-Zapraszam do środka.- przytrzymał drzwi i wpuścił mnie do najprawdopodobniej swojego domu. Dlaczego nie miałam pewności? Bo już kilka razy słyszałam historie o pożyczaniu sobie kluczy, by móc zaszaleć. -Tu możesz zostawić rzeczy.- wskazał na spory wieszak w rogu. Ściągnełam buty i powiesiłam bluzę. Z przyzwyczajenia włożyłam ręce do tylnych kieszeni.
-Więc robimy coś czy odrazu lądujemy w łóżku?- było to poważne pytanie, ale zadałam je śmiejąc się.
-To zależy. Mam cię poprostu przelecieć czy chcesz się kochać?- on potrafił ukryć uśmiech, chociaż czułam, że rozśmieszyłam go nie tylko pytaniem ale i wyrazem twarzy.
-Wyjaśnisz mi różnice, to ci odpowiem.- weszłam w głąb pomieszczenia, rozglądając się. Teraz znajdowałam się w sporym salonie. Nie mogłam dostrzec dokładnego koloru ścian przez panujący mrok. Nie było tu wiele mebli, tylko telewizor, pułki i skórzana kanapa. Tuż obok niej stały schody prowadzące na piętro.
-Oookej?- wydał się zaskoczony.- Przelecenie wygląda tak, że ściągasz wszystko, co zbędne i możemy uprawiać seks nawet na tej zimnej podłodze. Natomiast kochanie się wygląda inaczej. Mogę zaprowadzić cię do sypialni i powoli pozbywać się kolejnych ubrań, a dopiero później przejść dalej.- oparł się o próg.
-Druga opcja brzmi mniej puszczalsko.- zaśmiałam się. Chociaż moim zdaniem podstawą różnicą było to, że w kochaniu się jest miłość między uczestnikami. A tego nie można powiedzieć o przeleceniu.
-Chwila, czy mam przyjemność z dziewicą?- uśmiechnął się dość szeroko.
-A w czymś ci to przeszkadza? Nie poradzisz sobie z takim okazem?- spoważniałam na chwilę. Zabrzmiało to jak wyzwanie, więc musiał je przyjąć na klatę.
-Taki okaz to wręcz niespotykane zjawisko.- podszedł do mnie i pogłaskał po policzku. Następnie szybko wziął mnie na ręce. Zaplotłam nogi na jego biodrach by nie zderzyć się z ziemią. Przecież nie miałam pewności, że mnie doniesie. Gdy byliśmy już w sypialni, która jednak mogła należeć do niego, położył mnie na łóżku. Pościel wykonana była z satyny, a nie z bawełny jak u mnie w domu.
-Mam już cos ściągnąć?- zapytałam niepewnie. Nie jestem zielona w sprawach związanych z seksem, bo mam dużą wiedzę. Jedynie jego osoba trochę mnie dezorientowała.
-Najpierw powiedz mi, czy potrzebne ci będę jakieś rzeczy. Niektóre dziewczyny chcą stertę poduszek, inne koc, a kilka z nich wybiera cały komplet pościeli. - wydawał się troskliwy. Ale czego nie zrobią faceci, by zamoczyć.
-Koc brzmi fajnie.- uśmiechnęłam się. Zdawałam sobie sprawę z tego, że pod ciężarem pościeli nie byłoby mu wygodnie.
-Zanim zaczniemy zaznaczę, że to jednorazowe spotkanie. Nie musimy ze sobą rozmawiać, zaprzyjaźniać się ani nic. Chodzi tylko o seks.- podkreślił ostatnie słowo.
-Jasne.- przytaknełam. Chłopak wszedł na łóżko i szturchnął mnie, abym się położyła. Opierając się na rękach był tuż nade mną. Powoli zbliżył swoje usta do moich i zaczął je delikatnie całować. Alkohol miał dużo wpływ na nasze zachowanie, gdyż w przeciągu kilku sekund dałam mu do zrozumienia, że nie bardzo lubię być zależna od kogokolwiek. Tym razem to ja górowałam, jednak tylko w całowaniu. Nie kręciły mnie takie czułe pocałunki.
-Mam prośbę. Wolałbym, gdybyś leżała na łóżku. To ja tu rządzę.- podniósł się tak, że siedziałam do niego przodem.
-Więc trudno będzie nam się dogadać, bo nie lubie podlegać pod kogoś.- udałam zasmuconą.
-Więc zrobimy tak. Pozwól, że cię zadowolę, ale wzamian rób to, co mówię.- pokiwałam głową na zgodę.- Zatem kładź się.- pchnął mnie prosto na poduszki.- I nie przerywaj.- wrócił do całowania, jednak tym razem nie cackał się ze mną jak ze szklanką. Jedną ręką opierał się, by mnie nie przygnieść, a drugą włożył mi pod bluzkę. Powędrował nią w kierunku stanika. Wyobraźcie sobie jego zdziwienie, gdy nie mógł znaleźć zapięcia. Czasami te z przodu się przydają. Zagryzłam wargi, by się nie roześmiać. Udał, że tego nie widzi i nie odrywając ust, bynajmniej przez chwilę, zdjął ze mnie koszulkę. W tej samej sekundzie jakiś samochód przejechał pod oknami i jego reflektory przedarły się do pokoju. W chwili, w której wyszłam z bluzki, zobaczyłam jego oświetloną twarz i ten błysk w oku. Dopiero teraz zdałam sobie sprawę z tego, jak wyjątkowe są jego rysy twarzy. Gdybym miała wybierać, to własnie z nim chciałabym stracić dziewictwo- co brzmi głupio. Nie chciałam wszystkiego przedłużać, więc również chwyciłam za jego górną część ubrania i rzuciłam gdzieś dalej. Zaczął całować mnie po szyji i schodzić niżej. Poczułam, że rozpina mi spodnie. Byłam pewna, że przechodzimy już do głównej atrakcji, jednak się myliłam. Chłopak zakrył się kocem i ściągnął mi bieliznę. Przez panujący mrok nie mogłam go zobaczyć. Poczułam tylko coś wilgotnego między nogami. Drgnęłam, gdy przesunął językiem po moim ciele. Zwykle staram się nie oceniać ludzi, bo każdy robi to, co lubi. Ale kto lubi lizać dziewczyny w kroczu? Miałam się odezwać i przerwać mu ten cyrk, ale powstrzymała mnie jedna myśl. Do cholery jasnej, to było przyjemne. Zamknęłam oczy, by pozwolić sobie odpłynąć. Nawet nie wiem kiedy wplątałam rękę w jego włosy i delikatnie gładziłam go po głowie. Nie wiem też, ile to trwało. Chyba straciłam poczucie czasu.
-Mam na imię Dan...- nie zdąrzyłam dokończyć, gdyż ten nagle wyszedł spod nakrycia.
-Mówiłem, że ma to być jednorazowe spotkanie. Nie potrzebuję takich informacji.- zdjął spodnie i bokserki.- Pozwól, że przejdę już do seksu, zanim zaczniesz mi opowiadać historię swojego życia.- nie było to zbyt miłe, ale zrozumiałam. Właściwie to pozwoliłam mu na wszystko, co chciał. Nie będę opowiadała szczegółów, kiedyś sami to przeżyjecie lub może macie to za sobą. Bynajmniej nie wyglądało to tak pięknie jak w filmach.
-Mogę się odświerzyć?- zapytałam po wszystkim. Chłopak siedział na rogu łóżka, ubrany.
-Jasne, a później zabierz swoje rzeczy. Łazienka jest na korytarzu po prawej stronie.- założyłam bieliznę, a resztę zebrałam z ziemi. W łazience wzięłam szybki prysznic uważając, by nie zamoczyć włosów. Następnie założyłam swoje ubrania. Chłopak czekał pod drzwiami.- Odprowadzić cię, czy sama trafisz do domu?- zapytał opierając się o ścianę.
-Nie jestem ofermą. Dam sobie radę.- uśmiechnęłam się, chociaż nie powiem, że było to szczere. Wieczór mi się podobał, ale to nie zmienia faktu, że poczułam się trochę wykorzystana. Sama się na to zgodziłaś kretynko.
-Miło było cię poznać, ale mam nadzieję, że już nigdy się nie spotkamy.- tymi słowami pożegnał się i zamknął drzwi. Odchodząc zadawałam sobie tylko jedno pytanie: Czy robi tak z każdą dziewczyną?
Oby nie zniesmaczył Was ten cudowny opis niedoszłej sceny erotycznej. Miałam urozmaicić wszystko bardziej, ale nie chcę by było to opowiadanie "Dla dorosłych" :P
CZYTASZ
We don't have to dance | Andy Biersack
FanfictionTo miało być tylko jedno spotkanie, a przerodziło się w pasmo wspólnych chwil, przeplatanych wieloma problemami.