P. W. Katherine
- Kochanie, chodź, wychodzimy... -
powiedział mój tata. Właśnie się przeprowadzamy do York'u (miasto w Angli) .Jestem Katherine - zwyczajna 16-letnia dziewczyna... Wiekszosc dziewczyn w moim wieku chodzi na zakupy i wogole, ale ja wolalabym sobie pograc w pilke. Przez to, ze jestem ,, inna,, nie mam przyjaciól.
Ostatnio pewna dziewczyna sie do mnie odezwala, ale juz nawet nie pamietam jej imienia...
Jedyna osoba, z ktora moge pogadac to moj tata. Mam tez siostre - Meghan, wysoka, piekna blondynke, ktora niestety pastwi sie nade mna... W szkole wysmiewa sie ze mnie, tak jakby nie byla moja siostra tylko zwykla, glupia lafirynda! Mama przez cale zycie zwraca uwage tylko na Meghan...
Ale wrocmy do tej przeptowadzki.
-Kochanie, chodz, wychodzimy! - powiedzial moj tata. Wstalam, wzielam walizke i zeszlam na dol.
-Streszczaj sie ty idiotko! - Przyzwyczailam sie do odzywek mojej siostry...Poslalam jej glupie spojrzenie, ktore odwzajemnila. Moja mama tylko poprawila makijaz. Moglaby sie kiedys mna zainteresowac... Zwrocic Meghan uwage.
Wsiedlismy do auta... Ostatni raz spojrzalam na dom, w ktorym sie wychowalam...I odjechalismy...
To moje pierwsze opowiadanie, wiec prosze o wyrozumialosc ;)