Rozdział 1

31 2 0
                                    

Katie! Katie!!!- krzykną ktoś-wstawaj spóźnisz się do szkoły
Gdy otworzyłam oczy ujrzałam moją mamę. Nie chciałam iśc do szkoły do tych wszystkich podłych ludzi.Codziennie jest to samo, wszyscy się mnie czepiają. Mam dość tego wszytskiego
-Nie chcę iść do szkoły -powiedziałam przykrywając się kołdrą po uszy
-Ale musisz i to już ruszaj się-powiedziała moja rodzicielka
-Mamo proszę
-Nie mamo tylko wstawaj i się ubieraj -powiedziała i zsunęła kołdrę z łóżka
-Dobra już idę -odpowiedziałam
Wstałam z łóżka, po czym poszłam do toalety załatwić swoje sprawy. Gdy wyszłam stanęłam przed moją szafą i wybrałam czarne rurki i top z napisem kepp calm and kolanami na ryj i do tego czarną bluzę. Wziełam projekt który miałam zrobić na fizykę.Kiedy schodziłam po schodach oczywiście jak to ja musiałam się potknąć i opuścić projekt który całkowicie się zniszczył
-Nie!-krzyknęłam, miałam łzy w oczach, bo ten projekt robiłam cały weekend.
Moja rodzicielka podeszła do mnie i mnie przytuliła. Potrzebowałam się wyżalić komuś, ale wiem że mama nie ma czasu na słuchanie mnie, bo ma za dużo pracy,ale i tak ją bardzo kochałam.
-Nie martw się kochanie dasz radę
-Nie mamo nie dam rady, nie mam już siły żeby żyć -powiedziałam i wybiegłam z domu
Kiedy doszłam do szkoły po modliłam się w duchu aby ten dzień był spokojnye,ale wiedziałam,że będzie taki jak zawsze. Poszłam do mojej szafki z której wzięłam książki. Kiedy zamknęłam szafkę i chciałam iść do klasy poczułam ogromny ból. Potarłam pulsujące miejsce na czole.
-Ałłł!  Uwarzaj jak leziesz tumanie -powiedziałam spoglądając na męska sylwetkę
Kiedy miałam już iść ktoś przyparł mnie do szafki. Moje ręce znalazły się po obu stronach mojej głowy.
-Puść mnie idioto -powiedziałam spoglądając na twarz chłopaka
O nie! Tylko nie on!  Dopiero co weszłam do szkoły, a już podpadłam największemu bad boyowi w szkole... Justinowi
-Nie ładnie się tak do mnie odzywać -wysyczał -Wiesz do kogo się zwracasz?!
-Wiem,przepraszam-powiedziałam,bo wiedziałam, że jeśli nie przeproszę o nie ustępie ro skończy się to źle dla mnie
-Mądra dziewczynka -powiedział puszczając mnie
Kiedy już odeszłam parę kroków poczułam czyjąś rękę na moim pośladku.
-Co ty wyprawiasz!-krzyknęłam odpychając rękę
-Ja?Nic tylko daję ci lekką karę  -powiedział po czym odszedł
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Mam nadzieję ,że rozdział się spodoba.

Nie ufaj miOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz