Czarownica

1.4K 142 9
                                    

*nie sprawdzany *
- Adrien! - biegnę ciemnym korytarzem i dobiegam do ogromnych drzwi. Otwieram i próbuje wejść ale uderzam w przeźroczystą ścianę.
Aha, super.
- Adrien! Boże przepraszam!
- Biedronka? Gdzie ty jesteś? I czemu przepraszasz Boga?
Z cienia wyłania się jego postać.
- Nie musisz przepraszać. Nie zrobiłaś tego specjalnie.
- Czemu nie możesz wyjść?
- Szczerze to nie wiem.
- A czemu ja nie mogę wejść?
- Bo rzuciłam pewien czar - powiedział głos zza moich pleców.
- Alyia - szepnęłam i odwróciłam się szybko - co ty tu robisz?
Dziewczyna miała w rękach starą księgę. Była przerażona. Chciałam ja przytulić i pocieszyć ale się powstrzymałam.
- Dlaczego? - spytałam.

☆☆☆☆☆☆☆Giulia ☆☆☆☆☆☆☆
- Raz, dwa - szepcze Canon, a ja łapę go go od tyłu i wtulam się w jego plecy.
- Gatto- odwraca się, przyciąga tak blisko, że nasze nosy się stykają - chodźmy już do Marr.
- Czemu ciągle o niej wspominasz? Marinett to Mar tamto.
- Martwię się to tyle.
- Tiaa jasne, bo uwierzę.
- Możesz nie wierzyć. Ale wiedz, że mówię prawdę - szepnął i delikatnie musnął moje wargi.

☆☆☆☆☆☆Marinett ☆☆☆☆☆☆☆
Siedzimy z Alyią i przeglądamy księgi jej babci. Okazało się, że dziewczyna nie wiedziała kogo zamyka. Adrien siedzi oparty o ścianę.
- Idę się rozejrzeć - chłopak wstaje i rusza w głąb grobowca.
- Stój! - podbiegam do drzwi grobowca - Spokojnie - wskazał na latarkę w ręku - postaram się wrócić - uśmiechnął się i poszedł w nieznanym kierunku.
- Musimy się pośpieszyć, nie chcę siedzieć tu niewiadomo ile.
- Gdzieś to musi być - dziewczyna zaczęła nerwowo przerzucać kartki - jest! - krzyknęła.
- Pokazuj.
Nie rozumiem wielu słów. Ale dziewczyna odrazu zaczyna działać. Wstaje, wykłada kilka świec i zaczyna szeptać w jakimś innym języku. Świece same się zapalają , Alyia zaczyna drżeć i dyszeć. Chcę podejść ale ogromna siła odrzuca mnie w bok.
Moja przyjaciółka upada na ziemię,a świece gasną. Ziemia zaczyna się trząść, pojedyncze kamyki spadają nam na głowy.
- Musimy uciekać - łapę Alyie za rękę i pomagam jej wstać - Adrien!
Nikt mi nie odpowiedział.
- Czar złamany! Musimy iść!
Zero odzewu.
- Tikki kropkuj!
Biorę Alyie za rękę i wybiegamy z grobowca. Zostawiam ją i zawracam. Wszystko się zaraz zapadnie muszę się pośpieszyć.
Biegnę do miejsca gdzie przed chwilą był Adrien. To co zastaje w środku, jest zaskakujące. Środek sali przedziela drewniany płot, wszędzie są świece. Adrien stoi wpatrzony w wnętrze trumny.. tak trumny. Po jego policzkach spływają łzy, a gdy się odwraca widzę jego przerażenie.
- Kocie? - podchodzę powoli i obejmuję go w pasie. Nie chcę tam patrzeć, ale muszę sprawdzić, czemu on to tak przeżył. W środku leży kobieta, jej skóra jest szara,a włosy już trochę posiawiały. Widać że była młoda i piękna.
Po chwili ciszy chłopak chwyta mnie za nadgarstki i spogląda w moje oczy.
- Marinett - jego twarz wykrzywiła się z bólu - to moja matka.

☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆
27.03.16
Tam tam tam.
Dziś jeszcze jeden 😍
Buziaki 💋

Miraculum : Od Początku Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz