Wybiegłam z sali na której odbywało się oficjalne przyjęcie z okazji rozpoczęcia mistrzostw Europy w piłkę nożną. Usiadłam na ławeczce skrytej między wysokimi drzewami. Schowałam twarz w dłonie dając upust emocją. Miałam mętlik w głowie. Straszny mętlik.
- Wszystko w porządku? - niski, seksowny głos rozebrzmiał niczym echo. Podniosłam wzrok i spojrzałam na bruneta siedzącego na drugim końcu ławki. Kojarzyłam go bardzo dobrze.
- Nic nie jest w porządku. - mruknęłam. Mężczyzna przysunął się bliżej posyłając mi delikatny uśmiech.
- Co Cię gryzie? - oparł dłonie na wysportowanych udach, które opinał materiał czarnych spodnii.
- Miałeś kiedyś tak, że kochałeś, ale nie byłeś pewien czy chcesz w to dalej brnąć? - zapytałam.
- Każdy ma wątpliwości przed podjęciem działania. Rezygnując na starcie, możesz stracić coś, co czeka na mecie. - powiedział patrząc prosto na mnie. Duże, cimnobrązowe oczy zachipnotyzowły mnie na dłuższą chwilę. Odchrząknęłam przerywając niezręczną ciszę. Przystojny brunet wstał z miejsca i ruszył w kierunku sali.
- Czekaj! - krzyknęłam zwracając na siebie uwagę nieznajomego. Młody Hiszpan spojrzał się w moją stronę.
- Jak Ci na imię? - spytałam. Brunet uśmiechnął się cwanacko.
- Po co Ci ono? Wątpie, żebyśmy się jeszcze kiedykolwiek spotkali. - obrócił się na pięcie i zniknął wśród krzewów otaczających ogromny hotel. Dzień, w którym spotkałam tego tajemniczego mężczyznę, był początkiem związku z moim wieloletnim przyjacielem- Jordim Albą. Kto by pomyślał, ze ten sam nieznajomy mężczyzna będzie tym, który wywróci całe moje życie do góry nogami? Napewno nie ja.
***
Zostaw gwiazdkę i komentarz, proszę :)

CZYTASZ
Come Away || Jordi Alba
FanfictionNie chciałam, żeby widzieli jak reaguje, gdy słyszę jego imię, jak w środku przechodziły mnie ciarki, a serce biło jak oszalałe. * Salomé boryka się z ważną decyzją. Podczas bankietu rozpoczynającego mistrzostwa...