6.Przepraszam

219 15 5
                                    

6.

*POV Antonina*

Słowa bruneta, kiedy opowiadał o Nastassji i ich związku były piękne. Do czasu. Wyraźnie nie mógł pogodzić się ze zdradą ukochanej. Mieszanka miłości i bólu w jego oczach była przerażająca. Jak ona mogła go tak potraktować? Jak mogła go zdradzić? Miała wszystko - jego miłość, uwagę, serce. Miała to i to zdeptała. Zniszczyła wskakując innemu facetowi do łóżka. Jeszcze te jej żałosne tłumaczenia. Była taka samotna i za dużo wypiła i tak jakoś wyszło, ale żałuje.

-Straciłem do niej zaufanie... ale gdyby nie to... wybaczyłbym jej - skrzywił się i spojrzał mi w oczy z nadzieją na zrozumienie? - Nadal szaleńczo ją kocham... mógłbym jej wybaczyć to wszystko...

Chciałabym móc skłamać i powiedzieć „nie rozumiem jak można po czymś takim kochać drugą osobę", ale wtedy byłabym hipokrytką. Tyle ile wybaczyłam Fabianowi... Przez lata tkwiłam w związku, który zniszczył mnie i moje życie. Jednak mimo tej świadomości nadal go kocham i nie umiem się z tego wyleczyć. Z jednej strony, tu w Niemczech wreszcie czuje się bezpieczna i wolna, ale chyba za bardzo przyzwyczaiłam się do kontroli i nie umiem teraz tego docenić. Z drugiej zaś brakuję mi jego pocałunków i jego obecności, bo pomimo swojej zaborczości i braku kontroli nad agresją potrafił być czuły i kochany. Miałam ochotę uderzyć samą siebie za tą naiwność. Nadal widziałam w nim tego uroczego chłopaka, którego poznałam lata temu i się w nim zakochałam. Byłam ślepa na jego wady, wybaczałam mu wszystko - jego agresję, zdrady, złe słowa. Uzależniłam się od niego.

*POV Łukasz*

Jak mogłem być tak ślepy? Bez wahania zrezygnowałem z mojej małej siostrzyczki. Wystarczyło, że przez jakiś czas się nie odzywała, a ja ją olałem. Co ze mnie za starszy brat? Nie interesowało mnie, co się z nią dzieje. Zaakceptowałem jej odejście. Po pewnym czasie stwierdziłem, że skoro ona nie chce mieć kontaktu ze mną, to ja z nią tym bardziej. Odciąłem się od jakichkolwiek wspomnień z nią. Udawałem, że nie mam siostry i tak było by dalej gdyby nie Kuba. Dopiero on mi uświadomił coś bardzo ważnego - że mimo utraty kontaktu to nadal moja młodsza siostra i powinienem się nią zaopiekować. Zmotywowany do działania ruszyłem do królestwa mojej żony - kuchni.

-Ewa, miałabyś coś przeciwko trzem dodatkowym gościom na obiedzie? - Nie miałem pojęcia, w jaki sposób jej powiedzieć, kim będą nasi goście. Brunetka nie była świadoma istnienia mojej siostry. Kiedy się z nią związałem nie miałem już z Anto kontaktu, więc uznałem za zbędne informowanie jej o tym małym szczególe, jak posiadanie nie trójki, a czwórki rodzeństwa.

-Skarbie, a czy ja kiedykolwiek miałam coś przeciwko? - Uśmiechnęła się delikatnie w moją stronę i dodała - Czyżby chłopcy mieli dość śmieciowego żarcia?

-Nie o to chodzi - przymknąłem powieki i wziąłem głęboki oddech - Będzie Kuba, Roman i Antonina.

-Ta Antonina to nowa laska Burkiego? - Zaciekawiła się brunetka.

-Nie to... ktoś specjalny - przez gardło nie chciało mi przejść, kto to. Jak miałem to niby powiedzieć? „Nie skarbie, to moja siostra. Sorry, że ci nie powiedziałem, ale mnie olała, bo chłopak jej tak kazał"? To by raczej nie zabrzmiało zbyt dobrze.

-Co masz na myśli? - Przyjrzała mi się uważnie - Zresztą nie wnikam... Gdzie Błaszczu zgubił Agatę?

-We Włoszech, bo on tylko na kilka dni. Nie chciał jej ciągać z dziewczynkami - szybko wytłumaczyłem.

-Więcej nie chce wiedzieć - wystawiła w moją stronę język - Szesnasta?

-Ty ustalasz - pocałowałem ją na pożegnanie i wyszedłem do salonu.

Daj mi nadzieje...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz