Na zawsze

81 14 9
                                    


Co dnia coraz bardziej oddawaliśmy się uczuciu, które nas łączyło. Cztery lata po naszym spotkaniu zamieszkaliśmy razem jako narzeczeni. Nie masz pojęcia, jak wiele przyjemności dawało mi budzenie się przy Tobie i patrzenie na Twoją twarz, gdy byłaś w objęciach Morfeusza. Każdego dnia, gdy udawało nam się zjeść śniadanie razem, mówiłaś, jak nie możesz się doczekać dnia naszego ślubu. Wszystko planowałaś dokładnie, byłem pewien, że w głowie miałaś obmyślony każdy krok. Chodziliśmy po różnych zakładach, jedyną niewiadomą dla mnie było to, jaką suknię, będziesz miała na sobie w ten wspaniały dzień. Zostawiłaś to jako niespodziankę dla mnie. Najlepiej jednak pamiętam wybieranie ciasta na nasze wesele. Ponieważ nigdy nie lubiłaś słodyczy, było to dla nas nie lada wyzwanie, ale się udało. Nasz wybór padł na ciasto, w które wpadłaś po potknięciu się. Z perspektywy czasu wyglądało to komicznie, lecz wtedy naprawdę byłem zmartwiony, że coś Ci się stało. Stwierdziłaś, że to ciasto zostało wybrane przez przeznaczenie, w które tak głęboko wierzyłaś.

Nadszedł ten dzień. Wyczekiwany przez nas, nasze rodziny, naszych znajomych. Podczas gdy kościelne dzwony biły, ja mogłem patrzeć na najpiękniejszą kobietę w moim życiu. Twoja suknia, owszem, robiła wrażenie, jednak Ty swoim blaskiem i tak ją przyćmiłaś. Uśmiechałaś się w tym dniu tak promiennie. Wtedy od dawna już nie nachodziły mnie ponure myśli. Uleczyłaś mnie ze smutku, chociaż wciąż mam wrażenie, że nie miałaś o tym pojęcia. Następnie było wesele. Tańczyliśmy, śmialiśmy się, piliśmy. Czerpaliśmy z tego wieczoru, ile się dało. Czy ślub coś zmienił? Jeśli byś mnie o to zapytała, odpowiedziałbym, że nic. Nadal byłem w Tobie zakochany, nadal byłaś dla mnie najważniejsza. Wciąż chciałem chronić to uczucie najlepiej jak mogłem.

Dwa lata po ślubie wróciłaś do pracy, zostawiając mnie często z naszymi małymi pociechami. Urodziłaś bliźniaczki, o miodowych włosach i delikatnych rysach, zdecydowanie odziedziczonych po Tobie. Jedyną rzeczą, która sprawiała, że były podobne do mnie, były szare, niczym burzowe chmury, oczy. Każdy dzień gdy się uczyły wszystkich podstawowych rzeczy, sprawiał, że uśmiech nie schodził z mojej twarzy. Wciąż pamiętam ich radość, gdy wracałaś po dłuższych podróżach. Mimo że nie umiały wtedy jeszcze mówić, w końcu miały niespełna roczek, każdy ich gest był przepełniony dziecięcą miłością.

Gdy Nela i Aldona miały cztery latka, urodziłaś im braciszka. Były niezwykle zdziwione obecnością kolejnego człowieka w naszej rodzinie Wciąż nie rozumiem, czemu na powitanie uderzyły go książką w głowę. Cóż, różne rzeczy siedzą dzieciom w głowach, chociaż nawet teraz nie potrafię wytłumaczyć sobie ich niektórych zachowań. Janek był bardziej podobny do mnie, jednak iskierki radości w oczach Ty mu oddałaś. Mimo, że powinien być to kolejny powód do szczęścia, czułem, że coś jest nie tak. Z każdej podróży wracałaś poddenerwowana i smutna. Nie uśmiechałaś się tak jak kiedyś. Miałem wrażenie, że powoli smutek zaczął się zakradać do Twojej głowy, chociaż nadal nie mam pojęcia czemu. Chociaż domyślam się, że czułaś, iż coś może być nie tak. To był czas, gdy po utuleniu dzieci do snu, siadaliśmy przy stole i patrzyliśmy sobie w oczy, a ja trzymałem Twoją rękę. Rzadko rozmawialiśmy przy tych posiedzeniach. Dużo częściej wymienialiśmy się uśmiechami. Tęsknię za tym, że rozumiałaś mnie bez słów. Tęsknię za Tobą. Pamiętam rozmowę z 24 marca 2015 roku w naszym nowym domu. Niedaleko stolicy, dzięki czemu było dużo ciszej. Było to kilka dni po 3 urodzinach Janka. Rozmawialiśmy o planach na przyszłość, o tym, co będziemy robić, jak się wspólnie zestarzejemy. Rozmyślaliśmy, ile wnuków będziemy mieć. Teraz wiem, że obstawialiśmy dużo mniejszą liczbę. To był dzień przed Twoją ostatnią podróżą. Miałaś po nim złożyć wymówienie. Dzięki dużej sprzedaży moich książek dalibyśmy radę się utrzymać. Miałaś lecieć wtedy do Aten.

----------------------------------------------------------------

Druga część listu za nami!

Mam nadzieję, że się podoba i zostaniecie tutaj do ostatniej części. Jeśli zauważycie jakiś błąd piszcie śmiało. Nie zapomnijcie napisać swojej opinii, a jeśli wam się spodoba - dać gwiazdki. :D

Dedykuje tą część dla polishbeauty ponieważ jako pierwsza się wypowiedziała na temat "Pamiętasz?", za co jestem jej niezwykle wdzięczna.

Trzymajcie się cieplutko <3

Pamiętasz?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz