~~
Szybkim krokiem przemierzałam ulice Londynu, starając się dojść do domu. Była już ciemna noc, i przyznam, że byłam dosyć przerażona tą sytuacją. Trzymałam swoją torbę blisko siebie, i szłam starając się nie oglądać za bardzo do tyłu. Spuściłam głowę, i idąc wpatrywałam się w swoje buty. „Spokojnie, [n]"- pomyślałam. - „Staraj się nie pokazywać, że się boisz. Uhhh, po prostu udawaj dzielną, pewną siebie, zdolną do samoobrony kobietę a w to uwierzysz". Taa, jakby to było proste.
- Hej maała, czemu taka ślicznootka
jak ty, sama spaceruje o tej porze?Uniosłam głowę. Parę metrów przede mną stała grupka chłopców. Wyglądali mi namłodych, około dwudziestki. Obok nich walały się puste butelki po alkoholu.
Wiedziałam, że nie będzie ciekawie.
Przyśpieszyłam kroku i starałam się wyminąć ich dużym łukiem, ale jeden z nichchwycił mnie za rękę i mocno pociągnął do siebie. Skorzystał z tego, że straciłam na chwilę równowagę, oplótł rękami moją talię i nachylił się by mnie pocałować. Śmierdział alkoholemi dymem papierosowym. W porę odepchnęłam go od siebie i zaczęłam biec.
Niestety, ruszyli w pogoń za mną. Biegłam jak najszybciej tylko potrafię.Słyszałam ich krzyki -„Gdzie uciekasz, pięknaaa?".Czułam szybkie bicie mojego serca. Skręciłam w inną uliczkę, by ich zgubić. Znałam tą okolicę, bo mieszkała tu gdzieś moja koleżanka, a do domu nadal miałam długą drogę. „ Nie dogonią mnie, nie dogonią mnie." - uspokajałam się w myślach. - „Zaraz zaczną się zataczać, bo są pijani, a ty jesteś zwinną szesnastolatką. Dasz radę, [n]! Nie przestawaj biec, ale zachowaj zimną krew. Biegnij, ale nie panikuj!"
Jednak tego nieprzewidziałam. Jeden z nich, biegnący szybciej od reszty, wziął wpół-potrzaskaną butelkę po piwie i rzucił nią, a ona trafiła mnie w łydkę.
- Aaah! -krzyknęłam z bólu. Jednak jak najszybciej się podniosłam, widząc ich za sobą. Starałam się dalej biec, ale nie byłam już taka szybka. Z każdą sekundą byli coraz bliżej. Moja rozcięta łydka nie dawała mi możliwości ucieczki. W końcu mnie dogonili. Jeden z nich przewrócił mnie, po czym usiadł na mnie bym znów nie uciekła. Przyszpilił moje ręce do bruku i uśmiechnął się.
- Mówiłem Ci, byś nie uciekała księżniczkoooo. - powiedział i zaśmiał się.- Możę się z nami pobawisz, co?
Dobiegła reszta jego kolegów. Od razu wzięli się za zdejmowanie mojej sukienki.Słyszałam ich rechoty. Łzy zaczęły mi napływać do oczu.
"Błagam niech mi ktoś pomoże!"
~~
Heya, moje robaczki ♡♡♡
Jak wam się podoba opowieść?
To fanfiction piszę z dedykacją dla mojej koleżanki Wiktorii, pozdrawiaaaam :3
Myślę też by zacząć serię one shot'ow, co o tym myślicie?
Dajcie mi znać ;)
Papatki ♡
CZYTASZ
~ Piekielnie Dobry Wybawca ~
FanfictionLondyn nocą ... Ty i mężczyzna o krwisto-czerwonych oczach, który ratuje Cię z opresji... Krótkie fanfiction Sebastian x reader. Chciałabym całą tą historię zadedykować mojej koleżance Wiktorii - Powodzenia w przyszłym życiu małżeńskim z twoim PIE...