Pi o wi Harego
-Jestem Lułis,a ty?
Lułis ale ładne imie- pomyślałem
-Hary...- Jej nareszcie coś powiedziałem
-No to Hary... powiedz często siedzisz pijany na publicznych ławkach czy to jakaś specjalna okazja?-Zaśmiał się MężczyznaŚmieszek się znalazł kuźwa
- Dzisiaj mam urodziny-odwzajemniłem uśmiech-Ooo Ile kończysz? 15?-zapytał
Żartujesz ku*wa?
- 17 -powiedziałem jak dziecko dlatego pewnie wziął mnie za debila większego niż jestem
-Oj,przepraszam-uśmiechnął się
-To jak znalazłeś się na tej ławce w środku nocy?-zapytał kłopotliwieDziewczyna mnie rzuciła a ja postanowiłem się upić bo jestem totalnym idiotą ,a na dodatek zgubiłem kumpla pod latarnią
-Zabładziłem-powiedziałem
-Jest już późno i pada więc to chyba nie będzie problem jeżeli przenocujesz u mnie-zapytał
-Nie to nie problem.-odparłem z uśmiechem żeby być uprzejmy
Jezusie co za dziwny typ. Każdego pijanego smarkacza zabiera do domu na noc? To bynajmniej chore
- Dziękuję-odparłem
30 min pózniej
Chyba daleko do tego apartamentu
Spać mi się chce - pomyślałem i natychmiastowo zasnołem na swoim ramieniu.Po chyba godzinie jazdy taksówką Mężczyzna obudził mnie
swoim miły głosem.
-Już Jesteśmy wstawaj-uśmiechnął się
Zobaczyłem wielki dom z basenem.
-Chodź Hary-powiedział Lułis
Zbliżamy się do Wielkich drzwi , Otwiera je a naszym oczom ukazują się wielkie Schody za Fontanną.Cały dom jest biało złoty.
-Duży dom-szepnąłem
-...i drogi- dodał lułis
-No tak...
-To może chcesz sie przespać gdzieś? W salonie jest kanapa chyba że wolisz łóżko- zapytał
-pójdę na kanapę- odpowiedziałem
Oczywiście wolałem łóżko ale nie będę sie narzucać
-Pózniej zamówię ci taksówkę jak wytrzeźwiejesz
-yhymm- wydukałem topiąc sie w kanapie wygodniejszej niż moje łóżko
Natychmiastowo zasnąłem kiedy się obudziłem było już ciemno spojrzałem w telefon była już 9 wieczorem, wstałem z kanapy i próbowałem poruszyć sie po ciemnym i przestrzennym salonie
-Halo?-krzyknąłem oczekując odpowiedzi Lułisa
Dobra nic sie nie stanie jak sie położę na 2 minuty
Nagle zadzwonił telefon
-Zejn
-Halo -zapytałem
-JEZU hary ty żyjesz gdzie jesteś wszyscy sie o ciebie martwią
-szczerze to nie wiem...
-hary rozłącz sie teraz-krzyknął Lułis••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••
CZYTASZ
Larry Po Polsku
HumorLołis to biznesmen który nie ma czasu na głupoty, a Hary to popularny w szkole kapitan drużyny piłkarskiej. Pewnego dnia się spotykają...