Zmieniłem się, na lepsze/H.P.

Rozdział 2.

Harry złapał Toma za ramię i poczuł charakterystyczne przywracanie w żołądku. Zgiął się w pół lecz nie puścił Toma. Wylądowali przed mrocznej ogromnej willi. Harry puścił się Toma.
-Witaj w Dark Manor.-rzekł Riddle.
Dwaj młodzi mężczyźni przeszli przez mosiężną bramę. Przeszli przez ogród i labirynt korytarzy. Po otwarciu drzwi ich oczom ukazał się wielki pokój z kominkiem. Siedlisko na kanapie. Chwilę delektowali się winem przyniesionym przez skrzaty. Wreszcie Harry na pozór spokojnie jednak z wyczuwalną nutą zirytowania zapytał:

-Miałeś wszystko wyjaśnić....

-Oczywiście... no więc mam trzy sprawy. No więc takk.... Po pierwsze nie jesteś synem Jamesa.-Widząc że Harry chcę mu przerwać dodał- Nie przerywaj! Jesteśmoimsynem.

-Słucham???- Harry nic nie zrozumiał.

-Jesteś moim synem...- powiedział Tom już wyraźnie-Lili była moją żoną. Mieszkaliśmy tutaj. James był moim szpiegiem tak jak Snape.

-Naprawdę jestem twoim synem? - spytał Harry wyraźnie ucieszony.
-Cieszysz się?- wyraźnie zdziwiony Czarny Pan.
-Oczywiście... Achaaa... Jedyne co mnie ciekawi to czemu miałem bliznę - wskazał na błyskawicę zdobiącą jego czoło.
-Ach... Blizna... To Dumbledor chciał Cię zabić. Przyszedł w nocy gdy było spotkanie Śmierciożerców. Wszyscy oprócz Jamesa teleportowali się. Trzmiel (pozdro dla UkrytaPsychopatka) -Tom uśmiechną się widząc(po raz kolejny :) że Harry ma zdziwioną minę- Po drugie masz siostrę bliźniaczkę ma na imię Hermiona Meropa Riddle. Na razie znasz ją jako Hermiona Grenger.
-Co? To Hermiona jest moją siostrą... - totalnie zaskoczonym głosem rzekł Harry. Voldemort westchną.

-Ach.. zapomniał bym... Musisz wyjść za Astorię Greengrass a Hermiona za Dracona Malfoya. Jest to ostateczna decyzja nie wolno jej kwestionować.
-Okej... Ojcze. Ja chyba pójdę na górę wszystko przemyśleć...
~~~~~

255 słowa <3
Przepraszam za krótki prawda???
Całuję i przepraszam za długą... nieobecność. Wiecie egzaminy itd.
~Ślizgonka