Powitanie

1.1K 62 23
                                    

Dipper wysiadł z autobusu. Na zewnątrz było całkowicie ciemno, a na niebie świeciły gwiazdy. Wziął głęboki wdech rozkoszując się świeżym powietrzem. Nie był w tym miejscu już od 5 lat... W końcu udało mu się tu wrócić. Wrócić do Gravity Falls...

* * *

Otóż Dipperowi w końcu po 5 latach udało się rozszyfrować wiadomość na temat Billa, którą znalazł w pewnej jaskini wśród linijek jednej z przepowiedni. Mówiła ona o tym, że śmierć Billa nie była prawdziwa, a może raczej "nie był trwała", ponieważ Bill dokładnie w 5 rocznicę swojej "śmierci" miał przebudzić się z powrotem. Z tego też powodu Dipper spakował do plecaka co tylko miał pod ręką i wsiadł w pierwszy autobus jadący do Gravity Falls, by zapobiec temu wydarzeniu.

* * *

Dipper wyciągnął z plecaka latarkę i zapalił ją. Przejechał wiązką światła po brzegu lasu, a potem skierował ją na mapę. Sprawdził jeszcze na kompasie, w którym kierunku ma się udać i wszedł w las, oświetlając sobie drogę.

Musiał być przy pomniku przed wschodem słońca, gdyż właśnie wtedy miało nastąpić przebudzenie się Billa.

Droga do pomnika nie była długa, zaledwie godzinka drogi od szosy. Dipper miał trochę problemów z znalezieniem go, ale po kilku minutach błąkania się po miejscu, w którym miał się znajdować, zauważył trójkątny kamień obrośnięty mchem. Zerwał z niego zarośla i po chwili przed oczami miał już Billa Ciphera w swojej całej kamiennej formie, wpatrzonego w niego swoim okiem. Dippera przeszły dreszcze, Bill mimo iż był kamienny, zdawał się przeszywać go na wylot swoim martwym wzrokiem.

Dipper usiadł koło pomnika i zaczął wyciągać z plecaka świece i rzeczy, które miały służyć do "dobicia" Billa zanim wzejdzie słońce. Zaczął układać świece w krąg, gdy nagle usłyszał szelest w krzakach tuż koło niego. Lekko się wystraszył i chwycił latarkę oraz nóż, leżące koło niego. Wstał i odsunął się od krzaków. Szelest nagle ucichł, gdy zaczął się cofać. Chłopak stał przez chwilę w ciszy wpatrując się w krzaki przed nim.

"Bu!" Zaskoczył go jakiś głos od tyłu i czyjaś dłoń chwyciła go za rękę, w której trzymał nóż.

Dipper podskoczył, z trudem powstrzymując się od krzyku i wyrwał rękę z uścisku. Obrócił się w stronę człowieka stojącego za nim. Był to chłopak niewiele starszy od niego, o blond włosach, ubrany w żółty frak z muszką, z jednym okiem zakrytym czarną przepaską, a drugim, nienaturalnie bursztynowo-złotym, wpatrzonym w chłopaka.

"Witaj z powrotem." Pierwszy odezwał się nieznajomy.

"K-kim jesteś?!" Wystraszył się Dipper.

"Nie poznajesz mnie, sosenko?" Powiedział rozbawionym głosem, patrząc na Dippera szalonym wzrokiem.

"Chwilę. Nazwałeś mnie "sosenką"?... Bill?" Odpowiedział po chwili zastanowienia zdenerwowanym i wystraszonym głosem.

"Bingo!" Zaśmiał się Bill. "Długo cię nie widziałem." Zamilkł na chwilę, wpatrując się w Dippera.

"A-ale jak? Przecież..."

"Przepowiednie nie zawsze są dokładne." Bill niebezpiecznie zbliżył się do Dippera, a ten szybko się odsunął. "Nie uciekaj, sosenko! I tak nie masz gdzie." Znowu się zaśmiał i przybliżył się jeszcze bardziej do chłopaka. Dipper spróbował się cofnąć, ale poczuł, że coś go przytżymuje i nie może się ruszyć. "Jestem potężniejszy od ciebie!" Bill stał już tak blisko Dippera, że praktycznie stykali się twarzami. "Długo już nie widziałem żadnego człowieka. Stęskniłem się za nimi... A w szczególności za tobą." Wyszeptał mu z uśmiechem do ucha, po czym delikatnie chwycił Dippera za podbródek.

Witaj z powrotem [wstrzymane]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz