Ocalenie i wynagrodzenie

34 3 0
                                    

-Wychyliła się żeby zobaczyć śruby.-Cal lekko zaśmiał się gdy to mówił.
-Zawsze mówiłem:nic kobiecie do maszyn!-oficer mówił to pół na serio, pół żartem. Zakuty w kajdanki Jack nic nie mówił. 
-Czy tak właśnie było?!-teraz oficer mówił już poważnym tonem.
Wtedy Rose spojrzała błagalnie na Jacka.
-Tak...Mniej więcej.-Jack powiedział dla spokoju.
-Zatem chłopak jest bohaterem.-powiedział oficer.
Cal był co prawda trochę zdziwiony,ale chciał to ukryć więc szybko objął Rose i poszedł z nią do środka.
-Jak ty wyglądasz, przemarzłaś.
-Może tak coś dla...chłopca?-zapytał oficer Cala.
-Eee...tak oczywiście. LoveJoy 20 chyba wystarczy-powiedział Cal do swego lokaja.
-Tyle teraz kosztuje ocalenie ukochanej?-spytała dość nieuprzejmie Rose.
-Rose jest niezadowolona co zrobić? Hmmm...-myślał głośno Cal.
Aaa. Mam pomysł.-oznajmił podchodząc do Jacka.
-Może zje pan jutro z nami kolację wieczorem o 9.00 (21.00)?-Cal spytał dość grzecznie jak na siebie.
-Tak, jasne że przyjdę.-odpowiedział mu po chwili namysłu Jack.
-To dobrze.-powiedział do Jacka Cal.
-To będzie widowisko.-mówił śmiejącym się tonem gdy już wracał z Rose i LoveJoyem. Rose wtedy spojrzała na Jacka jeden raz i potem już jej nie zobaczył.
-<gwizd>.-zagwizdał Jack tak, aby LoveJoy usłyszał.
-Mogę prosić o papierosa?-Jack spytał LoveJoya.
-Tak, oczywiście.-LoveJoy odpowiedział zniechęcony.
-Zawiąż.-dopowiedział jeszcze Jackowi.
Jack tylko spojrzał na niego.
-Ciekawe-zaczął LoveJoy-że w tak nagłej chwili miałeś czas zdjąć kurtkę i buty...-LoveJoy był dalej pewien tego co mogło się tam stać. Jack wtedy też wiedział co LoveJoy ma na myśli.
Wtedy oboje się rozeszli.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Mar 19, 2016 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

TitanicWhere stories live. Discover now