Kochani wciskajcie gwiazdki i komentujcie, bo to bardzo motywuje.
Z cudownej krainy cukru i jednorożca wybudził mnie głos mojej matki.
- Baek, synku wstawaj- powiedziała po czym odsłoniła roletę, która była przymocowana do okna przez co promienie słoneczne wpadły do pomieszczenia rażąc mnie w oczy. Spojrzałem na nią morderczo.- Wstawaj, chyba nie chcesz się spóźnić już pierwszego dnie?
- Masz rację, nie chcę się spóźnić. Ja po prostu nie chcę tam iść. Dlaczego ty mnie tak nienawidzisz? Co ja ci takiego zrobiłem, że wysyłasz mnie w to miejsce?- powiedziałem najbardziej smutnym głosem na jaki było mnie stać.
- Kochanie, przecież wiesz, że cię kocham- powiedziała siadając na łóżku i przytulając do siebie.
- To mogę tam nie iść?- zapytałem i na wszelki wypadek zrobiłem minę słodkiego pieska, bo przecież to zawsze działa.
-Ani mi się śni- odparła kobieta a następnie tak po prostu wstała i opuściła mój pokój.
No i chuj ci... Dobra Baek nie szalej to twoja matka.
- Dobra 5 minut mnie nie zbawi, prawda?- zapytałem siebie samego by już za chwilę oddałem się do krainę Morfeusza.
Obudziłem się gdy poczułem zimną ciecz na twarzy. Kiedy otworzyłem oczy zobaczyłem mojego ojca z już pustym dzbankiem.
- Tato co ty robisz?- spytałem zdezorientowany.
- Baekhyun matka mówiła żebyś wstał już 40 minut temu.- powiedział sorgo.
- Dobra, spoko zaraz wstanę o co te afery. Przecież idę tylko do szkoły, a nie do ambasady w Rosji.- zaśmieszkowałem, ale niestety ten stary piernik bez poczucia humoru chyba tego nie zrozumiał.
- Synu ty mnie nie denerwuj- wycedził przez zęby po czym wyszedł trzaskając drzwiami. Boże co za zgred.
Po reprymendzie ojca, wstałem chwyciłem mój nowy mundurek oraz kosmetyczkę i ruszyłem do łazienki. Wszystko poszłoby sprawnie gdybym nie spotkał swojej siostry. Zajebiście, no i się zaczyna.
- Cześć braciszku, spieszy ci się gdzieś?- zapytała z ironią w głosie.
-Cholernie.-odparłem szybko i już chciałem otworzyć drzwi,jednak noga dziewczyny skutecznie mi to uniemożliwiła.
- Przykro mi, ale będziesz musiał sobie poczekać, bo ja muszę wziąć prysznic.- odepchnęła mnie, a sama weszła do łazienki.
- Taeyeon, ale ty masz wykłady dopiero na 10, a ja już jestem prawie spóźniony.- wybełkotałem zrezygnowany.
- Nie dramatyzuj Baek. Czy ty nie wiesz, że życie nie zawsze jest usłane różami. Nie ja ostatnia wpycham Ci się do kibla. Powinieneś mi podziękować za to, że przygotowuję cię do dorosłego życia.- zaśmiała.
No po prostu bardzo, kurwa, super. Nie dość, że muszę iść do tej zjebanej budy to jeszcze będę wyglądał jak gówno. Macie jeszcze jakieś newsy?
Po chwili zastanowienia się, co mam zrobić, zbiegłem na dół i ignorując dziwny wzrok odkręciłem kran, wyciągnąłem szampon i zacząłem myć włosy.
- Baek synku, dobrze się czujesz?- zapytała mama
- Lepiej niż kiedykolwiek.
Parę sekund potem usłyszałem donośny krzyk Taeyeon.
- Baekhyun ty głupi bachorze zużyłeś cała ciepłą wodę.- zanim zdążyłem przyswoić te słowa ona już goniła mnie z ręcznikiem po całym domu. W końcu gonita przerodziła się w zabawę, dla pięciolatków. Tsssa wiem jesteśmy dzieciuchami.
CZYTASZ
Princess or bitch ?
FanfictionParing - BaekYeol, pobocznie KaiSoo i HunHan Gatunek - komedia, yaoi Uwagi - przekleństwa Opis - Siedemnastoletni Baek, który myśli, że jest pępkiem tego świata i osiemnastoletni Yeol, który myśli, że nikt mu się nie oprze. Młodszy irytuje się gdy t...