ROZDZIAŁ 5.

3.1K 161 12
                                    

Od pamiętnego zajścia na lekcji wychowania fizycznego nie mogę przestać myśleć o spotkaniu. Kiedy weszłam do domu miałam ochotę śpiewać. Od dawna nie było we mnie tyle życia co w dzisiaj. Matki jak zwykle nie ma w domu, ale dzisiaj w cale mnie to nie obeszło. Gdyby nie działanie grawitacji to chyba unosiłabym się w powietrzu. Zjadłam coś co przypomina zapiekankę ziemniaczaną, ale smakowało bynajmniej nie jak powinna owa zapiekanka smakować. Resztę dnia spędziłam szczerząc się jak wariatka. Połowy nocy oczywiście nie przespałam rozmyślając nad tym jak jutrzejszy dzień się potoczy.

Perspektywa Austina

Co ja zrobiłem? Przecież to niemożliwe żeby ONA moja uczennica coś do mnie czuła. Mimo to nie mogłem się powstrzymać. Poprostu musiałem to zrobić. Nie wiem z jakiego powodu chcę ją lepiej poznać nie mówiąc o samym fakcie, że nie mam zielonego pojęcia o tym co mnie do niej przyciąga. Nie mogę przecież czuć czegoś do uczennicy. Wiem, że to nie dopuszczalne i karalne, ale nie mogę przestać o niej myśleć. Coraz częściej przyłapuje się na tym, że spoglądam na nią na lekcjach, albo kiedy jej nie ma w szkole mam ochotę zadzwonić do jej matki i zapytać się o powód jej nie obecności. Wpadłem po uczy. Nie mogę się nawet normalnie wyspać. Może po jutrzejszym spotkaniu moje życie wróci do normalności. Rzuciłem się na łóżko z zamiarem zaśnięcia. Niestety nie dane mi będzie zaznać snu w najbliższym czasie. Nie zostało mi nic innego jak tępe wpatrywanie się w sufit.

Punkt widzenia Rebekah

Szusta rano. Z "nieznanego" powodu od kąt tylko otworzyłam oczy na usta wdarł mi się delikatny uśmiech, który  juz dawno temu mnie opuścił i wydawało mi się, że już nie powróci. Jak widać mylilam się, albo to uśmiech się zreflektował. Ubrałam się i zrobiłam wszystko co zwykle. Kiedy się ogarnęłam zeszłam na dół o dziwo przy kuchennym blacie . Nadal siedzi moja mama. Co ptawda z telefonem w ręce i pijąca kawę z małej filiżanki.
- Witaj kochanie. Czy ja się przesłyszałam? Moja matka dobrowolnie i nie przymuszenie się ze mną osobiście  przywitała?
- Cześć...mamo. -Może kosmici ją podmienili? Bacznie jej się przyglądając zaczęłam robić sobie tosta z dżemem.
- Co dzisiaj bedziesz robić? -To chyba najdłuższa rozmowa między nami w tym roku.
-Za chwilę pojadę do szkoły a później o 19 wyjdę z ... przyjacielem. Matka z nie tęgom miną pokiwała głową.
-Znam go? Tego kolegę? -Od kiedy ona interesuje się moim życiem prywatnym? Albo w ogóle życiem?
-Wątpię.
-Chodzi z tobą do szkoły?- W pewnym sensie tak, ale przecież nie powiem, że to mój nauczyciel!
-Nie on już skończył szkołę i pracuje. Co to za zachowanie? -Od kiedy ona robi mi przesłuchania?
-Gdzie?
-Co cię to obchodzi? Jest odpowiedzialny i nic mi nie zrobi więc przestań udawać, że się martwisz. Miałaś na to lata.
Tak zakończyłam naszą rozmowę. Sama się zdziwiłam, że zachowałam  sie tak... niegrzeczne, wręcz szczeniacko. Spakowałam torbę do szkoły, ubrałam buty i dżinsową kurtkę po czym wyszłam z domu. Wsiadłam na rower i nawet nie wiem kidy znalazłam się w szkole przed klasą matematyki. To będzie zdecydowanie dziwny dzień. Rozpoczynając od tego, że mama ze mną rozmawiała, ale tak normalnie i jak na nią była to niezwykle długa rozmowa. Kończąc na fakcie, że umowiłam się z nauczycielem. Swoją drogą, może jej matczyny radar się włączył.

Hej miśki mam nadzieje, że rozdział się wam spodoba. Dedykuje go wszystkim czytelnikom, ale w szczególności komentującym.
·kinga_fyda
·YukiBoshi
·GreenDay96
·dreamyourhappiness
·Clary_23
Serdecznie eam dziękuję i życzę wesołych świąt Wielkanocnych to prezent ode mnie waszego zajączka dla was. Trzymajcie się kochane kurczaczki. <3

NauczycielOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz