Dar

652 52 5
                                    

- Wróciłam, Tadashi! - krzyknęła Yumiko, rzucając buty w kąt.
Wkroczyła do kuchni, kładąc zakupy na stole. Chłopak stał przed kuchenką i po kolei wrzucał składniki do gotującej się wody w garnku. Dziewczyna podeszła do brata i zaglądnęła mu przez ramię.
- To nimono? - spytała uradowana
- Tak jak chciałaś. - uśmiechnął się i zwrócił na nią wzrok. - Długo cię nie było.
- Spotkałam panią Onaka... dała mi kolejną figurkę! - krzyknęła uradowana, wymachując figurką przed jego twarzą. - To już przedostatnia. Kiedy zdobędę kolejnego kota ninja będę miała wszystkie! Ale ta jest bardzo rzadka i wątpię w to czy ją kiedykolwiek znajdę...
- Kiedyś napewno Ci się uda. Musisz być cierpliwa.
- Łatwo Ci mówić! - prychnęła.
    Spojrzała na dłonie brata. Była pod wrażeniem jego umiejętności, robił najlepsze nimono! Zresztą... Gotował dla niej codziennie i wszystko co przyrządził było dla niej tak samo dobre.
    Opiekował się nią odkąd tylko pamięta. Nie zna swoich rodziców, w końcu zginęli, kiedy skończyła zaledwie rok. Tadashi opowiadał jej, o tym, jak uczestniczyli w ważnej misji i poświęcili własne życia, by uratować ich towarzyszy.
Zazdrościła dzieciom bawiących się z rodzicami na placu zabaw. Bardzo chciała mieć własnych... Z opowiadań ludzi wie, że byli dobrymi ludźmi. Towarzyscy, zawsze uśmiechnięci, niosący pomoc każdemu, kto jej potrzebował. Każdy jej mówi, że jest podobna do mamy. "Jak dwie krople wody" powiedziała pani Onaka.
    Lubi ją. Zawsze była dla niej miła
i za każdym razem, kiedy ja widzi, daje jej coś słodkiego. Dostała nawet figurkę! I to jedną z tych rzadkich! Jutro postanowi się jej jakoś odwdzięczyć.
Podniosła wzrok na twarz Tadashiego. Cieszy się, że go ma, jest dla niej najważniejszą osobą. Nigdy na nią nie nakrzyczał, mimo tego, że czasem naprawdę sobie na to zasłużyła. Nie pamięta już kiedy ostatnio się zdenerwował, zawsze podchodzi do wszystkiego ze stoickim spokojem. Wszyscy w wiosce go podziwiają. Kiedy idzie do sklepu, każda napotkana przez nią osobą każe go pozdrowić, pytają ją o jego zdrowie, życzą mu wszystkiego najlepszego... Za każdym razem słysząc coś takiego, podnosi głowę i zadziera z zadowoleniem nosa. Jest dumna z tego, że ma tak wspaniałego brata.
- Hej, Tadashi... Kiedy w końcu będę mogła dołączyć do Akademii? Mam już 8 lat i wszyscy moi przyjaciele już się uczą. - powiedziała cicho dziewczynka.
- Rozmawialiśmy już o tym. - spojrzał na nią. - Dobrze wiesz co się dzieje, kiedy się denerwujesz... Nie możemy ryzykować.
- Obiecuję, że będę spokojna!
- Nie o to chodzi. - zaśmiał się pod nosem - A co jeśli jakiś chłopak wyprowadzi cię z równowagi? Wiesz, że jesteś nerwowa. Możesz stać się niebezpieczna i zrobić komuś krzywdę (albo nawet zabić). Dopóki nie nauczysz się kontroli nad Otsuyomi nie będziesz mogła dołączyć do Akademii. - Mówiąc to, wrócił do gotowania.
- Przecież wiesz, że robię postępy!
- Nie możemy ryzykować Yumi, wiesz czym to grozi.
- Ale...
- Powiedziałem Ci. Nie dołączysz do Akademii dopóki nie będziemy pewni, że całkowicie to opanowałaś. - rzekł chłopak.
- To może mi zająć lata!
- Sama mówiłaś, że robisz postępy, prawda? Nie przestawaj ćwiczyć, a za jakiś czas może pomyślimy nad tą twoją Akademią.
- Za jakiś czas? Czyli ile za rok? Za dwa? - krzyknęła Yumiko. - Nigdy nie straciłam pełnej kontroli, więc dlaczego mówisz, że w Akademii mam ją utracić? Nie możesz mi choć raz zaufać?
- Zawsze Ci ufałem Yumi, ale w tym wypadku nie mogę Ci na to pozwolić.
Uklęknął przed nią i chwycił jej dłonie.
- Yumi, proszę cię wysłuchaj mnie. Los postanowił dać ci pewien niesamowity dar. Pamiętasz jak opowiadałem ci o założycielu naszego klanu? To on jako pierwszy posiadał Otsuyomi. Był niesamowicie potężnym i shinobi. Po jego śmierci, każdy, kto rodził się się z tą mocą umierał po kilku dniach. Po jakimś czasie Otsuyomi całkowicie zniknęło z naszego klanu, aż do momentu, w którym ty się urodziłaś. Po tym...
- Wiem co się po tym stało. -powiedziała dziewczynka - Po co mi to mówisz?
- Otóż chodzi mi o to, że jesteś dość wyjątkową osobą. Jako pierwsza po śmierci naszego założyciela masz szansę władać Otsuyomi. Dzięki temu możesz stać się naprawdę potężna, ale niewłaściwie użyte może cię zabić. Jeśli go nie opanujesz staniesz się zagrożeniem dla innych, jak i dla siebie. To dlatego nie chcę cię narazie dopuścić do Akademii. Już rozumiesz?
Spojrzał jej w oczy. Były pełne łez.
- To jest niesprawiedliwe... - wyjąkała cicho. - Nie chce tej mocy. Ona nie jest darem, tylko przekleństwem! Słyszysz?! Nie chce jej!
Wyrwała ręce z dłoni brata i pobiegła w stronę drzwi. "Dlaczego ja? Dlaczego?" krzyczała w myślach i biegła przed siebie. Biegła dopóki nie dotarła do celu.
Była w miejscu, które tak z bratem uwielbiała, był to widok z brzegu lasu na ogromne jezioro. Widok błękitnej tafli wody zawsze ją uspokajał.
Usiadła na kamieniu i zaczęła płakać.
- Nienawidzę tych przeklętych oczu. - wycedziła.

Yumiko Norami Where stories live. Discover now