10.

29 4 4
                                    

Gdy otworzylam oczy w pokoju bylo dosyc ciemno. Rolety na oknach unieruchomialy wpadanie promieni slonca do pokoju. Zdecydowanie bylo juz calkiem pozno, okolo poludnia.

Po obudzeniu dopiero po chwili zrozumialam, ze wlasnie leze w lozku razem z Dylanem. O dziwo chlopak by samych bokserkach.

Czyzby obudzil sie w nocy?

Jego ramie lekko przyciskalo moje plecy do jego klatki piersiowej. Przez jego bliskosc moglam wyczuc jak oddycha. Bylam troche skrepowana jego bliskoscia. Cieple powietrze wydostajace sie ust Dylana muskalo moja szyje tworzac gesia skorke na calym ciele.

Poczulam sie dziwnie ze swiadomoscia, ze spalam z Dylanem i lezymy tak blisko siebie. Ciagle mialam w glowie wczorajszy widok Dylana i Suzie. Bylam na niego troche zla za jego zachowanie, ze traktuje mnie jak zabawke. Raz jest wredny i niemily, a nastepnie taki uroczy i slodki. Chcialam, aby wkoncu sie zdecydowal i wybral czy chce byc dla mnie mily czy wredny.

Szczegolnie dziwnie sie czulam wiedzac, ze cos mi zabiera. Cos waznego dla mnie.

Z obawy reakcji Dylana, ze spal ze mna cala noc doszlam do wniosku, ze jesli teraz sie obudzi bedzie dosc nie komfortowa sytuacja dla nas obojga.

Z wielka obawa na jego reakcje jak najdelikatniej oswobodzilam sie z jego silnego uscisku. I najciszej jak tylko moglam przesunelam sie na koniec lozka.
Od razu poczulam zimno spowodowane brakiem jego cieplego ciala.

Na szczescie dalej spal, a ja w celu unukniecia konfrontacji z Dylanem postanowilam wyjsc z pokoju zanim sie obudzi.

Zlapalam ze rog koldry i juz mialam wyjsc z lozka gdy nagle poczulam ruch Dylana. Zastyglam w bezruchu, a moje serce zaczelo walic jak szalone.

Odwrocilam sie w jego strone i faktycznie Dylan juz nie spal. Cholera, moglam byc ciszej. Skarcilm sie w myslach i spojrzalam w jego jeszcze zaspane, ale ciagle idealne oczy.

Boze... O czym Ty myslisz Jasmine?

- Co robisz? - zapytal oblizujac usta.

- Wychodze z lozka - odpowiedzialam najmilej jak moglam. Nie chcialam mu patrzec w oczy. Moglby wtedy zobaczyc jak bardzo jestem zdenerwowana cala sytuacja.

- To widze sam - zasmial sie lekko ukazujac swoje biale zeby. - Oh... Nie mow, ze bylo Ci zle.

- Nie musze odpowiadac na Twoje pytanie. - parsknelam.

- I tak wiem swoje. - oznajmil.

- Zyj w takim przekonaniu skoro jestes przez to szczesliwy.

- Bylbym bardziej gdybys mi to sama powiedziala. - usmiechnal od ucha do ucha zagryzajac dolna warge.

- Mozesz sobie pomarzyc... - odpowiedzialam i wstalam z lozka kierujac sie do szafy z ubraniami.

- Nie musisz odemnie uciekac.

- Nie uciekam, nie widzisz? Nie mam zamiaru caly dzien paradowac w pizamie.

- No o wiele lepiej bylo by Ci bez niej. - seksownie poruszyl brwiami przez co wywolal na mojej twarzy szczery usmiech.

- Jestes nieprzewidywalnym dupkiem wiesz?

- Inne dziewczyny nazywaly mnie inaczej.

- Doprawy, jak? - zapytalam z zaciekawieniem. Bylam tego bardzo ciekawa co tez wymysli Dylan.

- Najseksowniejszy, najprzystojniejszy i najlepszy w lozku chlopak na swiecie - znow poruszyl seksownie brwiami i usmichnal sie lobuzersko.

- Chcialbys co? - zasmialam sie na jego komentarz.

Szczęście w pigułceOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz