Popołudnie godzina w ch*j późna.
Siedzę w tym aucie i siedzę.. -Kiedy będziemy na miejscu?-nikt nie odpowiada.Jak by to ktoś zwany "Idiotą klasowym" powiedział/a(płeć nieokreślona XD)"Głucha cisza mi nie pasuje,chodźmy roz*ebać szkołę!"Ja nie wiem,jak można tak mówić,ale w sumie to sama tak mówiłam...
-Mamooo!!!!!!Kiedy wysiadamy?!!??!
Mama-Boże,wyjdź teraz jak chcesz.-Teraz skierowała się do taty-Skarbie,zatrzymaj auto.
-Dziękuje.....
Tata-Adres masz w plecaku.-Wyszłam z auta,i ja jak to ja musiałam zgłodnieć.Mój priorytet. Postanowiłam iść do Mc Donald's,bo ten budynek był najbliżej.Chyba.Idę i idę i w końcu na kogoś wpadłam(uprzedzam,na razie nie na Jasia :()
-Przepraszam,zapatrzyłam się-spojrzałam na dziewczynę która podała mi rękę-Ami?
Ami-Czekaj...-zamyśliła się-Wika?!
-O boże,tak bardzo tęskniłam!-Przytuliłam ją.-To tu się przeprowadziłaś...
Ami-Nom...-puściła mnie-mogę do ciebie przyjść?
-Czekaj,zadzwonie do mamy-Halo mamo?
Mama-Tak?
-Może do mnie Ami przyjść?
Mama-Jak che to tak,ale...
-Dzięki,pa!-rozłączyłam się i zwróciłam się do Ami-Możesz,chodź za mną.
Idziemy,idziemy i idziemy a tematy do rozmów nam się nie kończą.W pewnym momencie stanęłam jak wryta.Na serio tak duży mam dom?!Z chwili,na chwile patrzyłam a to na kartkę,a to na dom. Wyjęłam klucz do domu,przekręciłam zamek w drzwiach i weszłam do środka.Fajną mam chatę.Weszłam do pokoju podpisanego Wiktoria.Znowu stanęłam jak wryta.Mam beżową rozkładaną kanapę,wiszący fotel,telewizor i tak dalej,i tak dalej. Ou.Przypomniało mi się zdanie z podstawówki którym wkurwiałam Ami...
-Ami?
Ami-Co?
-Lubię pociągi-Facepalm-No co?
Ami-Nic,a nic.Masz alkohol?
-Znowu zaczynasz?
Ami-W podstawówce zaczęłam to co?Myślisz że zapomniałam?!
-Mam,ale ty chlejesz ja nie.-Mówiąc to rzuciłam jej butelkę,a sama usiadłam na łóżku-Nie chcę być pijana,za dużo się dowiesz....
Ami-Okej.....-z obiadu nici-zamówmy pizze!
-Dzięki ci Boże,jednak coś zjem!
Ami-Nie tak od razu Boże,wystarczy Ami.-Złośliwie się uśmiechnęła-Masz jakieś gry?Bo konsole widzę że masz.
-Ja bym nie miała gier marchewko(musiałam po prostu,musiałam..XD)?Ja?
Ami-Strzelanki?Horrory?GTA?
-Wszystko?-Po chwili się zaczęłyśmy się śmiać-Co chcesz?
Ami-Pod wieczór wybiorę,chodź do parku!
-To do ciebie nie podobne...-Zaśmiała się i pociągnęła mnie za rękę w stronę wyjścia.Przez to że miałam buty,nie musiałam ich ubierać(Logika WiWi 2016-Nie musze ubierać butów bo mam je na sobie XD). Dobra,przechodząc do rzeczy.Właśnie chodzę po parku bez celu tak jak w sumie Ami.Idę,idę i idę bez końca.Usłyszałam szmer,przez co spojrzałam do tyłu.W moim kapturze była kartka o treści:
Czekam u ciebie w domu,jak coś.Przyjdź jak najszybciej,mam bardzo ważną sprawę.
Ami:*
Oczywiście.A więc chodzę już od dawna i jestem już na końcu parku gdy nagle...Jeb i na kogoś wpadłam.Norma.Tym razem nie przepraszałam tylko uniosłam głowę i zobaczyłam...go.Wyższego o głowę ode mnie bruneta o brązowych oczach.W tych jego ładniutkich oczach ujrzałam troskę i nutkę rozbawienia.No tak.Wpadłam w kałuże.Gorzej być nie mogło...

YOU ARE READING
Forever,togheter/Jdabrowsky/
Teen FictionZa górami,za lasami była so...Nie,to już było.To może zrobię tak: Wiktoria po ukończeniu liceum,przeprowadza się wraz z rodziną do Warszawy.Pewnego dnia spotyka Jasia.Wika nie wie,jaką tajemnice skrywa to miasto,ale Jaś... UWAGA!: Ta książka jest wo...