Zwłoki część 1

87 13 0
                                    

"Za górami za lasami w przydrożnej alejce znaleziono z masakrowane zwłoki było koło północy w dzień świętego Walentego

Oficer Konrad Hariss dostał zlecenie zbadania tego morderstwa,przyjeżdżając na miejsce w powietrzu było czuć odór zwłok.

Tylko latarnia dawała słabe światło, potęgujące groteskowość zwłok. Długie, rude włosy rozrzucone niedbale na śniegu, krwistoczerwona szminka  otwarte oczy przywodziły na myśl sceny z najgorszych horrorów. W sercu denatki tkwiła złota strzała. " No to ktoś się zabawił w Kupidyna" stwierdził oficer Harris i zaciągnął się Marlboro

napad rabunkowy?zabójstwo w afekcie czy z zimną krwią?przy denatce brak jakichkolwiek dokumentów potwierdzających tożsamość

Na pierwszy rzut oka rzuciły się ślady obuwia na śniegu w kolorze czereśni bardzo dojrzałych.

Sino blada biel twarzy "Rudej" odcinała się od bajkowej bieli puchu pokrywającego alejkę. Ślady prowadzące od zwłok urywały się w tajemniczy sposób na skraju trawnika

nagle jeden z mundurowych zobaczył tajemniczy cień oddalający się szybkim krokiem wgłąb ciemnego i mrocznego lasu krzyknął stój Policja ale ów tajemnicza postać nagle przyspieszyła

Kilku znajdujących się obok mnie policjantów ruszyło szybkim krokiem za nim,a ja spojrzałem na Anię i oboje ruszyliśmy wpęd za nieznaną postacią

Morderstwo w walentynkiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz