Prolog

96 7 0
                                    

Nareszcie nastąpił ten dzień. Ostatni dzień roku szkolnego. Po wakacjach wrócę tu do kolejnej klasy liceum. Nienawidzę szkoły z wielu powodów. Wychodząc już z domu w słuchawkach, patrzę w lustro przeczsując swoje włosy koloru ciemnego blondu, poprawiam kołnierzyk koszuli i jednym gestem poprawiam spodniczkę. Dobra mogę iść.

Jadąc autobusem czuję wibracje w kieszeni. Niech zgadnę. Tak to dzwoni Derek, mój najlepszy przyjaciel. Nie czekając długo odbieram.
-No nareszcie-słyszę jego głos w słuchawce-długo jeszcze na miss będę czekać?
Uśmiechnęła się na myśl, że Derek sterczy pod szkołą jak słup i na mnie czeka.
-Oj wymyśl coś do roboty, przecież taki mądry człowiek z ciebie.
Tak moje teksty są takie życiowe i wgl. Musiałam się rozłączyć bo właśnie muszę wyjść z busa.

Nie rozumiem czemu ludzie patrzą się na mnie jakbym z nieba spadła. Już tak od gimnazjum.... Ale nie chcę o tym myśleć.
Ku mojemu zdziwieniu Derek wcale na mnie nie czekał. Okay zapewne strzelił dziesięcio minutowego focha i zaraz zacznie mnie szukać.
Wchodząc do budynku za staje ten widok: Natalie całującą Josha...
"Dziewczyno po tylu latach i ty wciąż?!" - odezwał się głos w mojej głowie.
"Ale to nadal tak.....boli"- odpowiedziałam sama sobie.

Znowu powracają mi te wspomnienia. Kiedyś byłam najlepszą przyjaciółką Natalie. Trzymałyśmy się razem, wszystko robiłyśmy razem. Wszystko się zniszczyło w dzień kiedy powiedziałam że kocham Josha. Wtedy się zaczęło... Okazało się, że ona też. Wszystko zaczęło się rozpadać. W parę dni już była moim wrogiem. Zaczęła zbliżać się do Josha. Ona miała szansę. Była i nadal jest śliczną brunetką. Robiła wszystko żeby mnie zdenerwować i mi go odebrała chociaż on nigdy nie był mój. A najgorsze było to, że dziwnym trafem wszyscy wszystko o mnie wiedzieli i od tamtej pory wszyscy celują w moje słabe punkty. Postawiłam sobie dwie życiowe zasady : "Nigdy nie mieć najlepszej koleżanki " i "Nigdy się nie zakochać ". Przez parę miesięcy byłam strasznie smutna , lecz to wszystko się zmieniło kiedy do klasy doszedł dość wysoki ciemnowłosy chłopak. Zaprzyjazniliśmy się. Zresztą do dzisiaj jesteśmy przyjaciółmi.

-HALO, HALO, ZIEMIA DO EMMY, ZIEMA DO EMMY, BEZ ODBIORU!
Podskoczyłam na dźwięk głosu, który wyrwał mnie z obłoków wspomnień. Oczywiście nie był to nikt inny jak Derek.
-O, hej - powiedziałam - jak długo tak stercze w miejscu?
-Od jakichś dobrych pięciu minut- odparł. -domyślam się nawet nad czym tak dumałaś... Dlatego powiem ci, że już sobie poszli.
Spojrzałam na miejsce gdzie przed chwilą byli ONI i faktycznie ich tam nie było.
"Ha! Nie to, że wszyscy na ciebie dziwnie patrzą to jeszce kolega czyta ci w myślach... Brawo." -znowu ten głos w głowie.
-Jacy.....-chciałam powiedzieć, ale nie zostało mi dane, bo przerwał mi on.
-Oj dobrze wiesz którzy ONI a teraz chodź bo zaraz się zacznie! - powiedział i pociągnął mnie za ramię.

Po skończonych "Bla, bal, bla" dyrektora i nauczycieli. Wychodząc ze szkoły ciemnowłosy odparł:
-Nareszcie dwa miesiące Meksykańskich plaży...
-Meksyk?! I wrócisz mi tu jak jakiś murzyn? -zażartowałam.
-Problem? Chociaż nie będę CAŁYMI dniami siedział jak mol książkowy. No to gdzie się madame wybiera?-odparł że śmiechem
Też się zaczęłam śmiać, tylko on mnie tak rozśmiesza.
-A ja się wybieram z kuzynką i ciocią do Chorwacji. Ale bez książek się nie odbędzie.
-I bez muzyki -dodał - A tak zmieniając temat, zauważyłaś, że na domu obok twojego piszę sprzedam?
-Nie wcale.- powiedzialam z sarkazmem- serio chcę ci się mieszkać obok? Nie wystarczy, że mieszkasz pięć domów obok mnie?!
-Oj dobra.
Nawet nie wiem kiedy tu doszliśmy, ale już stoimy pod moim domem.
-No to czas się pożegnać powiedziałam z szerokim uśmiechem.
-Okay, tylko pamiętaj.... Trzymaj się swoich dwóch zasad.
Byłam szczęśliwa, że daje mi przyjacielskie rady.
-O to się nie martw-powiedzialam przytulając go na pożegnanie.
Wchodząc do swojego pokoju zaczęłam się pakować. Na wierzszu oczywiście rzeczy książkomaniaka: telefon, słuchawki i książki...

---------------------
Cześć😊
Oto prolog mojego pierwszego opowiadania. Z góry przepraszam za wszystkie błędy i za to, że nie było zbyt ciekawie, ale prolog to prolog. Bardzo dziękuję też moim koleżankom, które pomagają mi to pisać i się tak w to zaangażowały, kocham Was ❤!
Jeszcze raz dziękuję i proszę zostawcie po sobie ślad bo to dla mnie bałdzo ważne. Czekam na opinię 😞😉

Dziura w sercu | FanficionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz