A zatem na samym wstępie chciałabym podziękować Siostrzyczka za ten cudowny epilog, ponieważ jest on jej autorstwa. Z początku miał być zwykłym dokończenie tylko dla mnie, potem jednak zapragnełam by był częścią opowieści. Także dziękuje ci <3 Kocham~ ps. Procz epilogu pojawi się niedługo specjal ;www; wena kipi, artyzm w szale, więc kto bogatemu zabroni?
~~~~~~
Bill pov.
Nie. Nie. Nie. Nie.
Przecież to niemożliwe.
Nie teraz, błagam, nie teraz. Przysięgam, będę lepszym chłopakiem, kochanie... Odpowiedz coś.. chociaż słówko! Zaśmiej się z naiwnego demona, ktory się zakochał.
Patrz! Jestem żałosny... Umieram od choroby, którą w tobie zaszczepiłem. Umieram, ale nie umrę. Boże, jesteś taki zimny? Bóg? Boże, jeśli masz serce, zwróć mu życie... Ukarz mnie, do cholery, przecież możesz wszystko, ale niech do jego słodkich oczu wrócą te małe, słodkie światełka. Do oczu, w których widać wszystko, co on czuje. Łzy, radość, szczęście, obojętnie. Błagam...
Zaśmiałem się. Żałosne, gadam do kogoś, kto nie istnieje. Przytuliłem bruneta mocniej, chowając go w swoich ramionach. Może go ogrzać? Przecież nie mógł umrzeć tak cichutko, tak po prostu dać się zabić komuś, kto wyrządził mu tyle krzywd... Rozgrzej się, pokonaj mnie, zabij... Daj mi tego cudownego lekarstwa, na sekundę, później mnie zabij. Nie każ mi umierać do końca wieków.. śmierć?
Śmierć.. jak zabić demona? Czy to się kiedykolwiek komuś udało? Nie możesz mnie zabić, kochanie. Tylko demon moze zabić demona. A ja, ja jestem demonem, prawda? Haha, oczywiste! Popatrz, ten podły, niewarty spojrzenia psychopata wariuje do reszty... Do oczu zajrzał mi obłęd, resztki mojej pozornej normalności uleciały razem z twoją piękną, czyściutką duszą. Przecież ty jesteś taki niewinny... Gdyby nie ja, nigdy nikogo byś nie skrzywdził, prawda? To moja wina, ukochany, moja, ty jesteś czysty jak łza. Jak jedna z tysiąca łez, moczących materiał twojej koszulki.
Wysunąłem z kieszeni nóż, idealny dowód na to, że pokochałeś psychopatę. Poczułem cudowny ciężar srebrnego metalu na dłoni. Wziąłem głęboki oddech. Adrenalina działa jak narkotyk, wiesz? Słaby punkt. Potrzebuję go. Nie chcę się torturować, chcę skończyć tortury. Westchnąłem ponownie, po czym wziąłem zamach i wbiłem go sobie mocno w odsłonięte oko, a po chwili opadłem spokojnie na ziemię, tuż obok ciała bruneta.
Ciemno. Jest ciemno, wokół nic, tylko pierdolona ciemność. Nie ma nic innego, nic! Wstałem powoli z ziemi.
- Halo?
Zero odpowiedzi. Zero. Rozejrzałem się dokładnie. Zacząłem iść, chodzić, w pewnej chwili biec, we wszystkich możliwych kierunkach. Bez celu, tu nic nie ma końca ani początku. Po jakimś czasie... Nie, to złe określenie. Tu nie ma czasu. Upadłem ze zmęczenia. Podniosłem zanurzone powieki powoli. Nagle przed oczyma mignął mi kosmyk brązowych włosów i pewien niesforny loczek, wystający zza czapki.
- D-dipper? - wyjąkałem cicho, a chłopak powoli się zatrzymał.
CZYTASZ
Amnezja [billdip] //Zakończone//
Fanfiction19 letni Dipper Pines, ulega poważnemu wypadkowi motorowemu, w wyniku, którego traci wszystkie wspomnienia z okresu, który miał miejsce przed nim.. Flustracja sięgająca w domu zenitu zmusza rodziców młodego Pinsa, do wysłania go do Gravity Falls, gd...