy twoja rodzina od wieków była Alfą z pokolenia na pokolenie każdy miał własną watahę ale twoich rodziców to nie spotkało bo twoja babcia była człowiekiem.
Słuchałem jej opowieści uważnie każdego słowa.
-Ale dlaczego ja czy to ugryzienie mnie przez Jamesa spowodowało to, że jestem wilkiem albo wilkołakiem?
-Nie jego ugryzienie spowodowało, że szybciej zamieniasz się w wilka niż inni.
Lekko mnie to zdziwiło, że przez ugryzienie można się szybciej zmieniać w wilka.
Usłyszeliśmy jakby wycie psa. Nad nami przeskoczyły i zmieniły się w locie w ludzi.
-O widzę Mia znalazła sobie nowego kundelka.
-Wal się Wilson.
-Uświadomi mnie ktoś kto jest ten Wilson.
Spytałem i trzy postacie popatrzyły na mnie z otwartymi oczami.
-A ty kundlu się zamknij ale skoro i tak niedługo to nastanie to się przedstawie. Jestem Wilson ale to już wiesz, jestem Alfą innego stada i waszym wrogiem.
-Fajnie widzieć.
Odpowiedziałem i wyszedłem z wody a Mia z mną. Ubraliśmy się i poszliśmy w stronę naszego domu nie zwracając uwagi na ich.
Ten rozdział jest trochę krótki za co was przepraszam i zachęcam do obserwowania i komentowania naprawdę nie wiecie jak mi to pomoże :D. Widzimy się przy następnym rozdziale, a jeszcze jedno nie będę mówił co ile będę wrzucał kolejne rozdziały bo sam nwm kiedy będę miał czas.
YOU ARE READING
Alfa kontra Slender
AdventureJestem Michael. Mam 14 lat w tym roku kończę 15. W moim życiu nic ciekawego szczególnie że mieszkam na strasznym zadupiu czyli w Detroit. Pewnego dnia w holu była powieszona karteczka z informacjami dotyczącymi imprezy z okazji końca roku szkolnego...