Prolog

292 14 3
                                    

13 lat temu

Jest wieczór, mam 3 lata, a ojciec zabawia się w najlepsze w pokoju obok.
Codziennie gdy wraca do domu siniaki na rękach, które mi zrobił bolą jeszcze bardziej.
Obiecuję, że jak będę starszy i będę miał odwagę to mu dokopię i to tak ,że sie już nie pozbiera.
Matka? Nie znam jej. Nie wiem czemu, ale mam wrażenie, że zginęła z rąk ojca. Nienawidzę go.

Jestem Piotruś , Piotruś Pan, ale nielubię jak tak na mnie mówią. I jeszcze to nazwisko!

- Marsz do łóżka , a jak wstaniesz i wejdziesz do mojego pokoju to mnie popamiętasz!!- zagroził mi a co pobiegłem szybko do mojego pokoju.

Mam tego dość!

Nie wytrzymam dłużej. Pobiegłem do salonu. Uff... nie ma go tu.
Wyjalem z szafy wszystkie prześcieradła jakie tylko mamy.
Zniwu ruszyłem do siebie uważając na to aby mnie nie usłyszał.

Związałem końce prześcieradeł i otworzyłem okno wyrzucając jeden z nich. Może mam 3 lata, ale juz mi było wszystko jedno.

Drugi z końców przywiązałem do nogi łóżka i ześlizgnąłem sie na dół bloku.
Nie będę za nim tęsknił- ani za blokiem, ani za tatą jeśli w ogóle można govtak nazwać.

Chodziłem sam po ciemnym mieście snując pod światłami latarni ulicznych.
Doszedłem do jakiejś ciemnej uliczki.
Usłyszałem za sobą czyjeś wołanie .
Zacząłem trząść się ze strachu w obawie, ze to tata.
Obrociłem się i zobaczyłem młodego chłopaka zmierzającego w moim kierunku.

- Co tu robisz mały? O takiej godzinie?
Rodzice pewnie się martwią. - powiedział do mnie , a ja nie odpowiedziałem. - Gdzie są twoi rodzice?

Pokręciłem głową na znak że ich nie mam

- Bierzemy cię ze sobą. Teraz należysz do gangu "Neverland" , ja jestem Dan , ale mówią na mnie Dzwonek.

Wziął mnie za rękę i zaprowadził do ( chyba ) opuszczonej fabryki, gdzie było dużo więcej chłopaków w wieku Dzwonka.

Obserwowałem ich, niektórzy wciągali do nosa jakiś biały proszek przez słomkę mówiąc na to " magiczny pył ".
Dzwonek powiedział, że przez niego odlatują.

Gdy już zapoznałem się ze wszystkimi ,
dostałem od Dzwonka do ręki długi przedmiot.

- To jest pistolet, a to spust- pokazał mały wypustek, który poruszał się wraz z dotknięciem- tym odblokowujesz nabój- pokazał jak-a gdy to zrobisz, naciskasz na spust i...- strzelił trafiając w tarczę przed nam

- Spróbuj ty.- oddał mi przedmiot

Odblokowalem broń i przycisnalem do policzka, żeby wymierzyć odległość. Odchyliłem rzecz od twarzy i szybkim ruchem palca trafiłem w czerwone pole na tarczy.

- Wow! Już jesteś jednym z nas.

Teraz

Mam 16 lat , przez śmierć Dzwonka zostałem przywódcą gangu.
Naszym wrogom to się nie spodobało.

Wiem, że Piraci mogą czaić sie na każdym kroku, dlatego nie ma nocy kiedy śpię spokojnie.

Hej! Jest to mój INNY pomysł na tą bajkę , mam nadzieję, że wam się spodoba.
W pisaniu rozdziałów pomagać mi będzie kacia216.

Piotruś Pan - Złe ObliczeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz