ROZDZIAŁ 8.

2.6K 148 7
                                    

Na samym początku dziękuję Like_Alice za nową okładkę. Mam nadzieję, że wam się również spodoba. Nie mędze już i pozwalam wam czytać ;).

REBEKAH POV

Mój plan bycia niewidzialną nie miał prawa się powieść. Karolina nie pozwoliła mi się ubrać ZWYCZAJNIE. Wzięła dla mnie z domu czarną krótką sukienkę obwiązaną różową wstążką. Do tego kazała mi ubrać szpilki wysokości 10 cm. Po wciśnięciu mnie w ten strój, umalowała mnie i uczesała. Po skończeniu mojej "metamorfozy" sama nie rozpoznałam się w lustrze. To nie jestem ja. W tym stroju czuję się obco. Do tego na pewno będę się wstydziła w tym pokazać. Moja dręczycielka również wygląda zniewalająco. Ubrała się w równie krótką co moja, niebieską sukienkę . Do tego ubrała wysokie buty na koturnie, wyższe od moich o co najmniej 2 cm, oczywiście też się pomalowała i to bardziej wyraziście ode mnie. Po 20 byłyśmy gotowe. Moja mama znów wyszła do pracy więc mogę wrócić o której będę chcieć. Nie wzięłam ze sobą telefonu. Bo po co? Ktoś by mógł mi go ukraść, albo sama mogłabym go zgubić. Zamknęłam dom na klucz po czym schowałam go do doniczki. Droga potwornie mi się dłużyła przez tę okropnie nie wygodne buty. Jestem pewna, że wymyślono je po to żeby dziewczyny takie jak ja nie mogły uciec przed kimś w razie potrzeby. Karolina przez całą drogę gadała o swoich nowych znajomych i chłopcach z nowej szkoły. Nie mam jej tego za złe, kiedyś się to musiało stać, ale czuję się odsunięta na drugi plan. Albo nawet trzeci. Trochę po 21 byłyśmy na miejscu. Nogi mi wprost odpadają. Mam wrażenie, że wszyscy się na mnie gapią. Sporo osób kojarzę ze szkoły. Jestem jednak w 100% pewna, że oni na mnie nawet nigdy nie zwrócili uwagi. Przyjaciółka cały czas ciągnęła mnie za rękę ciągając od jednej do drugiej osoby, żeby mnie zapoznać. Nawet nie wiem jakim cudem po kilku minutach znalazłam się na parkiecie robiąc coś co ma być tańcem z nie znajomym mężczyzną. Cały czas gadał. Nie dał mi dojść do słowa, co jest okropnie męczące i mam przez to ochotę uciec od niego jak najdalej. Wiem, że nazywa się Josh Hemilton, ma 18 lat, i kupę kasy. Muszę przyznać, że nie należy do brzydkich osób, ale jego charakter pozostawia wiele do życzenia. Zapowiada się okropnie długa i męcząca noc.

AUSTIN POV

Nie mogę uwierzyć, że ONA tu jest. Tańczy z jakimś gachem nie dorastającym jej do pięt. Po jej minie widzę, że nie jest zbyt zadowolona, co w dziwny sposób mnie uspokaja. Chłopak zaczyna się robić nachalny, a ja powoli tracę nad sobą kontrolę. Nie wytrzymuje kiedy on łapię JĄ za tyłek. Nawet nie wiem kiedy przyłożyłem temu debilowi. Rabekah patrzy na mnie ze zdziwieniem. Wygląda obłędnie. Ta, krótka sukienka sprawia, że moje myśli schodzą na nie właściwy tor. Wydaje mi się, że stoję przed nią wieczność. - Dziękuję Panu za pomoc.- Uśmiechnęła się uroczo zawstydzona. Ona chyba nawet nie zdaje sobie sprawy z tego jak działa na mężczyzn. - Mieliśmy mówić sobie po imieniu- Przypominam jej i nie mogąc powstrzymać uśmiechu. Ona przygryza wargę i delikatnie opuszcza głowę, przez co kilka kosmyków opada na jej twarz. - Zapomniałam o tym. - Zarumieniła się co wygląda cholernie pociągająco. Nie mogę uwierzyć, że takie drobiazgi tak na mnie działają. -Co tu robisz? To znaczy nie musisz się tłumaczyć. Pytam z czystej ciekawości.- Łapię się na tym, że mówię to po to, żeby dowiedzieć się czy kogoś ma. Nie wierze w to co się ze mną dzieję. Ona spogląda mi prosto w oczy. Mam wrażenie, że te oczy mogą mnie przejrzeć. Dowidzieć się o najdobniejszym sekrecie. Odwraca głowę na bok jakby kogoś szukała. No tak ma kogoś. Ta myśl okropnie mi się nie podoba, dobija jeszcze bardziej.
- Jestem tu z koleżanką. To ona mnie tu zaciągnęła, a ja nie mogłam się nie zgodzić.- Poczułem niewyobrażalną ulgę.
-Rebekah co to za przystojniak co?

Wiem okropnie, krótkie. Mam nadzieję, że mi wybaczycie. Nie chciałam was dłużej trzymać w nie pewności .

Wasza Sylwia <3

NauczycielOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz