Na początku przepraszam, że tyle czekaliście. Rozdział jest do dupy i strasznie mi sie on nie podoba. Jednak mam nadzieje, że zrozumiecie.
Kocham was i życzę miłego czytania ♥♥♥Jest godzina 19:45, a ja się stresuje jak jakaś głupia.
Za 15 minut ma przyjść chłopak co wiele razy mnie zranił, troszczył się, pokochał, martwił się i heh bzyknął mnie.
A mianowicie mam na myśli Luke'a. Gwiazdę rozpoznawaną na ulicach z ogromną liczbą fanek, które kleją się do niego jak muchy do gówna.
Nie jestem pewna czy to nasze wyjście jest do końca dobrym pomysłem. A co jeżeli on mnie już nie kocha i po prostu chce wykorzystać?
Nieeeee, Luke taki nie jest.
Westchnęłam i już przerwałam moje rozmyślenia, ponieważ stwierdziłam że one i tak są bezsensowne.
Spojrzałam na godzinę w telefonie, ale nie dane mi było jej odczytać, ponieważ zadzwonił dzwonek do drzwi.
Wstałam pośpiesznie z miejsca i podeszłam do drzwi. Gdy je otworzyłam oczom ukazała mi się sylwetka chłopaka.
Hmm... Wysoki, chudy, niebieskie oczy, blond włosy, kolczyk w wardze...
Tak to na pewno był Luke.
Gdy mnie zobaczył od razu zamknął
w szczelnym uścisku, a ja mało co sie nie udusiłam.-Luke... Mi cie też miło widzieć, ale... Dusisz mnie - ledwo co wypowiedziałam te słowa, a chłopak od razu ode mnie odskoczył jak poparzony.
-Przepraszam, po prostu bardzo sie cieszę, że znowu mogę zobaczyć mojego kotka.
Zarumieniłam się. Widać było, że chłopak długo przygotowywał się na nasze spotkanie. Może i nie był elegancko ubrany czy coś, ale miał wszystko starannie na sobie poukładane, perfumami pachniał na trzy kilometry, ale to co najbardziej mi się rzuciło w oczy to jego blond włosy znowu ustawione do góry i brak zarostu.
Wow, Hemmo zadziwiasz mnie.
-Zrób zdjęcie, zostanie na dłużej - odezwał sie w końcu, a ja strzeliłam sobie w myślach facepalm'a za to, że przez ten cały czas się na niego gapiłam.
Chłopak zaśmiał się tylko.
-Idziemy już? - zapytałam z nadzieją.
-No jasne księżniczko ty moja - złapał mnie za rękę i zaprowadził do swojego samochodu.
Gdy już zajęłam miejsce obok Luke'a zapięłam pasy, a chłopak wykonał tą samą czynność.
Ale on przystojny...
Nie. Czekaj. Stop. Ja tego nie powiedziałam...
***Przez całą drogę milczeliśmy. Nie przez to, że sie krępowaliśmy czy coś, ale po prostu każdy był pogrążony w swoich myślach.
Byłam ciekawa dokąd Hemmo mnie wiezie, skoro już dawno jesteśmy w jakimś innym mieście niż Sydney.
To znaczy nie jestem do końca pewna czy to wogle jest miasto bo jak narazie widzę same drzewa, więc wywnioskowuje że jesteśmy przy jakimś lesie.
W końcu zatrzymaliśmy się. Krajobraz cały czas był taki sam - byliśmy dalej przy lesie.
- I co teraz? Teraz mnie będziesz gwałcić w lesie? - zapytałam tak troszeczke zestresowana.
- Miałem co innego w planach, ale jak tak bardzo ci zależy na tym gwałcie to ja nie będę sie sprzeciwiał - puścił mi oczko i wyszedł z auta.
Przewróciłam tylko oczami i też opuściłam je, a Hemmo od razu złapał mnie za rękę i zaczął prowadzić w głąb lasu.
Podążałam za chłopakiem w ciszy, a po chwili zauwarzyłam domek na drzewie. Luke kazał mi tam wejść, a ja oczywiście to zrobiłam. Chłopak też to uczynił i razem ze mną wszedł do pomieszczenia.
Były tam dwie poduszki na podłodze, maskotka wielkiego pingwina i... Telewizor?!
Okaaaay... Nie wnikam.
-Siadaj - powiedział i siadł na jednej z poduszek. Siadłam obok.
- Co będziemy teraz robić? - zapytałam przytulając się do pingwina.
- Pooglądajmy tupot małych stup! - pisnął jak mała dziewczynka z fangirlem.
- Luke czy ty sie dobrze czujesz? - zapytałam nie do końca przekonana czy z jego głową wszystko okay.
- Tak! - znowu pisnął podekscytowany i włączył bajkę o pingwinach.
***
W połowie bajki zaczął całować moją szyję oraz przegryzać ją w niektórych miejscach tworząc malinki.
- Już ci sie znudziła bajka? - zapytałam próbując ukrywać ciche jęki.
- Już ją oglądałem tysiąc razy... A twoja szyja wydaje mi się dużo bardziej ciekawsza - wymruczał.
Westchnęłam i pozwoliłam chłopakowi robić to co robił.
Wiedziałam jak to sie skończy, ale jakoś nie narzekałam. Brakowało mi go przez te dwa lata. Jego dotyku, ust, ciała...
Więc po co się opierać? Miłość jest zbyt silnym uczuciem i trzeba ją okazywać bo i tak prędzej czy później znowu nam jej zabraknie...

CZYTASZ
Kik 2✉||L.H.
FanfictionKatexoxo - Czego ty nie rozumiesz w słowach "nie kocham cię, dupku?" Hemmo96 - Śmieszne :') Hemmo96 - Co innego krzyczałaś wczoraj w nocy :') Druga część kika, którą znajdziesz na moim profilu ^^ zapraszam xx