Draco x Hermione [1]

23.1K 118 6
                                    

- Draco.. - w pokoju panowała cisza, przerywana jedynie jękami brązowowłosej dziewczyny, stękaniem chłopaka i odgłosem uderzających o siebie ciał
- Dojdź dla mnie kochanie..

- Miona!! Wstawaj!! - czekoladowooką obudził krzyk jej przyjaciółki - Ginny Wesley.
- Co się dzieje? - wymamrotała podnosząc się z łóżka, za oknem panował mrok, a na niebie dalej lśniły tysiące gwiazd - dlaczego budzisz mnie w środku nocy? I co robisz w pokoju prefektów naczelnych?
- Powinnaś mi podziękować - prychnęła - wątpię, czy chciałabyś, żeby Malfoy słyszał jak jęczysz jego imię przez sen - rudowłosa z rozbawieniem spojrzała na przyjaciółkę, która nieudolnie próbowała ukryć wciąż powiększający się rumieniec pod kurtyną loków - Mionka, takie sny zdażają się każdemu.
- Ale nie codziennie - westchnęła zanim zdążyła ugryźć się w język - Nie ważne. Lepiej opowiadaj jak było na wczorajszej randce z Zabinim! - Tak. Ginny od dwóch miesięcy oficjalnie spotykała się z Blaise'm Zabinim, nieoficjalnie ich związek trwał od roku, jednak z powodów oczywistych - Voldemort, wojna - Nie mogli okazywać sobie uczuć. A Hermiona ich wspierała. Właśnie dlatego razem ze swoim chłopakiem stwierdzili, że jej i Draconowi przyda się mały "kopniak w dupę", wzięli więc sprawy w swoje ręce.
- Było cudownie! Ale ja nie o tym - uśmiechnęła się szeroko - Diabeł zaprosił nas na imprezę u ślizgonów - jej uśmiech poszerzył się - I tym razem się nie wymigasz! Obiecałaś!!! - przypomniała, gdy brązowowłosa otwierała usta by zaprotestować - Przyjdziemy po ciebie o siódmej, a teraz wracaj do spania.. - Ruda przytuliła ją i zniknęła za drzwiami
- Nie mogę za nią nadążyć - westchnęła Prefekt Naczelna, kierując się do łóżkga. Jeśli już musi iść na tą imprezę, to nie chce wyglądać jak przejechany walcem zombie na kacu.

_*_*_*_*_

- Nie wierzę, że dałam się w to wróbić - brązowowłosa przyglądała się swojemu odbiciu w lustrze. Ginny naprawdę się postarała. Zmusiła ją do ubrania czarnej, obcisłej sukienki, która ledwo, ledwo zasłaniała najważniejsze części ciała, do tego zielone, niebotycznie wysokie szpilki i srebrny naszyjnik z wężem, który dostała od rodziców tuż przed rozpoczęciem wojny. No tak.. rodzice.. Hermiona ich nie znalazła, mimo iż poświęciła na , jak widać bezoowocne, poszukiwania rodziców kilka miesięcy. Westchnęła przeciągle gdy Wesleyówna po raz ostatni poprawiła jej - stanowczo za mocny, jak na jej gust - makijaż.
- Wyglądasz pięknie Miona! - krzyknęła. Sama miała na sobie zieloną,równie obcisłą sukienkę, czarne szpilki i związane w wysokiego kucyka włosy, które Hermiona zostawiła rozpuszczone. Pięć minut później, czyli dokładnie o dziewiętnastej do drzwi zapukali partnerzy dziewcząt, Ślizgoni, Blaise Zabini oraz Teodor Nott, który zaoferował Hermionie swoje towarzystwo, na które niechętnie się zgodziła.

_*_*_*_*_

Impreza trwała w najlepsze, a Hermiona była już delikatnie mówiąc wstawiona, kiedy to wpadła na, o dziwo, trzeźwego Dracona Malfoya
- Granger? - zapytał, zupełnie jakby chciał się upenić, że to ona
- T-taaak mam na aswisko, Mafloy.. - wybełkotała, po czym podeszła bliżej blondyna przyglądając się mu z zainteresowaniem - Jesztesssś pszyssstojjjnyy, wiedziałeeeś?
- Tak, Granger, wiedziałem - odpowiadał spokojnie - Ale nie wiedziałem, że masz tak słabą głowę. Nott zapewne pieprzy się w dormitorium z jakąś blondyną czy kimś i nie ma kto z tobą siedzieć, co?
- Yhyyy - pokiwała twierdząco głową, robiąc przy tym smutną minkę - posssszzedł z Greengrass do wasssszzzzego dormitoryjum i mnie zosssstafił.. śfinia s nieko.. pradaaa? - wybełkotała, przytuliłszy się do białej koszuli blondyna
- O, Granger, Granger.. Chodź, wracamy do dormitorium, dobrze? - wyszeptał jej do ucha, a ona pokiwała głową potakująco
- Dopraaa.. ale zaniesies mnie dopszeeee? I sostaniesz s mną?
- Dobrze, zaniosę Cię i z Tobą zostanę - wziął ją na ręce i wyszedł z salonu, uśmiechając się pod nosem. On, książę Slitherinu, "wredny, rozpieszczony, idiotyczny, arystokratyczny dupek", niesie na rękach księżniczkę Gryffindoru, Pannę-Wiem-To-Wszystko, która upiła się na imprezie u ślizgonów. Idąc tak przez korytarze Hogwartu przyglądał się dziewczynie, która leżała w jego ramionach. Od dawna mu się podobała.. była piękna, odważna, inteligentna, przebiegła.. - Idealna - szepnął sam do siebie, gdy Gryfonka wymamrotała hasło do swojej sypialni w dormitorium prefektów. Wnętrze zaskoczyło go, skoro mogli sami urządzić pokoje, spodziewał się gryffońskiej czerwieni, a zastał... ślizgońską zieleń! Gdy dziewczyna w jego ramionach się poruszyła się, podszedł z nią do stojącego po środku pokoju łóżka i delikatnie ją na nim ułożył.
- Drrracooo - uroczo przeciągnęła jego imię - Poomozesz mi się przebraaaaać?
- Pomogę - obiecał i zaczął ściągać jej sukienkę. Jakież było zaskoczenie, gdy zobaczył Hermionę Granger stojącą przed nim w koronkowych, zielonych stringach i równie zielonych szpilkach - Granger.. nie wiedziałem, że takie skarby chowasz pod ubraniem.. - zagwizdał - Gdzie masz piżamę?
- Pod pduszką - blondyn wyciągnął zielony, koronkowy materiał i zdziwiony spojrzał na brunetkę
- Czy ty aby na pewno nie miałaś być w Slitherinie?
- Wieszszszsz.. nikomu tego e uwiłam, a miaam! - pociągnęła chłopaka za sobą na łóżko - Obecae, e ze mnom ostaiesz...
- Dobrze, zostanę, tylko pójdę po coś do spania, koszulkę czy co
- Nie.. nie zakadaj oszulki plossszzzzę
- Eh... Granger.. a co mi za to dasz?
- Buziaka?
- Mmm... może być, ale na trzeźwo!
- Doooblaaaa - uśmiechnęła się, gdy stalowooki ściągnął ubranie zostając w czarnych bokserkach i położył się obok. Przytuliła się do niego - Na trzeźwo na pewno nie powiedziałabym ci tego - czknęła - ale mi się podobasz, wiesz? - nie odpowiedział, a przynajmniej do czasu, gdy nie zasnęła, wtedy się nad nią pochylił i wyszeptał
- Ty mi też - pocałował ją w czubek głowy i objął na łyżeczki - dobranoc..

_*_*_*_*_

-Aaaaa!!! - obudził go krzyk - Malfoy!? Co ty tu robisz!?!? - wrzasnęła, ale zaraz się skrzywiła, przykładając palec do skroni - Idź sobie... - Albo zrobię coś czego będę żałować.. zaraz czy on nie ma koszulki!?!?!
- Nie zamierzam - uśmiechnął się do niej, po czym ze spodni leżących na podłodze wygrzebał małą fiolkę - Eliksir na kaca
- Daj mi... - Powiedziała słodkim głosikiem wyciągając przed siebie ręce jak mała dziewczynka
- A co z tego będę miał? Już wczoraj Obiecałaś mi buziaka, kochanie - posłała mu zaniepokojone spojrzenie - Chcesz możesz sprawdzić - odpowiedział wskazując na różdżkę i swoją głowę
- Nie trzeba - szepnęła i przymykając oczy musnęła jego usta. Chciała zrobić to szybko, tak by oderwanie się od niego nie bolało tak bardzo, ale nie pozwolił jej na to, włożył rękę w jej włosy i przyciągnął do siebie całując mocniej i ssając jej dolną wargę, na co jęknęła
- Proszę.. bądź tylko moja. A wtedy ja będę tylko twój.
- Tylko twoja - szeptała pomiędzy pocałunkami - Tylko mój

C.D.N

Erotic StoriesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz