Słyszę głosy. Czasem jest to głos kobiety, a czasem mężczyzny. Zawsze jest to ten sam mężczyzna, który mówi z czułością i zmartwieniem. Jest to młody głos, pewnie jakiegoś nastolatka. Dzięki niemu mogę dowiedzieć się, która jest godzina i dzień tygodnia.
Czasem jest też głos kobiety, starszy, surowszy i zły.
Raz słyszałam ich rozmowę, zanim na stałe zapanowała ciemność i pisk w uszach.
- Ile to już trwa? Kiedy się obudzi?
- Tego nie mogę państwu powiedzieć, ponieważ zależy wszystko od niej samej.
- Ale w jakim ona jest stanie?
- Powiem szczerze. To cud, że w ogóle żyje.
- W takim razie ja nie będę zajmowała się nią, bo nawet nie wiadomo kiedy się obudzi. Proszę ją odłączyć od aparatury podtrzymującej jej życie. W dupie mam wszystkie pieniądze, które dostaję za nią. Mam dość.
- Co wy chcecie zrobić z moją siostrą?
- Nie będę się nią zajmowała, jeśli chcesz możesz sam to robić, ale ja nie zamierzam zajmować się rośliną!
- Wynoś się stąd!
Po wszystkim chciałam wykrzyczeć, że żyje i nic mi nie jest, ale nie mogłam bo to była nieprawda. Wszystko mnie bolało i nie mogłam się ruszyć, ani nic powiedzieć
***
Otwierając oczy poraził mnie jasny promień światła, a potem wszystko zrobiło się na nowo czarne. Zaczęłam się rozglądać w poszukiwaniu jakiegoś promyku światła lecz nic podobne się nie stało.Coś strasznie zaczęło piszczeć i przestraszyłam się jeszcze bardziej. Nagle usłyszałam, że ktoś wchodzi rozpędzony do sali.
Co się stało? Gdzie ja jestem? Tylko to chciałam wiedzieć.
- Już spokojnie, zaraz przyjdzie doktor i cię zbada. Już spokojnie - poczułam jej rękę na włosach. Następnie niepewnie zaczęła delikatnie gładzić i głaskać. Uspokoiłam się.
- Dzi... - czemu nie mogę nic powiedzieć?!
- Nic nie mów, przynajmniej na razie. Później porozmawiamy. Cieszę się, że już nie śpisz. Nawet nie wiesz ile na to czekałam.
- Hope obudziłaś się, gratuluję. Już się tobą zajmuję. Zbadam cię i uwolnię od tego całego sprzętu.
Kto to był i skąd znał moje imię? Coraz więcej pytań bez żadnej odpowiedzi. Zaczęło mnie to już denerwować.
CZYTASZ
Hope
RomanceMówi się że życie jest łatwe, proste i można by było użyć tu wielu innych synonimów. Wyda się wam teraz także że jestem pesymistką ale tak nie jest. Widzę wszystko w każdych kolorach tęczy i ich odcieniach mimo tego wszystkiego co mi się wydarzyło...