Rozdział 3

216 10 1
                                    

                  Oczami Katty

Zakładam buty i patrze na niego.
~Cześć.- powiedziałam
~hejka.-uśmiechnął się po czym przytulił mnie i delikatnie pocałował po czym otworzył drzwi a ja zawołałam Calypso i poszłam z nią do domu. Zostawiłam Calypso samą i poszłam w umówione miejsce.
~czego.?-warknęłam podchodząc do napakowanego dresa.
~chodź tu dz*wko. -szarpnął mnie a ja zaczęłam się wyrywać.
~puszczaj!!! Jak mnie nie zostawisz to sie zabije! -krzyczę do niego.
~weź przestań bo to już wkurwia.-warknął.
~masz problem.- odburknęłam i uciekłam.

~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*
                  Wieczorem

Wstawiam mleko  i szukam w szafce swoich ulubionych cynamonowych płatków.
~są!- ucieszyłam się i je wyjęłam.
Nasypałam płatków i zabrałam się za jedzenie. Wzięłam do ręki iPhone 6s i weszłam na Facebooka.
O zaproszenie. Może to Bray...-pomyślałam. Nie to jakiś fejk. westchnęłam cicho i wzięłam kolejną łyżkę płatków. Przyszło powiadomienie, to Bray mnie zaprosił. Przyjęłam i weszłam na messengera.
B: Heyka :*
K: No Hey :D
B: Kto do Ciebie dzwonił? Mama?
K: Nie, ona mieszka za granicą.
B: To kto?
K: Nie ważne...
B: Mała... <3
K: Co tam?
B: A nudno bez Ciebie.
B: chodź do mnie <3
K: Idę.
Wstałam, ubrałam buty i ramoneskę po czym wyszłam.
Podeszłam pod jego dom.
K: Jestem.
Wyszedł w spodniach i skórzanej kurtce, bez koszulki. Przygryzłam wargę a on otworzył furtkę. Weszłam i skierowałam się do drzwi. Podszedł, podniósł mnie i zaniósł do ogrodu z tylu domu. Stał tam stół ze świecami winem i jedzeniem.

Good Bad Girl Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz