Przez pięć, może dziesięć minut gapiłam się na wyblakłą i wymiętoloną kopertę którą zostawił Lucjan. Podniosłam ją, oczywiście. Była otwarta a w środku (również w tym samym wyblakłym kolorze.) Jakaś kartka. Ostrożnie ją wyciągnęłam i otworzyłam. Pismo było ładne i widocznie. Nie lekarskie. Nie pielęgniarskie. Inne. Zaczęłam powolnie czytać nagłówek. „Coś" mówiło mi, bym tego nie robiła.
„Evie- Córciu."
Poważnie? Lucek. Coś ty mi zostawił..
Zaczęłam czytać dalej, oczyściłam umysł. Bo ta karteczka, chciała tego widać.
„.. Tutaj mama. Caroline. Pewnie się spotkamy kiedyś..
Na wstępie Ci powiem, że to nie wina Lucjana.. Byłam chora. Umarłam chora.
Chciałam, by tam był. Po prostu. Był. Lekarze mówili mi, abym się ciebie pozbyła, gdy oznajmili mi białaczkę, która była na prawdę 'uporczywa'. Pewnie zadasz pytanie, dlaczego? Czy to postradało mi umysł? Evie. Skąd. Ja i nawet twój ojciec. Kochamy Cię jak szaleni. Mimo, że nienawidzisz go. Jak i Lucjana. Gdy mnie zabierali. Prawie udusiłam się. Ojciec jednak chciał. Błagał. Gdyby przyszło co do czego... ratowali mnie. Chciał ocalić mnie. Nie udało się.
Jeśli masz ten list. Tutaj są moje najgorsze obawy, jak i ból.
Evie. Ten list, jest z dnia 26 grudnia 1987 roku. Evie...
Jeśli go masz. Umierasz. Ojciec i Jagoda pewnie ignorowali to. Ty pewnie też, jak ja. To błąd. Poddaj się lekarzom Evie.
Proszę.
Pamiętaj. Kocham Cię.
Mama Caroline."
Rozpłakałam się, widząc słowo „mama". I.. białaczka. Moja matka. Ona specjalnie wybrała Lucjana. Wypełnił jej wolę. Ratowania mnie Nie jej. A Ojciec? Kocha, lub kochał jak szalony. Moja matka chyba przepowiedziała przyszłość.
Ale najgorsze jest to, że 29 grudnia 1987 roku.. urodziłam się.
Ona wiedziała, że umrze. Ojciec stchórzył.
Skurwysyn....
Widocznie pobędę tutaj do zasranej śmierci.
_________________________________________
Widać ,że piszę to opowiadanie tylko dla jednej osoby ;-;.
CZYTASZ
Nonsens
Short StoryNadzieja. Głupich matką. Nonsensem z jednej rzeczy. Do tragedii której prowadzi. Ta, która była pod przysięgą-Złamała. Ten, który rodzicem-Zignorował. Nie świadomi tego. Co stać się miało. //Pierwszy i Ostatnia, chwilowo zawieszone. Ale obiecuję,że...