(nie poprawiłam tu jeszcze błędów, nie bijcie)
YuuPo pracy znalazłem w kuchni Mikę palącego papierosa (woah) na parapecie przy otwartym oknie. Był ubrany w same bokserki (*wink*) i w przy dużym swetrze. Gdy tylko na niego w takim stanie zobaczyłem.. Miałem ochotę go tulić, tulić i tulić cały czas a potem.. Cholera, zamknij się. (skisnelamsbznowu) Przywitałem się z nim a on nawet nie raczył na mnie spojrzeć. Nie było miejsca na parapecie obok blondyna więc poszedłem do pokoju po krzesło, by usiąść przynajmniej naprzeciwko. Usiadłem i po prostu cieszyłem się chwilą zapatrując się w jego kosmyki włosów stykające się z policzkami. Były śliczne. A on sam, wyglądał jakby się topił w tym swetrze, który oczywiście był mój. (oCZywIScie) Dzielimy się wszystkim, więc to nie był żaden problem lecz.. Świadomość że ja też ten sweter noszę jest po prostu cudowna.. Totalna cisza, ani ja się odezwałem, ani on.
Mika
Jak na niego spojrzę to nie wytrzymam i zapewne rzucę się na niego z pocałunkami. Muszę zachować zimną krew. Dziwnie dosyć, gdy jesteśmy blisko siebie to chwile zazwyczaj są wypełnione rozmowami a tym razem po prostu..było obco cicho. Wpatrywałem się w niebieskie niebo i kłębiaste chmury za oknem. Dzisiaj w szkole było jak zwykle, więc nie mam się mu czym pochwalić. Z emocji nie zostałem w bibliotece się dodatkowo pouczyć, musiałem zapalić.. Pierwszy raz w życiu, i mi się podoba to i pomaga w moim stresie.
Tą ciszę przerwał nijaki Yuu.
- Od kiedy palisz? - spytał.
- Od dziś. - odpowiedziałem próbując nie ukazując ani trochę czułości. Nieważne jak długo się znamy, ja po prostu nie mogę mu pokazać przypadkiem że mi się podoba. Od dwóch lat to próbuję.
- To nie w twoim stylu, Mikaela. - dodał z pewnością siebie.
- To prawda, Yuu-chan.
- Stało się coś? - słychać było wyraźne zmartwienie, nie rób mi tego Yuu.
- Kompletnie nic, spokojnie. Zawsze się martwisz o innych bardziej niż o siebie. To ty się pewnie czujesz gorzej po pracy.. - udało mi się zachować mój typowy charakter.
- Eh, kretynie.. Wiesz o co mi chodzi.
- Cały Yuu-chan. - odwróciłem głowę w jego stronę z uśmieszkiem na twarzy.
Zauważył to i odwzajemnił uśmiech. Cholera to był błąd się do niego odwrócić.
- W takim razie idę sobie zrobić drzemkę. - wstał i poszedł do pokoju nie zabierając ze sobą krzesła. Jak zwykle to JA muszę sprzątać po nim, cały Yuu. Wypaliłem papierosa i wyrzuciłem przez okno. Wstałem pomrukując i zamiast sprzątać przedmiot to, podążyłem za chłopakiem. W progu pokoju, przez chwilę analizowałem go w leżącej i spokojnej pozycji otulonego kołdrą. Dlaczego nie mogę go po prostu teraz dotknąć w ten sposób?!
- Ja też pójdę, był ciężki dzień w szkole.. Yuu-chan. - uznałem.
- Nie ma sprawy, śpisz ze mną czy idziesz do swojego łóżka? - spytał z powagą.
Mój Yuu-chan zawsze o to pytał, bo zawsze się w nocy bałem spać i od małego wtedy spałem z tego powodu obok niego w łóżku. Jednakże, nie ma teraz nocy, cholera.. Yuu-chan?!
- W sumie to chcę z tobą. - czy ja naprawdę to powiedziałem?
- Boisz się nawet w dzień, kretynie? Haha, jak chcesz to przychodź. Takie rzeczy mi nie przeszkadzają. - oznajmił.
Co to miało być? Usadowiłem się obok niego, nie stykając się z nim ani centymetrem ciała. Był odwrócony twarzą do mnie, zamknąłem oczy po to tylko, by myślał że ja śpię.
Po jakimś czasie znowu otworzyłem oczy i zauważyłem że czarnowłosy śpi, więc uznałem żeby wykorzystać okazję i go przytulić.
Jedne ramię położyłem na łokciu i się zbliżyłem. Przypadkiem się zbliżyłem za blisko, tak.. Że nasze oddechy się mieszały. Cholera nie zbudź się, tylko nie to!
Yuu
Nie umiem zasnąć.. Poczułem bliższą obecność Miki i.. Że co?! Dlaczego tak się przybliżył? Może ma jakiś koszmar? Albo to po prostu moja iluzja.. Albo po prostu śpi? Otworzyłem oczy, a usta Miki były aż za blisko, wystarczył jeden mały ruch i nasze usta byłyby zetknięte. Na szczęście miał zamknięte oczy, co oznaczało że moja teza się potwierdziła i on.. Po prostu śpi. Jego sny zawsze są głębokie, więc mogę ponownie wykorzystać okazję i go pocałować. Ale nie chcę żeby wyszło na to że było specjalne, więc po prostu "przypadkiem" przybliżę delikatnie głowę.
Przekręciłem jedynie głową, a nasze wargi już się zetknęły. Były ciepłe i czuć było od nich papierosy. Może utrzymam to dłużej? I tak to wygląda na zwykły przypadek. Jego wargi są takie delikatne.
Mika
O-on się-ę przekręcił i-i wy-y-yszło na to-o że jakby się całujemy przez sen? C-co tu się dzieje?!
On na sto procent śpi ponieważ na chwilkę otworzyłem oczy, na szczęście.. Przywarłem wargi bardziej.
Yuu
O cholera, przycisnął się kretyn. Rumieńce pojawiły się na moich policzkach piekąc okropnie.
Mika & Yuu
"Całuję" mojego przyjaciela. Jak dobrze że śpi.
Yuu
Mam dosyć, muszę go pocałować tak naprawdę..
Mika
Pragnę więcej.
Yuu
Zacząłem muskać jego wargi trzymając dłoń na jego ciepłym policzku. Zaraz.. Jest tak cudownie.
Mika
On mnie całuje! Czyli on nie śpi! Moja głowa w momencie zrobiła się gorąca, i raptownie chwyciłem się za jego włosy. Powoli otwierając oczy zetknąłem się z jego zmartwionym wzrokiem.
- Mik-ka-a.. - szepnął, głęboko wpatrując się.
- Yuu-chan.. - dodałem delikatnie uśmiechając się.
Czy to sen? Nie, to nie jest sen.. Dlaczego on reaguje w ten sposób? To oznacza że ja..
Yuu
..mu się podobam?
- Przepraszam, Mik-a.. Ja-a.. - plątałem się, nie umiałem znaleźć wystarczającego alibi.
Blondyn przywarł mnie ustami. O boże, nie potrzebuję już żadnego alibi.
Odwzajemniłem pocałunek, który z sekundy na sekundę robił się coraz bardziej namiętny. Z namiętności przeszło do coraz agresywniejszych pocałunków. Zjechałem do szyi, gryząc ją i ssąc.
Mika
Nigdy nawet nie pomyślałem że ten dzień naprawdę nadejdzie.
Rozpinając koszulę Yuu pojękiwałem z podniecenia.
Yuu & Mika
Kocham Cię.