Weirdmageddon 2

894 68 20
                                    

  Dipper, gdy tylko miał szansę, odsunął się jak najdalej od Billa, przynajmniej na tyle na ile pozwalał mu łańcuch. Domyślał się planów demona. Bill jednak, zamiast od razu przejść do rzeczy, upuścił łańcuch, a Dipper prawie się przewrócił, czując, jak upadający metal ciągnie go za sobą. Demon nie zwracając na niego uwagi, podszedł do barku i nalał sobie drinka.

"Chcesz?" Kiwnął do chłopaka głową, wskazując napoje stojące na okrągłym barku.

Dipper nic nie odpowiedział, tylko usiadł na ziemi po przeciwnej stronie barku od Billa, tak, że ten nie mógł go zauważyć.

"Nie chowaj się, Sosenko!" Krzyknął w stronę barku, siadając na kanapie i popijając drinka.

Chłopak nic nie odpowiedział. Siedział schowany i przepełniony nienawiścią wobec demona, który miał za chwilę znowu potraktować go jak zabawkę.

"No dobra, jak sobie chcesz!" Bill zaśmiał się i wykonał ruch swoją wolną ręką, unosząc nagle Dippera w powietrzu i przyciągając go w swoją stronę, lewitującego nad podłogą. Zdezorientowany chłopak próbował wyszarpać się z niewidzialnego uścisku, ale demon widząc rucky chłopaka, owinął go łańcuchem, który zwisał z jego obroży. Dipper czując uścisk metalu, przestał się szarpać.

Demon odstawił swój napój na ziemię, koło kanapy, i gdy Dipper w końcu do niego doleciał, rozchylił nogi i usadowił chłopaka na wolnym kawałku kanapy przed nim, tak że opierał się plecami o klatkę piersiową Billa.

"I co moja kochana, sosenko? Nie masz gdzie się schować?" Zaśmiał się demon, powoli zdejmując z Dippera obrożę i łańcuch.

Gdy tylko chłopak poczuł, że nie ma na sobie łańcucha, spróbował się wyszarpać, ale Bill objął go rękami i mocno ścisnął. Kiedy chłopak poczuł, że jego siła woli znowu słabnie, Bill zaczął zdejmować z niego jego bluzę, a w miarę jak jego klatka piersiowa stawała się coraz bardziej odsłonięta, Dipper czuł coraz to mocniejszy nacisk od strony krocza Billa. Gdy w końcu demon pozbył się jego górnej części ubioru, przyłożył usta do jego barku i go pocałował, potem lekko nachylając głowę, przejechał delikatnie ustami do jego szyi. Dipper cicho jęknął, czując, jak ostre zęby Billa, lekko wbijają mu się z bok szyi, a demon zaczyna robić mu malinkę.

"To tylko tymczasowe, żebyś wiedział, do kogo należysz. Później wymyślę coś trwalszego." Powiedział demon z uśmiechem, gdy skończył. "A teraz, na kolana." Nakazał chłopakowi.

Dipper, z całkowicie już osłabioną siłą woli, zsunął się powoli na ziemię i uklęknął przodem do Billa. Znowu czuł się jak lalka, bez świadomości, chęci przeciwstawienia się, logiki. Demon mieszał mu w głowie swoimi sztuczkami i coraz bardziej zamieniał go w bezduszną zabawkę. A co najważniejsze im bardziej Dipper tracił swoją wolę, tym bardziej było mu to wszystko obojętne i całkowicie ulegał rozkazom demona.

Bill rozpiął swoje spodnie i lekko je zsunął, uwalniając swoją erekcję.

"A teraz domyśl się, moja Sosenko, czego chcę." Zaśmiał się i nachylił się do Dippera namiętnie go całując, po czym z powrotem oparł się o kanapę, rozkładając swoje ręce na jej oparciu. "No dalej, Sosenko."

Dipper nachylił się i powoli przejechał językiem wzdłuż erekcji Billa, na co demon zareagował jękiem rozkoszy. Powtórzył ruch kilka razy, po czym w końcu zaczął lekko ssać koniec jego penisa. Demon zaczął wbijać pazury w kanapę, mrucząc. Gdy chłopak wsunął jego erekcję do ust, Bill zasyczał i lekko poruszył biodrami, pragnąc wejść głębiej w jego usta.

Chłopak powoli zaczął przesuwać wargami po penisie demona, lekko muskając go przy tym językiem. Ten zaczął poruszać powoli biodrami i mruczał, wpatrując się w niego. Dipper coraz szybciej poruszał ustami, a Bill zaczął szybciej oddychać, próbując złapać jak najwięcej powietrza w płuca, a jego biodra zaczęły poruszać się w rytm ruchu chłopaka.

Witaj z powrotem [wstrzymane]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz