~Luhan
Stałem przed tą kawiarnią dobre pół godziny a Baek wciąż nie przychodził. Nie miałem ochoty już dłużej stać i marznąć więc po prostu wyciągnąłem telefon i wybrałem numer do niego.
- 687 362 574 - powtarzałem każdą cyferkę na głos.
Byłem pewny, że po kilku sygnałach usłyszę głos Baeka ale ten nie odbierał telefonu. Spróbowałem jeszcze kilka razy ale bezskutecznie. Odczekałem jakieś 5 minut od ostatniego razu jak próbowałem się z nim połączyć i zadzwoniłem JESZCZE raz. Po kilku sygnałach wkońcu odebrał. Ja, trochę zdenerwowany, że ten zlewał mnie przez ponad 30 minut, nie czekając aż się odezwie zacząłem na niego krzyczeć.
- Baek do cholery jasnej ile ja mam na ciebie czekać? Trzeba było powiedzieć, że nie masz czasu to byśmy się nie umawiali, a ja nie marzłbym teraz od pół godziny tylko siedział w domku i grzał się pod ciepłą kołderką. - Baek przez kilka minut wogóle się nie odzywał, a ja zacząłem się zastanawiać czy nie powiedziałem tego trochę zbyt opryskliwie.
Baek to mój najlepszy przyjaciel więc nie chciałbym go urazić. Jest starszy ode mnie o 2 lata ale czasami zachowuje się jak małe dziecko i obraża o byle co. Ale tak poza tym to jest wymarzonym przyjacielem. Ma coś koło 1.70m wzrostu, jasną cerę, miodowe włosy z przedziałkiem na środku i śliczne brązowe oczka. Jeśli chodzi o jego charakter to jest strasznie towarzyski (czasami trochę za bardzo) i prawie zawsze chodzi uśmiechnięty. Potrafi słuchać innych i zawsze stara się udzielić rady w danej sprawie.
- Dobra, Baek, przepraszam. Nie chciałem na ciebie nakrzyczeć. Po prostu trochę się zdenerwowałem, bo stoję przed tą kawiarnią jak debil. Na moim miejscu też byś się tak zachował.... No odezwij się wkońcu. Nie zachowuj się jak małe dziecko i powiedz coś. - próbowałem go jakoś namówić żeby się do mnie odezwał.
- J-ja p-przepraszam, że.... że odzywam się dopiero teraz.... a-ale.... brzmisz tak uroczo jak się denerwujesz, że kompletnie odebrało mi mowę. Wiem, że pewnie brzmie jak ostatni idiota ale to prawda. Chciałem ci tylko powiedzieć, że chyba pomyliłeś numery, a ja nie jestem Baek. Mam na imię Sehun.
Przez chwilę stałem nie ruszając się jakby ktoś wmurował mnie w ziemię. Nie wiedziałem co mam powiedzieć. Czy mam przeprosić, czy nakrzyczeć na tego gościa po drugiej stronie słuchawki, że nie odezwał się na samym początku naszej 'rozmowy', czy po prostu się rozłączyć.
- Nic się nie stało i to chyba ja powinienem przeprosić. - odezwałem się wkońcu.
- Nie nie nie. Za co miałbyś niby przeprosić? Przecież nic złego nie zrobiłeś. - odpowiedział mi chłopak.
- No ale może jesteś teraz zajęty a taki idiota jak ja przez swoje roztargnięcie ci przeszkadza.
- W sumie to nie robiłem nic ważnego więc miło było z tobą przez chwilę porozmiawiać, a teraz domyślam się, że masz coś do zrobienia i będziesz musiał się rozłaczyć. - brzmiał jakby trochę się zasmucił swoim stwierdzeniem. Chyba, że tylko mi się tak wydawało.
- Tak właściwie to fajnie by było gdybyś, jeśli oczywiście masz czas i ochotę, jeszcze przez parę minut ze mną porozmawiał. Wiem, że to trochę dziwna prośba bo wogóle się nie znamy no ale no... przyjaciel wystawił mnie do wiatru no a ja mam kawałek drogi do domu od miejsca, w którym mieliśmy się spotkać i nie wziąłem słuchawek a nie lubię wracać do domu tak po cichu. Chyba mnie rozumiesz, prawda?
W odpowiedzi usłyszałem tylko śmiech chłopaka.
- Jasne, że rozumiem. - znowu się zaśmiał - Chętnie z tobą porozmawiam.
- Cudnie. - uśmiechnąłem się sam do siebie - No to ja może przynajmniej powiem jak się nazywam. Mam na imię Luhan. Miło mi cię poznać Sehun.
- Mi również miło cię poznać Luhan.
A/N
To moje pierwsze opowiadanie więc proszę się nie śmiać XDD Jak narazie to jest tylko taki krótki wstęp. Jeśli ktoś to wogóle przeczyta i będzie chciał czytać dalej, to postaram się dodać pierwszy rozdział za niedługo. Za wszelkie błędy przepraszam^^ / leechaeriinbiitches
CZYTASZ
Wrong Number || HunHan
FanfictionTytuł: Wrong Number Tytuł polski: Zły Numer Paring główny: HunHan Paring poboczny: BaekYeol Co się stanie kiedy Luhan pomyli numer i zamiast do swojego przyjaciela zadzwoni do jakiegoś chłopaka?