***
Mimo , że jestem mile nastawiona do każdego dnia, do każdej chwili, czuje że dzisiejszy dzień będzie inny...ZUPEŁNIE INNY. Mam dziwne przeczucie.
***
Rano, zanim jeszcze zaszłam do szkoły postanowiłam skoczyć na chwilę do sklepu po fajki, bo no niestety mi się skończyły. Założyłam czarne vansy i spodnie z dziurmai na kolanach, a na góre założyłam obowiązkowo koszule w czerwono-czarną kratę, moja oczywista oczywistość, ponieważ zakładam ten strój zawsze, kiedy totalnie nie wiem, jak się ubrać. Nie znudzi mi się nigdy taki OOTD. Wziełam torbę i ruszyłam.-Pa mamo ! -krzyknęłam jednak zanim wyszłam z domu.
Bardzo kocham moją mamę, mimo że nie wie wszystkiego o swojej ukochanej córeczce. Zawsze mi pomaga i za to ją szanuje i kocham.
Popędziłam szybciorem do sklepu, bo niestety pokusa zapalenia, była zbyt silna. Oczywiście przy sklepie , stało kilku chłopaków, wydaje mi się, że są z mojej szkoły. W sumie z drugiej strony całkiem dobre dupy z nich. Poprawiłam swoje długie, brązowe włosy i poszłam dalej. Zanim zdążyłam położyć rękę na klamce, czyjaś dłoń dotknęła mojego boku.
-Może ja otworzę ? -spojrzałam na twarz chłopaka a jego piękne ,duże brązowe oczy rozbłysły tysiącami iskierek.
-Możesz, jeżeli chcesz. -powiedziałam od niechcenia.
Kiedy dostałam się do środka sklepu ,usłyszałam od progu swoje imie.
-No, No Katherina. Dawno Cię nie widziałam hahah
-No witam Cię Cleo.- uśmiechnęłam się do przyjaciółki. Była to wysoka, blondynka. Piękna dziewczyna, nadająca się na modelke.
Bardzo zgrabna. Świetnie pasuje do tego zawodu, niestety pracuje w tak fatalnym miejscu jakim jest sklep, mając tyle amicji i taki wygląd jak ona powinna chodzić po paryskich wybiegach a nie stać przy pobliskim sklepie jej rodziców.
-Dawaj fajki ,musze zapalić...
-Jezu nawet nie wiesz jak nienawidze jak ty palisz ,dziewczyno...
-Cleo ,proszę Cię nie zaczynaj znowu ,mam totalny głód nikotynowy, więc chociaż ty nie wyprowadź mnie z równowagi. Mam dzisiaj super humor więc nie zbulwersuj mnie bejbs.
-No dobra ,dobra nie dziamgotaj już tyle hahaha. To co idziemy do szkoły ?
-Tak ,tak tylko zapale.
-Chodz na zewnątrz, wiesz że moi rodzice nienawidzą tego zapachu w sklepie.
Po wyjściu ze sklepu , zobaczyliśmy oddalających się chłopaków właśnie tych którzy stali w tym miejscu gdzie my teraz, kiedy to ja wchodziłam do budynku.
-Ejjj kojarzysz tych chłopaków ?
- Tak ! Przecież , to mój Clarens...a tamtych dwóch kojarze ale nie znam imion.
-Twój będzie dopiero potem kochana hahaha.
Tak jak dało się zauważyć Cleo była bardzo zakochana w Clarensie , który moim.zdaniem nie miał nic w sobie co mogło by się jej w nim podobać ,no ale o gustach się nie dyskutuje.
-A tamten -pokazałam na wysokiego bruneta.-otowrzył mi dzisiaj drzwi , on myślał , że sama.sobie nie poradze ?
-ty powiem Ci , że niezły jest w sumie hahaha...
-ja mam chłopaka Cleo....a pozatym wcale nie jest niezły...-zamarudziłam.
-oj dobra, dobra....ej ja chyba kojarzę tego chłopaka...to nie jest przypadkiem ten "pilny uczeń" z naszej klasy, no wiesz ten co zawsze ale to zawsze dostaję "4" z Angola ? No wiesz , ten tkai grzeczniutki frajer hahaha ?
-ty bez kitu to on...ale dobra walić to ,nie jest nikim godnym uwagi. Idziemy do tej szkoły bo zaraz się spóźnimi jak zawsze hahahah.
-No raczej , że idziemy hahah.***
Kiedy zaszłyśmy do szkoły na wejściu zobaczyłyśmy Bena ,mojego chłopaka stojącego u boku dziewczyny z równoległej klasy.
Strasznie mnie tym wkurza ,czasami myślę , że specialnie to robi, bo wie, że zawsze jestem o niego zazdrosna.
-Jezu, znowu gada z jakąś dziewczyną, no ja go zabije...
-Mówiłam Ci, zerwij z frajerem...ale nie..
-Łatwo powiedzieć ja go naprawdę kocham...dobra ide załatwić tą sprawę bo mnie rozkurwia , od środka...
-Dobra idź czekam, na Ciebie przy klasie.
Szybkim krokiem podeszłam do chłopaka i dziewczyny. Od razu rzuciłam się na szyję Benowi, aby pokazać w ten oto sposób, kto tu jest najważniejszy, dla niego.
-Dobra Ben...to ja ide PA
-CZE.
-Co to kurwa ma być ?! Wolisz stać z tą suczką zamiast być ze mną ?!
-Jeju...Ketherina o co ci znowu chodzi...
-O to , że nie życzę sobie abyś łaził z jakimiś lafiryndami...ja nie uganiam się za niewiadomo kim i oczekuję też tego od Ciebie...
-przesa...- zanim zdążył dokończyć zdanie ,zadzwonił dzwonek. Lepiej dla niego...Bo jak się rozkręcę to następnym razem nie będzie tak fajnie...Dobra może jestem, zbyt zazdrosna bo tylko gadali, ale strasznie mi na nim zależy, a moja zazdrość mu to pokazuje.
***
Pierwsza lekcja, Matematyka cudownie poprostu ,strzał w ryj na starcie , zaczynam mieć dość już tego dnia...***
Pierwszy rozdział ! ^^
Jak wam się podoba?
To będzie coś zupełnie innego <3
Do następnego Enjoy :*
~Moon_Princess1996
CZYTASZ
Dobry Chłopaku, Zapal Ze Mną. |D. O'Brien|
Teen Fiction* * * -Nie rozumiesz, że ja nie potrzebuje pomocy ?!....KOCHAM MOJE CHOLERNE ŻYCIE, TAKIE JAKIE JEST, zrozum to w końcu ! -ZŁA DZIEWCZYNA taka jak ty, po prostu potrzebuję DOBREGO CHŁOPAKA, takiego jak ja. ~odszedł, puszczając mi oczko i zosta...