Z jednej strony cieszyłam się na propozycję Dylana. Mogłam się czegoś o nim dowiedzieć. Ale to działa w dwie strony on mógł dowiedzieć się czegoś o mnie. Najbardziej jednak martwił mnie fakt jakie pytania może zadać mi brunet. W głowie miałam setki pytań, o które chciałam zapytać chłopaka.Spojrzałam na Dylana i zastanowiłam się nad ostateczną decyzją. Postanowiłam zaryzykować i zgodzić się na jego propozycję.
- Zgoda - odpowiedziałam, na co chłopak od razu się uśmiechnął. - Ale jest jedną zasada - jego miną od razu się zmieniła. - Na wszystkie pytania odpowiadamy szczerze.
- Okej. - odpowiedział krótko i zwięźle.
- Zaczynaj.
- Może zacznę od tych banalnych a jednak nadal ważnych pytań. - pomyślał trochę co zdradziła jego mimika twarzy. Zawsze gdy się nad czymś zastanawiał marszczył brwi. - Twój ulubiony kolor?
- Rzeczywiście banalne pytanie - zaśmiałam się i odpowiedziałam biorąc łyk gorącej kawy. - Zielony
- Myślałem, że powiesz różowy. - uśmiechnął się - miłe zaskoczenie.
- Akurat nie lubię różu. Teraz moje pytanie.
Zastanowiłam się chwilę o co mogłabym go zapytać. Miałam jeszcze przed chwilą tyle pytań, a teraz nie wiedziałam o co mogłabym go zapytać.
- Ulubiona pora roku?
- Lato - odpowiedział. A gdy chciałam się odezwać on kontynuował swoją wypowiedź. - Wiesz te zachody słońca. I gdy wieczorem możesz zabrać kogoś w swoje ulubione miejsce mając świadomość, że nie będzie mu zimno. No i oczywiście wtedy są najlepsze imprezy.
Trochę nie spodziewałam się takiej odpowiedzi. Po raz kolejny dziś byłam zaskoczona.
- Miałaś chłopaka? - zapytał.
- Nie. - odpowiedziałam szybko mając nadzieję, że nie słyszał. Tak mając już 17 lat nie miałam jeszcze chłopaka i styczności z żadnym osobnikiem płci męskiej. Z jednej strony cieszyłam się z tego powodu a z drugiej było mi głupio przed Dylanem. On na pewno miał masę dziewczyn.
- Nie wierze - odezwał się od razu z zaszokowaniem w oczach. - Żartujesz prawda?
- Mówię całkiem poważnie.
- Jak to możliwe?
- Nie lubię o tym mówić. Ale gdy byłam mniejsza miałam problem z dopasowaniem się do grupy ogólnie do ludzi. Byłam bardzo nieśmiała. Zostało mi jeszcze coś ale dziś jest o wiele lepiej. Trzymałam się na uboczu w szkole a w domu ciągle przebywałam w swoim pokoju.
- Pamiętam ten moment gdy byłaś mała, a ja pierwszy raz przyszedłem z Nickiem do waszego domu. - zaśmiał się na chwilę i dalej mówił - gdy mnie zobaczyłaś od razu uciekłaś do swojego pokoju.
- Szczerze mówiąc nie pamiętam tego momentu. W ogóle Cię nie pamiętam.
- Twoja kolej.
- A Ty miałeś kiedykolwiek dziewczynę? - uderzyłam niewidoczną ręka w głowę za to pytanie. Trzeba być naprawdę głupim, żeby zadać takie pytanie osobie takiej jak Dylan. Przecież to oczywiste.
Byłam ciekawa co mi odpowie. I jak to jest być jego dziewczyna.
- Miałem wiele dziewczyn ale tylko jedna mogłem nazwać swoją dziewczyna. - powiedział to trochę smutno.
- Opowiesz mi coś o tym?
- To długa historia Jas...
- Mamy czas. - musiałam wiedzieć. Tak po prostu musiałam.
- Teraz moje pytanie. - spojrzał prosto w moje oczy. Jego spojrzenie mnie oniesmielało. Miało w sobie to coś, coś co mogło odczytać wszystko. - Czemu tu się przeprowadziłaś? I to w ostatni rok?
- Jak wiesz moi rodzice mają własną firmę. A co za tym idzie? Częste delegacje, wyjazdy. Ciągłe omijanie się. Praktycznie zawsze byłam sama. Do tego dochodzi szkoła, która jest trochę daleko od domu. A tu mam jak rzut beretem. - słuchał mnie bardzo uważnie co mi się bardzo podobało. - To ostatni rok, nie chce go zawalić.
- Teraz rozumiem. - przerwał na moment marszcząc brwi i już miał coś powiedzieć, otworzył usta i za chwilę je zamknął.
- Dlaczego nie chciałeś mi odpowiedzieć kto nauczył Cię gotować? - wiem że to dla niego trudny temat ale ciekawość wzięła górę.
- Czekałem aż zadasz mi to pytanie. - wciągnął głośno powietrze - Nauczyła mnie tego moja mama. - zaczął bawić się palcami - Myślę że na dziś wystarczy.
I tym zakończyliśmy nasz grę. Dylan wstał od stołu i poszedł na górę bez słowa. Było mi głupio ze jednak zadałam mu to pytanie. Ale przecież mógł nie odpowiadać. Nie była bym przecież na niego zła.
Czułam, że brunet miał wiele tajemnic, których nie powinnam chcieć znać. A jednak coś mnie do niego przyciągało. Chciałam poznać te tajemnice i jego całego.
Dziś krótki, ale z życia Jasmine i Dylana. Nic nie jest tu wyjaśnione. Możecie się tylko domyślać. Wraz z kolejnymi rozdziałami wszystkiego się dowiecie. Ale wszystko z czasem.
Jak się podoba?
MARLLESS
CZYTASZ
Szczęście w pigułce
Romance"On nie jest idealny. Ty tez nie i nigdy nie bedziecie. Ale jesli potrafi Cie rosmieszyc, sprawic, ze pomyslisz zanim cos zrobisz i przyznasz, ze jest tylko czowiekiem i moze popelniac bledy, trzymaj sie go i daj mu z siebie wszystko. Nie bedzie dek...