~~Time Skip~~Otworzyłam oczy, budząc się na wielkim łożu z baldachimem, w jakimś pokoju. Powoli zaczęłam przypominać sobie wczorajsze wydarzenia. "Pewnie zmęczona zasnęłam w ramionach czarnowłosego.". Usiadłam w łóżku i zaczęłam rozglądać. Brązowe ściany ze złotymi zdobieniami, złoty żyrandol, kasztanowe meble. „Muszę być w jakimś bardzo bogatym domu." - pomyślałam. - „Nigdy nie byłam w takim luksusie. Jest tak pięknie!~". Wyciągnęłam rękę by dotknąć rzeźbionych uchwytów szafki nocnej i dopiero zauważyłam,że byłam nie w swoich ubraniach. Miałam na sobie [c] koszulę nocną z długimi rękawami, zrobioną z jedwabiu. Wtem drzwi się uchyliły i wyjrzał przez nie Sebastian.
-Widać, że już się obudziłaś panienko [n]. - rzekł.
-S-sebastian? Co-o to jest? Gdzie ja j-jestem? - zapytałam czarnowłosego.
Sebastian westchnął, zamknął za sobą drzwi i usiadł koło mnie na łóżku przez co na moje policzki wdarł się mocny rumieniec.
-Przyniosłem Cię do posiadłości mojego pana Phantomhive, a ten pokój jest mój. Po prostu niemogłem Cię zostawić samą, po tym co się stało i z raną wnodze.
Aa, moja łydka! Zapomniałam o niej! Wysunęłam lekko nogę spod pościeli izobaczyłam, że miałam bandaż. Dotknęłam to miejsce. Było profesjonalnie opatrzone.
-D-dziękuję bardzo. -wymruczałam zawstydzona, spuściłam głowę i pozwoliłam moim [l], [c] włosom zakryć moją mocno czerwoną twarz. On tyle dla mnie zrobił...
Bez słowa wstałam złóżka przy zdziwionym wzroku mężczyzny. Stanęłam na przeciwko niego.
-Dzi-dziękuję zawszystko i przepraszam za kłopot, Sebastianie! - wyrzuciłam. Serce biło mi niesamowicie szybko. A łaskotki w brzuchu mi tego nie ułatwiały.
Nagle lokaj wstał i z zadziwiającą szybkością przyszpilił mnie do łóżka. Moje serce zaczęło walić tak jakby chciało wyważyć mi klatkę piersiową i się wydostać.
-Czy ja kiedykolwiek powiedziałem, że byłaś dla mnie kłopotem? - zapytał mnie, patrząc mi prosto w oczy. Jego oczy były tak przyciągające jak magnez, nie mogłam się od nich uwolnić. Czułam, że zaczyna mi się robić gorąco.
-S-sebastian...? -zapytałam cicho.
Szatyn zmniejszył odległość między nami.
„O mój Boże, tylko spokojnie." - znów starałam się uspokoić, ale nie pomagał mifakt iż moja koszula nocna była trochę wyżej niż powinna być...Sebastian znów się przybliżył a jego chłodny oddech łaskotał mnie w policzek . Zamknęłam oczy, i poczułam jego usta na moich. I wtedy miałam wrażenie jakby na świecie była teraz tylko ja i on. Otworzyłam i patrzałam mu prosto w oczy. Mężczyzna zaczął mnie delikatnie i słodko całować. Poczułam, jakby moje serce zaczęło się unosić i zaczęłam odwzajemniać jego pocałunek. Sebastian zauważywszy to, zaczął mnie całować z coraz większą pasją i ekspresją. Powoli puścił moje ręce, a ja oplotłam mu je na szyji. Trwaliśmy tak przez chwilę, dopóty z moich ust nie wydarł się mały jęk zadowolenia. Szatyn odsunął się ode mnie i spojrzał na mnie z zawadiackim uśmiechem.
-Zawsze możemy jeszcze..- zaczął i skierował usta w stronę mojej szyji. Nie mogłam się doczekać aż znów poczuję na sobie jego wargi. Zamknęłam na chwilę oczy, w oczekiwaniu na chłodny dotyk..
-SEBASTIAAAAN!
Mężczyzna odsunął się ode mnie wzdychając i przewracając oczami. Wstał i podał mi rękę bym usiadła.
- Przepraszam [n], że musiano nam przeszkodzić w takim momencie. Widać obowiązki wzywają. - powiedział zirytowany i poprawił ubranie. Moje serce nadal szybko biło. Byłam też trochę zawiedziona, przerywać w takim momencie?
- Ale obiecuję, - kontynuował Sebastian i odwracając się do mnie, uklęknął i całując moją dłoń, powiedział. - Dziś wieczór już nikt nam nie przeszkodzi.
Zarumieniłam się, a on spojrzał mi w oczy i wyszedł z pokoju. Splotłam moje dłonie razem i przycisnęłam je do serca.
No, faktycznie..
Teraz to się nie mogę doczekać wieczoru,.. Sebastianie...
~~
No i to był ostatni rozdział xD
Dzięki za przeczytanie tej krótkiej historii, i zapraszam Was do następnych ^^
Byeeee ♡
LeviAngel
CZYTASZ
~ Piekielnie Dobry Wybawca ~
FanficLondyn nocą ... Ty i mężczyzna o krwisto-czerwonych oczach, który ratuje Cię z opresji... Krótkie fanfiction Sebastian x reader. Chciałabym całą tą historię zadedykować mojej koleżance Wiktorii - Powodzenia w przyszłym życiu małżeńskim z twoim PIE...