- Skoro mamy spać razem to może poznam Twoje imię?
- Nie będziemy spać ze sobą. Ja będę spała na kanapie, Ty u siebie w pokoju. Chyba że masz gościnny.
- Akurat nie mam. Jestem typem samotnika, więc mi nie potrzebny.
- Okej. W takim razie zostaje mi kanapa - westchnęłam i spojrzałam na czarną, skórzaną kanapę. Jak mówiłam - gorzej być nie może, jednak może.
- Więc? Jak masz na imię?
- Sophie. Sophie Turner.
- Zayn Malik - chłopak wystawił w moim kierunku dłoń, uścisnęłam ją i delikatnie się uśmiechnęłam - Więc, miałaś jechać do przyjaciółki?
- Tak. Na urodziny. Anna mnie zajebie, to dla niej bardzo ważne. Wszyscy tam będą, oprócz mnie.
- Pomógłbym Ci, ale niestety auto mam w naprawie - popatrzyłam na niego, a on uśmiechnął się do mnie. Odwzajemniłam ten czyn.
- Lepiej mi polej. Bo zaraz ocipieje.
- Ocipieje?
- Tak - Zayn nalał do dwóch szklanek whisky i podał mi jedną z nich. Wzięłam ją i napiłam się sporego łyka.
- Opowiedz mi coś o sobie, Sophie.
- Nie ma o czym mówić.
- Na pewno jest coś.
- No dobrze. Więc, moi rodzice umarli, w wypadku samochodowym dwa lata temu. Mieszkam z młodszą siostrą. Mam dwadzieścia dwa lata. Pracuje w sklepie z odzieżą i dużo imprezuje - ten chłopak robi ze mną coś dziwnego. Zazwyczaj jestem skryta, a tu co? Wszystko mu powiedziałam. Alkohol robi też swoje. Eh. Coś czuje, że ta noc będzie ciekawa.
- Współczuje straty rodziców.
- Już sobie radzę. Życie jest nieprzewidywalne. Ludzie odchodzą, a kolejni się rodzą. Taka kolej rzeczy.
- Nie myślałem tak o tym. Ja straciłem brata. I też mi łatwo nie było.
- Jak to się stało?
- Za dużo narkotyków.
- To znaczy? Zaćpał się?
- Nieee. Obracał się w złym towarzystwie. Zajmował sie dilerką. Wisiał komuś hajs i nie oddał. Więc go zastrzelili.
- To straszne!
- Sam tego chciał. Dupa* go rzuciła, więc mu nie zależało na życiu i tak skończył. Wiedział na co się piszę.
- Współczuje Ci - gdy zobaczyłam minę chłopaka,zrobiło mi się go żal. Widać było że kochał brata i wiele wycierpiał.
Pewnie nie chce o tym mówić. Mi też nie jest łatwo, po stracie rodziców. Do tej pory, jak o tym myślę chcę mi się płakać. Więc, staram się zająć robotą i opiekowaniem młodszej siostry. Tylko to mi zostało.
- Chcesz iść spać?
- Nie, jeszcze nie. Ale chętnie bym się wykąpała, jeśli nie zrobię Ci kłopotu.
- Nie no spoko. Chodź, zaprowadzę Cie - wstałam i udałam się za Zaynem, biorąc po drodze swoją torebkę. Łazienka była wielka, nie to co moja - malutka. Był prysznic i wanna oraz piękna fototapeta w tle.
- Tu masz ręcznik, jeśli chcesz dam Ci swoją koszulę. Pewnie nie masz w czym spać. A te ubrania są mokre.
- Tak. Poproszę - Zayn wyszedł i za kilka minut przyniósł mi długą koszulkę. Gdy poszedł, rozebrałam się do naga i wzięłam odprężającą kąpiel w wannie. Ubrałam się i od razu poczułam piękny zapach perfum chłopaka. Wyszłam z łazienki i udałam się do salonu. Chłopak siedział na sofie, pijąc wódkę. Przysiadłam się do niego i również się napiłam. Poczułam paskudny smak napoju aż chciało mi się zwymiotować.
- Ale paskudna - skrzywiłam się.
- Nie pijesz prawda?
- Rzadko.
- Ale mówiłaś że chodzisz na imprezy.
- No tak. Ale zazwyczaj prowadzę, więc nie pije.
- Chyba że tak.
Piliśmy razem dobrą godzinę, aż w końcu poczułam się pijana. Spojrzałam na Zayna, on także był lekko wypity. Trochę się dowiedziałam o nim. Na przykład że mieszka tu od śmierci swojego brata. Pisze książki i z tego się utrzymuje, dlatego też cały czas jest sam. Nie ma dziewczyny. Gdy byłam już bardzo zmęczona i chciało mi się spać, usłyszałam głos chłopaka.
- Bzyknijmy się.
- Słucham?
- Mam na Ciebie ochotę.
-----
* Dupa czyli dziewczyna, jakby ktoś nie wiedział :D
Jak myślicie, Sophie się zgodzi czy raczej nie? :D
Komentujcie! i gwiazdkujcie! <3
CZYTASZ
I want You | Z.M
RomanceSophie - piękna, uczuciowa, pragnąca tylko jednego... wzajemnej miłości. Zayn - przystojny, bezuczuciowy, wykorzystuje każdą dziewczynę. Czy przypadkowe spotkanie może ich zmienić? Czy warto poświęcić wszystko dla tej miłości? ...się okaże. Okładk...