Siedziałam pod szafką.
To moje jedyne schronienie w szkole, nikt mnie tu nie zauważa.
On stał i rozmawiał ze swoimi kolegami. Wpatrywałam się w grupkę i zastanawiałam się o czym myśli.
Zadzwonił dzwonek, więc musiałam skierować się do klasy.
Siedziałam na samym tyle.
Sama.
On wszedł ostatni. Zaczął kłócić się z nauczycielem. Jak zwykle przyglądałam się jego ruchom, wyrazowi twarzy i słuchałam jego głosu.
Pięknego głosu. Nawet gdy krzyczy.
- mam Cię dosyć Horan - podniósł głos nauczyciel - do odwołania siedzisz z Jade...
Serce mi stanęło. Niall spojrzał na mnie swoimi pięknymi oczami, a ja czułam jak na moje policzki wkrada się rumieniec.
Podszedł do mnie ze swoim zadziornym uśmiechem i usiadł tuż obok mnie.
- więc Jade... Od dzisiaj jesteśmy "partnerami" - pokazał w cudzysłowiu i się zaśmiał.
Ma taki cudowny śmiech.
Uśmiech nie schodził mi z twarzy do końca lekcji.
Po skończeniu dnia, skierowałam się do biblioteki, gdzie spędzałam dalszy ciąg dnia czytając rożne książki. Raz na jakiś czas pomagałam też pani Biance. Była to starsza pani która prowadziła tą bibliotekę.
Czytałam w rożnych miejscach. Raz klasycznie przy stole, raz przy regale z książkami a jeszcze innym razem siedziałam skulona w kącie i wcale nie czytałam. Przyglądałam się uczniom którzy tu przychodzili.
Nigdy nie widziałam tu Nialla.
Często też rozmyślałam tu o nim. Wyobrażałam sobie rożne sceny o których marzyłam. Byłam świadoma, że to się nigdy nie wydarzy lecz kto zabroni marzyć?
Z moich przemysleń wyrwał mnie dobrze znany mi głos.
- cześć Jade - podszedł do mnie Niall.
- Umm.. Hej
- wiesz co tak sobie pomyślałem, że może... - wyglądał jakby nie potrafił się zapytać o to co faktycznie chciał. - pomogłabyś mi z matematyką? - spytał zawiedziony?
- m-myśle, że mogę Ci pomóc...
- to tu masz moj numer - napisał na karteczce a ja odrazu zapisałam i wysłałam mu wiadomość w postaci kropki żeby tez miał moj numer.
Czułam się zawstydzona jego obecnością. Mimo ze marzyłam żeby z nim normalnie porozmawiać, to czułam się niezręcznie.
Bo go kocham.