~puk puk~
Nastoletnia piękność weszła do mojego pokoju. Figura modelki, długie pudrowo-różowe włosy opadały na lśniace ramiona. Całą moją uwagę pochłonęły jednak jej wielkie czerwone oczy.
-Czas wstawać, znowu spóźnisz się do szkoły. Czekam na dole. Twoja mama zrobiła naleśniki- uśmiechnęła się delikatnie i wyszła zatrzaskując drzwi. Cała Hana, od zawsze przychodzi do mnie rano i czeka aby iść razem ze mną do szkoły.
Poszedłem na śniadanie, naleśniki wciągnięte na szybko, popiłem ciepłym mlekiem i wręcz wybiegliśmy z domu.
-Szybciej znowu się spóźnimy!
-Nie musiałaś na mnie czekać.
-Żebyś w ogóle nie wyszedł z domu? Nie ma szans.
Sorki za tak krótki rozdział niestety kilka pierwszych będzie miało właśnie taką formę, jednak postaram się dodawać je dość często. :) Mam nadzieję że się spodoba.